Wybuch uszkodził linię kolejową nr 7 w miejscowości Mika pod Garwolinem. To akt dywersji – przyznają służby. Prawdopodobnie do aktu dywersji doszło również na tej samej linii pod Puławami. Wczoraj (16.11) wieczorem pociąg relacji Świnoujście-Rzeszów wjechał w metalową obejmę założoną na linii trakcyjnej. Wybite zostały trzy szyby przez połamany pantograf. Na szczęście nikt nie ucierpiał. A kilkadziesiąt metrów dalej doszło do kradzieży linii jezdnej.
„Apelujemy do mieszkańców o spokój”
Przedstawiciele Polskich Linii Kolejowych przyznają, iż służby techniczne wykryły także element znajdujący się przy torze, który mógł być związany z aktem dywersji w miejscowości Mika. Nie wskazują jednak, co to konkretnie było. Nieoficjalnie mówi się między innymi o telefonie przytwierdzonym do szyn wraz z okablowaniem.
– To budzi niepokój, choć apelujemy do mieszkańców o spokój – mówi przewodniczący puławskiej rady miasta Mariusz Wicik. – Chciałbym, żeby mieszkańcy wiedzieli, iż jako samorząd czuwamy nad całą sytuacją. Będziemy bardzo mocno monitorować i przyglądać się, będziemy podejmować natychmiastowe działania, chociażby współpracę ze służbami bezpieczeństwa, z policją, ze strażą pożarną. Jesteśmy w miejscu położonym blisko granicy wschodniej, ale przede wszystkim mamy Zakłady Azotowe, które są strategiczną spółką, która może być poddawana takiemu sabotażowi.

– Odpowiednie działania będą podjęte – zapowiada Łukasz Kołodziej z puławskiego urzędu miasta. – W takich sytuacjach zawsze powoływane są spotkania miejskiego zespołu ds. zarządzania kryzysowego, który współpracuje ze wszystkimi służbami. Oczywiście zespołowi przewodzi prezydent miasta. Zespół jest w ostatnich czasach niestety regularnie zwoływany z powodu różnych okoliczności, więc procedury są dobrze wypracowane. Tutaj będzie podobnie, czyli spotkanie, kontakt ze służbami, podejmowane wspólne działania informacyjne, zapobiegawcze. Kiedy już w pierwszym miejscu nastąpił sabotaż, to w sumie nie jest daleko od Puław, patrząc na mapę, więc też dotyka tej linii, która tutaj biegnie i na to już zwróciliśmy uwagę. Natomiast jeżeli oficjalnie potwierdzi się drugi akt na terenie naszego miasta, to już będzie sytuacja wyjątkowa.
Pod Puławami prawdopodobnie również doszło do aktu dywersji
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński powiedział dziś, iż w przypadku zdarzenia z rejonu Puław mamy do czynienia prawdopodobnie również z aktem dywersji. To niepokoi pasażerów podróżujących koleją.
– Takie zjawiska będą się powtarzały, to już jest wyraźny sygnał i uważam, iż społeczeństwo powinno być wyczulone, obserwować się nawzajem, bo wśród nas są ci, którzy to robią. Dowiedziałem się o tym rano, a w sumie nie jeżdżę, tylko córka bardziej, odstawiłem ją właśnie na dworzec. Czekamy, jest opóźnienie ponad 20 minut. Trochę się martwię o bezpieczeństwo, zwłaszcza córki. Przede wszystkim jest to kwestia zagrożenia, bo jeżeli jedzie pociąg z prędkością, załóżmy, 120 km/h i nagle torów nie ma, to maszynista nie ma możliwości zauważenia takiej małej wyrwy, więc jest to robione ewidentnie po to, żeby pociąg się wykoleił i stało się jakieś nieszczęście – mówią pasażerowie.

– Sprawcom takich zdarzeń może chodzić o dwie kwestie – wskazuje organizator szkoleń proobronnych, Michał Kowalczyk z Fundacji Fera Via. – Po pierwsze, może chodzić o wywołanie konkretnego wydźwięku emocjonalnego, czyli wzbudzenie na przykład paniki, wzbudzenie strachu. Ludzie mogą odwrócić się na przykład od kolei. A z drugiej strony, to też trzeba brać pod uwagę, może chodzić o pewne sondowanie, pewne badanie, jak będą reagować służby, szczególnie jeżeli to się dzieje w pobliżu – tak jak tutaj miało miejsce w okolicy Puław – infrastruktury krytycznej, jak te służby zareagują, w jakim czasie, jak to będzie wyglądało, jakie działania zostaną podjęte.
– Apelujemy do mieszkańców, by zwracali uwagę na to, co dzieje się przy infrastrukturze krytycznej, biorąc pod uwagę właśnie możliwe akty sabotażu – dodaje Łukasz Kołodziej. – Takie działania były prowadzone, jak już wiemy z mediów, na Podkarpaciu czy bliżej naszej wschodniej granicy, ale także widzimy, iż zbliża się coraz bardziej do nas. W różnych częściach Polski były podpalenia, mówiło się wielokrotnie o atakach na infrastrukturę kolejową. To było odległe, ale od wczoraj widzimy, iż zbliżyło się również do nas. Co najważniejsze, jesteśmy węzłem komunikacyjnym, mamy tutaj wiele zakładów strategicznych, więc jeżeli widzimy osoby, które naszym zdaniem nie powinny przebywać w danym miejscu, informujmy służby.

Jak reagować i co powinno nas zaniepokoić?
– Zgłaszajmy podejrzane działania, podejrzane osoby, jeżeli widzimy coś, co może powodować sytuacje zagrożenia, iż ktoś znajduje się w miejscu, gdzie nie powinien być, robi coś, czego nie powinien robić – zaznacza Michał Kowalczyk. – Nie bójmy się reagować, informować odpowiednie służby. Działajmy w ten sposób, iż przekazujemy informacje dalej, nie podejmujmy sami żadnych działań, bo ani nie jesteśmy uprawnieni, ani nie mamy wiedzy, nie mamy przeszkolenia. Informujmy odpowiednie służby, niech te, które są upoważnione do działania, reagują.

Pod Puławami trwa naprawa sieci trakcyjnej. Ruch pociągów odbywa się jednym torem, możliwe są więc opóźnienia.
Sprawców wczorajszych zdarzeń na linii kolejowej nr 7 na razie nie udało się ustalić.
ŁuG / opr. WM
Fot. PAP/Wojtek Jargiło

2 godzin temu











