Rozmowa z KATARZYNĄ WENERSKĄ, rozgrywającą DevelopResu Rzeszów.
SIATKÓWKA. LIGA MISTRZYŃ/TAURON LIGA
– Czy występy w Lidze Mistrzyń wciąż u pani wywołują emocje?
– Myślę, iż występy w Lidze Mistrzów na pewno wywołują dodatkowe emocje, ale może już nie takie, jak to było za pierwszym razem. To zawsze jest jednak coś innego, inny przeciwnik, inna liga. To powoduje, iż można sprawdzić się na tym polu i to jest fajne.
– Po raz szósty zespół z Rzeszowa zagra w Lidze Mistrzyń, a pani w tych prestiżowych rozgrywkach po raz czwarty. Jakie są cele?
– Myślę, iż najważniejsze dla nas będzie to, żeby w każdym meczu zagrać swoją najlepszą, a przede wszystkim stabilną siatkówkę. Można by tu wrócić pamięcią choćby do ostatniego meczu z Budowlanymi Łódź, gdzie tej stabilizacji nam zabrakło i gdzieś nam uciekła. Chcemy po prostu dobrze grać te mecze i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi. Dla nas ta Liga Mistrzyń też wydaje się, iż będzie takim przygotowaniem pod play-offy i pod ten cały sezon. Osobiście nie wyznaczam jakichś wielkich celów, tylko żeby grać jak najlepiej. Mam nadzieję, iż wyjście z grupy będzie, a później zobaczymy.
– W fazie grupie znów dobre znajome, siatkarki z Conegliano…
– Chyba te kuleczki mają jakieś magnesy (śmiech). To już trzeci raz z rzędu w grupie zagramy z nimi. Chyba na tego przeciwnika tak najbardziej czekamy, bo jest to najmocniejszy zespół w naszej grupie. Ciężko jest coś więcej powiedzieć o rywalkach z Bułgarii, czy Chorwacji, ale wiadomo, iż Conegliano to same światowe gwiazdy. Tak naprawdę, to myślę, iż grają tam jedne z najlepszych zawodniczek na świecie na swoich pozycjach. To na pewno będzie dla nas interesujący mecz, w którym będziemy mogły się sprawdzić.
– Grają tam również znajome zawodniczki…
– Tak, teraz są już dwie Joasia Wołosz i Martyna Łukasik. To też na pewno będzie fajna okazja, żeby chociaż na chwilę się gdzieś spotkać i powspominać sezon.
– Zespoły z Bułgarii i Chorwacji wydają się być w zasięgu i te dwa pierwsze mecze z ww. mogą mieć najważniejsze znaczenie w walce o drugą lokatę. Dwie wygrane już na początku zapewniłby większy spokój na dalszą część rozgrywek…
– Teoretycznie tak. Ale wiadomo jak to jest w siatkówce żeńskiej. Ta nasza forma też jeszcze cały czas faluje, więc nie chcę też się nastawiać na jakieś super łatwe mecze. Dziewczyny na pewno przyjadą walczyć, bo na pewno też będą chciały coś ugrać.
– Pierwszy mecz rozegracie z zespołem z Płowdiw czego można się spodziewać po rywalkach?
– Tak naprawdę to jeszcze nie analizowałyśmy tego zespołu. Trener wspominał jednak, iż mają bardzo wysoką atakującą, oraz iż są to raczej młode dziewczyny, ale takie, iż jak się im pozwoli grać, to potrafią dobrze grać w tę siatkówkę
– Zaczynając rozgrywki Ligi Mistrzyń trzeba się liczyć, z podróżami i napiętym kalendarzem meczów. W listopadzie czeka was siedem spotkań…
– Tak, ale do tego momentu grałyśmy mecze mniej więcej raz w tygodniu, więc jakoś mam wrażenie, iż jesteśmy w trochę innym stanie, niż w tych poprzednich latach. Sezon też się później zaczął, więc był czas na odpoczynek. Może taki okres też nam się przyda. Treningi będą trochę krótsze, ale za to te mecze będą bardziej intensywne. Myślę, iż tym roku będzie to na plus. W grudniu mamy chyba tylko naszą ligę, więc znów wrócimy do tego jednego meczu na tydzień i znów będzie troszeczkę luźniej. Wydaje mi się, iż fajnie to w tym roku wygląda.
– Ostatni mecz w Łodzi z PGE Grot Budowlanymi miały być takim testem przed Ligą Mistrzyń, który udało się chyba pozytywnie zaliczyć, wychodząc z nie lada opresji?
– Na pewno był to taki najgroźniejszy rywal. Wiadomo, iż Radom też się nam postawił, ale wtedy nasza gra wyglądała o wiele gorzej i nie tak, jak byśmy tego chciały. Z Budowlanymi momentami naprawdę to fajnie wyglądało. Szkoda, iż nie udało się utrzymać tej stabilizacji przez cały mecz. Na pewno w trzecim i czwartym secie jest bardzo dużo do analizy, niestety tej negatywnej. Cieszy to, iż w tym tie-breaku, gdzie już miałyśmy nóż na gardle, bo były dwie piłki meczowe w górze, udało się nam to wyciągnąć jako zespół. Mam nadzieję, iż właśnie taka waleczność będzie charakteryzowała ten zespół.
– W TAURON Lidze za wami jest już sześć meczów. Jak ocenie pani tę „ćwiartkę” sezon zasadniczego?
– Poznajemy się, bo w naszym zespole jest bardzo dużo zmian, również w sztabie, więc najpierw musimy się siebie nauczyć. Jesteśmy razem w sumie jakieś dwa i pół miesiąca. Na razie wszystko jest na plus. Straciłyśmy punkty, ale początek taki jest. Dla nas najważniejsze będą jednak play-offy. Wiadomo, iż nie ważne, z którego miejsca się zaczyna, bo o ile chcemy być w czołówce, to bez względu na to z kim się spotkamy w play-offach, to musimy wygrać. Raczej w ten sposób będziemy do tego podchodzić.
PRZECZYTAJ TEŻ: Po raz szósty siatkarki DevelopResu Rzeszów zagrają w Lidze Mistrzyń