Kibice Toronto Raptors wybuczeli amerykański hymn

bejsment.com 3 godzin temu

Kibice zgromadzeni w Scotiabank Arena dali wyraz swojemu niezadowoleniu, głośno bucząc podczas odgrywania amerykańskiego hymnu narodowego tuż przed rozpoczęciem meczu Toronto Raptors przeciwko Los Angeles Clippers. Tym samym wpisali się w trend, który pojawił się na profesjonalnych wydarzeniach sportowych w Kanadzie.

Fani jedynej kanadyjskiej drużyny w NBA dołączyli do podobnych reakcji, jakie można było zaobserwować w sobotni wieczór podczas meczów NHL w Ottawie i Calgary. Stało się to kilka godzin po tym, jak prezydent USA Donald Trump spełnił swoją zapowiedź nałożenia ceł importowych na Kanadę.

Buczenie towarzyszyło całemu wykonaniu „The Star-Spangled Banner”, natomiast po zaśpiewaniu „O Canada” przez 15-letnią Kyrę Daniel tłum wybuchł owacjami.

Trener Raptors, Darko Rajaković, nie odniósł się do reakcji kibiców na hymn USA. Natomiast szkoleniowiec Clippers, Tyronn Lue, nie skomentował buczenia, choć przyznał, iż zna kanadyjski hymn na pamięć. „Lubię tę melodię. Słyszałem go wiele razy w trakcie play-offów” – powiedział Lue.

Supergwiazda Clippers, Kawhi Leonard, który w 2019 roku poprowadził Toronto Raptors do mistrzostwa NBA, został ciepło przyjęty przez kibiców. Zapytany o reakcję na hymn, ograniczył się do krótkiego: „następne pytanie”.

Podobne sceny miały miejsce także w Rogers Arena w Vancouver, gdzie tłum zareagował owacyjnie, gdy Agasha Mutesasira rozpoczęła śpiewanie „O Canada” przed meczem Vancouver Canucks z Detroit Red Wings.

– Cóż, to trochę przykre, ale tak się dzieje – skomentował napastnik Red Wings, Patrick Kane. – Patrząc z tej perspektywy, można to zrozumieć. Wydaje się, iż to coś, co zaczyna rozprzestrzeniać się w lidze.

Trener Canucks, Rick Tocchet, przyznał, iż nie pamięta, by kiedykolwiek podczas jego kariery w NHL doszło do podobnej sytuacji.

– To dobre pytanie – stwierdził po chwili zastanowienia. – Nie chcę jednak wchodzić w politykę.

Z kolei trener Detroit, Todd McLellan, zaznaczył, iż ma swoje zdanie na temat sytuacji politycznej, ale wolał nie zabierać głosu.

– Przyszliśmy tu dla sportu, dla emocji związanych z hokejem – powiedział.

Prezydent Donald Trump ogłosił stan wyjątkowy w gospodarce i wprowadził 25-procentowe cła na import z Kanady. Dodatkowo obłożył 10-procentowym podatkiem kanadyjskie surowce energetyczne, takie jak ropa naftowa, gaz ziemny i energia elektryczna. W odpowiedzi premier Kanady, Justin Trudeau, oraz prezydent Meksyku ogłosili nałożenie ceł odwetowych na towary importowane z USA.

Joseph Chua, mieszkaniec Toronto obecny na meczu Raptors, przyznał, iż nowa polityka handlowa wpłynie na jego działalność jako importera. Mimo to uznał, iż buczenie podczas hymnu nie jest adekwatną reakcją.

– Mam rodzinę i przyjaciół w Stanach, często podróżuję do USA. Uważam, iż bardziej odpowiednim gestem byłoby skandowanie „Kanada” – powiedział. Celowo założył czerwoną czapkę z logo Kanadyjskiej Koszykówki. – Zawsze stałem podczas obu hymnów i zdejmowałem czapkę na znak szacunku. Ale dziś czujemy się nieco rozgoryczeni.

Dodał, iż zaczyna zwracać większą uwagę na pochodzenie produktów i będzie starał się unikać amerykańskich towarów podczas zakupów.

Choć buczenie podczas amerykańskiego hymnu w Kanadzie jest rzadkością, nie jest zjawiskiem zupełnie nowym. Podobne protesty miały miejsce na początku XXI wieku, gdy kanadyjscy kibice okazywali sprzeciw wobec amerykańskiej interwencji w Iraku.

Na podst. CityNews

Idź do oryginalnego materiału