Każda passa kiedyś się musi skończyć

slowopodlasia.pl 2 godzin temu
Wisła II Kraków - Podlasie Biała Podlaska 2:0 (2:0)Bramki: Szywacz 18, 31Wisła II: Kowalski – Chmiel, Woś, Cymbaluk, Bugaj (64 Pachel), Gap (90 Rodado), Staszak, Szywacz (85 Molenda), Olejarka (90 Skała), Kościelniak (64 Kaczówka). Kawała.Podlasie: Jeż – Mikołajewski, Konaszewski (90 Bobowski), Dmitruk, Maluga, Orzechowski (90 Sacharuk), Kopytow, Mróz (46 Andrzejuk), Wnuk, Urbański (74 Grochowski), Horzhui. Żółte kartki: Staszak, Kościelniak, Kaczówka – Andrzejuk. Podlasie przyjechało do Krakowa, by wygrać po raz piąty z rzędu i nie przegrać po raz dziewiąty na wyjeździe.Pierwszą groźną akcję meczu przeprowadzili gospodarze, którzy od pierwszego gwizdka nadawali ton grze. W 7. minucie po rzucie rożnym na wprost bramki z piłką przy nodze znalazł się Maksym Cymbaluk. Na szczęście dla gości źle trafił w piłkę, która poleciała daleko od bramki Oskara Jeża. W odpowiedzi Podlasie przeprowadziło wzorową kontrę. Piotr Urbański wyłożył idealnie piłkę Adrianowi Wnukowi, który, będąc sam na sam z Jakubem Kowalskim, strzelił prosto w bramkarza rezerw Wisły. Dwie minuty później ponownie Podlasie miało bardzo dobrą sytuację na zdobycie bramki. Po lewej stronie urwał się obrońcom Wisły Maksym Horzhui i dograł w pole karne wprost na głowę Urbańskiego, ten jednak strzelił za słabo i, co gorsza, wprost w Kowalskiego, który bez najmniejszych problemów złapał piłkę. Kilka sekund później gorąco było pod bramką Jeża. Z około szesnastu metrów uderzał Dominik Kościelniak. Na posterunku był bramkarz Podlasia i obronił ten strzał. W 12. minucie Kościelniak ponownie był blisko zdobycia bramki. Do zagranej wzdłuż bramki piłki wszedł wślizgiem, ale zabrakło mu centymetrów, by do niej dopaść. W 18. minucie Wiktor Szywacz otrzymał piłkę w polu karnym, obrócił się na plecach Eryka Mikołajewskiego i pokonał Jeża, dając prowadzenie wiślakom. Chwilę później, po strzale Kościelniaka z około siedmiu metrów, Podlasie od straty bramki uratowała poprzeczka. W 25. minucie dość przypadkowo piłkę z około osiemnastu metrów zagrał Urbański, a ta minimalnie minęła okienko bramki gospodarzy. W odpowiedzi, po rzucie rożnym z prawej strony, piłkę w polu karnym otrzymał Igor Woś. Uderzył jednak ponad bramką. Po chwili, po drugiej stronie boiska, z ostrego kąta uderzał Urbański. Trafił w boczną siatkę bramki. W 30. minucie głową piłkę po wrzutce zagrał Jan Mróz. Minęła ona jednak światło bramki. Kilka sekund później na strzał z dystansu zdecydował się Szywacz. Jego uderzenie było na tyle precyzyjne, iż piłka ugrzęzła w okienku bramki gości. Podlasie ruszyło do odrabiania strat. Strzał Wnuka zmierzający do bramki zablokował głową Cymbaluk. W odpowiedzi Alex Bugaj „huknął” z pierwszej piłki z około dwudziestu metrów. Końcówkami palców piłkę na róg wybił Jeż. W 39. minucie, po rzucie rożnym zagrywanym z lewej strony, piłkę głową zagrał Mateusz Konaszewski. Jednak poleciała ponad poprzeczką.Druga połowa rozpoczęła się od strzału Horzhuia w boczną siatkę bramki gospodarzy. Więcej z gry mieli goście, którzy za wszelką cenę chcieli odrobić stratę. Niestety, do 61. minuty nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji. Wreszcie Maluga zagrał idealnie na głowę Urbańskiego. Niestety piłka po strzale bialskiego napastnika minęła światło bramki. W 67. minucie, po kontrze Wisły, Wiktor Stasiak pokonał Jeża. Na szczęście dla bialczan był na pozycji spalonej i bramka nie została uznana. Cztery minuty później Kacper Dmitruk pod własną bramką stracił piłkę na korzyść Szywacza. Strzelec dwóch bramek dla gospodarzy oddał strzał zza „szesnastki”. Bez problemów obronił go Jeż. W 87. minucie Maciej Pachel, po błędzie bialskiej obrony, znalazł się sam na sam z Jeżem. Ten pojedynek wygrał bialski bramkarz. W odpowiedzi bardzo niecelnie zza pola karnego uderzył Tomasz Andrzejuk. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył cztery minuty. Niestety, upłynęły one na grze w środku pola i Wisła pokonała Podlasie 2:0.Wygrała drużyna, która była skuteczniejsza. Kto wie, jakby się ten mecz potoczył, gdyby Podlasie wykorzystało chociaż jedną z dwóch znakomitych sytuacji na początku spotkania. Tydzień temu Podlasie przerwało passę Startu Krasnystaw. Dziś rezerwy Wisły przerwały passę Podlasia.Maciej Oleksiuk, trener Podlasia Biała Podlaska- Bardzo żałuję, iż dziś nie zdołaliśmy wygrać. To moja pierwsza porażka w wyjazdowym meczu Podlasia, odkąd objąłem zespół pod koniec maja. Kończymy rundę jesienną na piątym miejscu z dwudziestoma dziewięcioma punktami. Przed sezonem wzięlibyśmy taki wynik w ciemno, mimo to po dzisiejszej porażce czujemy ogromny niedosyt. Jestem dumny z drużyny i z każdego zawodnika z osobna, wykonaliśmy „kawał” niesamowitej roboty. Niejeden kibic w nas nie wierzył i „spuścił” nas z ligi po trzech kolejkach, jednak udowodniliśmy swoje i po rundzie jesiennej jesteśmy na bardzo dobrym piątym miejscu. Przed nami jeszcze dwie kolejki ligowe z Chełmianką i Koroną II Kielce. Zrobimy wszystko, by zdobyć sześć punktów. A wszystkich kibiców Podlasia proszę o jak największe wsparcie i wiarę w ten zespół.
Idź do oryginalnego materiału