Brak finansowania, walka o sponsorów i wybór między pasją a rzeczywistością – tak wygląda codzienność wielu polskich sportowców spoza mainstreamu. Drifterka Karolina Pilarczyk podkreśla, iż mimo licznych sukcesów polskich zawodników w różnych dyscyplinach, rządowe i medialne wsparcie trafia głównie do piłki nożnej, siatkówki i skoków narciarskich. Efekt? Sportowcy zamiast skupić się na treningach i wynikach, muszą nieustannie walczyć o przetrwanie.
Sport poza mainstreamem – gdzie jest wsparcie?
Karolina Pilarczyk, jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich driftere, nie kryje frustracji. Jej zdaniem system finansowania sportu w Polsce jest niesprawiedliwy, a utalentowani zawodnicy spoza czołowych dyscyplin często są skazani na samotną walkę o fundusze.
„Mamy wielu mistrzów w różnych dziedzinach, ale często muszą rezygnować, bo brakuje im wsparcia. Gdybyśmy zamiast powtarzać 'polska piłka to dno’, skupili się na tych, którzy naprawdę odnoszą sukcesy, byłoby inaczej. W innych dyscyplinach też mamy powody do dumy, tylko nikt o tym nie mówi” – zauważa Pilarczyk.
Jako przykład podaje własne doświadczenia – mimo iż jest dwukrotną mistrzynią Europy w driftingu i rozpoznawalną postacią w świecie motosportu, musi samodzielnie walczyć o sponsorów i środki na wyjazdy.
Sport czy walka o przetrwanie?
Motosport jest niezwykle kosztowną dyscypliną – sprzęt, części i przygotowanie samochodu pochłaniają ogromne sumy. Pilarczyk przyznaje, iż w ostatnim sezonie musiała dokonać wielu trudnych wyborów.
„Nie miałam środków na wszystkie zawody, więc musiałam wybierać, gdzie pojechać. To straszne uczucie, kiedy musisz rezygnować z rywalizacji nie dlatego, iż nie jesteś gotowa, ale dlatego, iż nie masz na to pieniędzy” – podkreśla.
Co gorsza, brak stabilnego wsparcia finansowego sprawia, iż wielu sportowców z ogromnym potencjałem rezygnuje z kariery i zmienia branżę.
„Znam wielu zawodników, którzy byli mistrzami w swoich dyscyplinach, ale w końcu powiedzieli: 'Dość, idę do normalnej pracy’. To absurdalne, iż w kraju, który ma tylu utalentowanych sportowców, rząd i media interesują się wyłącznie kilkoma dyscyplinami” – mówi Pilarczyk.
„Wspieramy tylko wybranych”
Zdaniem Pilarczyk największym problemem jest nierówność w podziale środków. Podczas gdy piłka nożna otrzymuje miliony złotych wsparcia, inne dyscypliny są marginalizowane.
„Państwo inwestuje w bardzo wąską grupę sportowców, a reszta musi radzić sobie sama. Gdzie tu sprawiedliwość? Mamy niesamowitych zawodników, ale ich potencjał jest marnowany, bo nie mają wsparcia. To powinno się zmienić” – apeluje drifterka.
Pilarczyk podkreśla, iż sport to nie tylko rywalizacja – to również promocja kraju, budowanie wizerunku i inspiracja dla młodszych pokoleń. Wsparcie dla różnych dyscyplin to inwestycja w przyszłość, która może przynieść Polsce jeszcze więcej sukcesów na arenie międzynarodowej.
Czas na zmiany
Czy w Polsce doczekamy się bardziej sprawiedliwego systemu finansowania sportu? Czy sportowcy spoza głównych dyscyplin w końcu dostaną wsparcie, na które zasługują? Karolina Pilarczyk ma nadzieję, iż ten temat zacznie być traktowany poważnie.
„Nie chcę już słuchać, iż sport to tylko piłka nożna. Chcę widzieć, jak Polska wspiera wszystkich swoich mistrzów, a nie tylko tych, którzy są popularni w telewizji. To czas na zmiany” – podsumowuje.