
Rozmowa z KATARZYNĄ WENERSKĄ, rozgrywającą DevelopResu Rzeszów
SIATKÓWKA. TAURON LIGA
– Świetny sezon DevelopResu Rzeszów – tylko dwie porażki w TAURON Lidze, wygrany Puchar Polski, a na koniec upragniony złoty medal…
– Lepszego zakończenia sezonu nie można było sobie wymarzyć. Trzy mecze o mistrzostwo Polski i kończymy je zwycięstwami, grając fajną siatkówkę nie tylko w tych finałach, ale przez cały sezon. Uważam, iż miałyśmy super zespół i super atmosferę. To wszystko właśnie później na boisku nam gdzieś tam pomagało w tych trudnych momentach, żeby zwyciężać. Potrafiłyśmy wychodzić z takich trudnych sytuacji w całym sezonie jak dziś w secie IV, gdzie rywalki odrobiły straty z 24:21 i miały piłkę setową. Jak mam być szczera to mówiłam sobie, iż jak wyszła zmienniczka na boisko to zaraz przegramy seta. Później by to nam się na pewno śniło po nocach, bo nie wiadomo jak by się to wszystko skończyło, ale właśnie tą zespołowością pokazałyśmy, iż jesteśmy silne. Zwyciężyłyśmy i ogromnie się z tego cieszymy. Kamień z serca, bo naprawdę bardzo długo cały Rzeszów na to czekał. Cieszę się, iż dopięłyśmy swego i mamy wymarzone mistrzostwo.
– W którym momencie tego sezonu nabrała pani takiej pewności, iż to jest właśnie ten czas, na zdobycie mistrzowskiego tytułu ?
– Myślę, iż cały sezon pracowałyśmy na to i od początku wierzyłyśmy w to, iż my możemy zdobyć złoto. Mam porównanie z tych poprzednich lat, gdzie te finały się zbliżały i nigdy nie widziałam w tym zespole takiego ognia jak był teraz. Od początku, od pierwszego meczu, choćby jak było ciężko, wiedziałyśmy, iż my możemy to zrobić, iż naprawdę mamy super zespół, cały zespół. Bardzo dużo było takich ciężkich momentów, ale z nich wychodziłyśmy, więc jestem niesamowicie dumna z całej tej ekipy.
– Można powiedzieć, iż w tym sezonie DevelopRes był takim zespołem jak w poprzednich rozgrywkach Chemik, który zdecydowanie dominował…
– No tak, jakiś tam zaciąg z Chemika był, więc może to też doświadczenie tych dziewczyn dodało nam taki spokój. Śmieję się bo pytałam Agi Korneluk po drugim meczu jak to jest prowadzić 2-0 i grać ten trzeci finał. My nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji, iż miałyśmy dwa zwycięstwa. Aga z uśmiecham mówiła: „Kasia, tak samo jak dwa pierwsze”. Więc super, cieszę się, iż w końcu się to udało i jestem przeszczęśliwa. Ona nam to powiedziała, a parę dziewczyn trochę bało się wspominać o tym złocie, bało się tej słynnej już klątwy srebra iż będzie trwać.

– Pani miała też takie obawy?
– Nie, ja poszłam za dziewczynami, które mówiły, iż zdobędziemy to złoto i tego się trzymałam. Trzeba manifestować to, co dobre, a nie tak jak gdzieś tam cała siatkarska Polska już nam znowu srebrne medale wieszała, iż to taka tradycja. No to my pokazałyśmy, iż w tym roku niestety muszą się pogodzić z tym, iż to my będziemy złote i jesteśmy.
– Gdy pojawił się trener Stephane Antiga to była deklaracja z jego strony, iż koniec ze srebrem?
– Sądzę, iż trener też bardzo chciał. On czekał na złoto dwa lata więcej. Myślę, iż przyszedł w idealnym momencie, pomógł temu zespołowi i bardzo się z tego cieszymy.
– Ta zaskakująca zmiana na finiszu rundy zasadniczej była w jakiś sposób dla zespołu trudnym momentem?
– Dla mnie osobiście ta zmiana nie była to jakąś trudnością, bo znałam trenera i wiedziałam, iż może nam pomóc. Myślę, iż inne dziewczyny, które miały styczność z nim pierwszy raz może mają inne odczucia i należało by je spytać. U niektórych z nich w pierwszych meczach po przyjściu trenera Antigi było widać trochę takie, nie wiem, stremowanie czy coś takiego, ale no z każdym następnym spotkaniem, treningiem to wszystko wyglądało, a efekt dzisiaj mamy. Nie chcę też mówić, iż to tylko i wyłącznie zasługa trenera Antigi, bo pracowałyśmy bardzo długi czas z trenerem Maskiem, ale w pewnym momencie coś się zadziało w tym zespole. Myślę, iż trener Antiga przede wszystkim pomógł od strony taktycznej. Zaczął reagować szybciej na to, co się dzieje gdzieś tam na boisku. Trener Masek zdobył Puchar Polski i jakby też przez jakąś część zrobił swoją robotę, ale myślę, iż zmiana nastąpiła po prostu w idealnym momencie tego sezonu.
– Dla pani był to czwarty sezon w zespole z Rzeszowa, gdzie staje się już prawdziwym filarem drużyny…
– W Rzeszowie czuję się już praktycznie jak w domu, uważam, iż to jest jeden z najlepszych klubów, jeżeli chodzi o organizację itd. Generalnie w każdym aspekcie, więc dobrze mi tutaj.
– Po tak udanym sezonie aspiracje w kolejnym będą prawdopodobnie wyższe?
– W przyszłym sezonie poprzeczka na pewno będzie zawieszona wyżej, ale może też będzie już troszkę łatwiej, bo wiemy już jak o to mistrzostwo się walczy i wiemy jak się wygrywa. Tak więc może z częścią dziewczyn, która zostanie, podpowiemy tym które dołączą jak go zdobyć. Zresztą zobaczymy jak będzie wyglądać cała liga, bo nie znamy przecież potencjału innych drużyn.
– Za zgrupowanie reprezentacji Polski, Katarzyna Wenerska przyjedzie w glorii chwały jako mistrzyni Polski..
– Pomidor. Nie no, zobaczmy, myślę, iż już niedługo lista będzie ogłoszona, a wtedy będziemy mogli porozmawiać.

PRZECZYTAJ TEŻ:
Magdalena Jurczyk, siatkarka DevelopResu: miałyśmy tak dobrą i kompletną drużynę, iż nie mogło być inaczej jak mistrzostwo