Gracze ChKS Chełm wrócili do ligowych zmagań i… nie zapomnieli, jak wygrywa się w PLS 1. Lidze. W wyjazdowym spotkaniu pokonali Astrę Nowa Sól 3:0.
Zawodnicy z Chełma przystępowali do meczu w Nowej Soli “z marszu”, po środowej rywalizacji w Tauron Pucharze Polski z MCKiS Jaworzno. Trener Krzysztof Andrzejewski, chcąc dać odpocząć kilku graczom, zastosował rotację składem. Od pierwszych minut na parkiecie mogliśmy oglądać więc m.in. Szymona Rakowskiego czy Kacpra Gonciarza. Uszczerbku na jakości gry nie odnotowano, ale o tym za chwilę…
Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia ekipy z Chełma. Punktowali Łukasz Łapszyński, bohater meczu z MCKiS Jaworzno oraz Tomasz Piotrowski. Gospodarze odpowiedzieli za sprawą Tytusa Nowika, jednak ChKS gwałtownie wyprowadził kilka skutecznych ataków i zrobiło się 5:2 dla gości. Drużyna z Niedźwiedziego Grodu kontrolowała przebieg gry i cały czas utrzymywała kilku punktową przewagę nad Astrą (8:5, 14:12). Gospodarze próbowali wprawdzie nawiązać kontakt, ale ChKS gwałtownie odskakiwał (19:16). Końcówka partii to całkowita dominacja chełmian, którzy, za sprawą bloku Łukasza Swodczyka oraz finałowego punktu Łapszyńskiego, zwyciężyli seta w stosunku 25:19.
Druga odsłona była dużo bardziej wyrównana, bardzo emocjonująca i z pewnością mogła podobać się kibicom. Od prowadzenia rozpoczęli ją gospodarze, ale gwałtownie do remisu doprowadzili gracze ChKS – Szymon Rakowski na 2:2. Od tego momentu Mariusz Marcyniak i jego koledzy zaczęli wysuwać się na wyraźnie prowadzenie (8:3, 12:6, 17:13). Astra nie zamierzała jednak składać broni i odrabiała straty, które – jak można było wnioskować jeszcze chwilę wcześniej – wydawały się nie do odrobienia. W końcu gracze z Nowej Soli wyrównali (17:17), a następnie wyszli choćby na prowadzenie (23:20). Chwilę później na 24:20 podwyższył Tytus Nowik i gospodarze stanęli przed szansą wygrania seta, jednak zarówno tę piłkę, jak i dwie kolejne chełmianie obronili. W efekcie na tablicy wyników widniał remis 24:24. Drużyny rywalizowały na przewagi, każda miała piłki setowe. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy z Chełma, którzy najpierw za sprawą Łapszyńskiego (obicie bloku Astry), a następnie Jakuba Ziobrowskiego (skuteczny blok), zdobyli cenne punkty i wygrali partię 30:28.
Trzeci set, który miał dać nadzieję gospodarzom, ostatecznie im ją odebrał. Chełmianie nie zamierzali przedłużać spotkania i gwałtownie rozprawili się z zespołem z Nowej Soli. Od początku wypracowali wyraźną przewagę (3:0, 8:3, 13:9, 16:11), którą utrzymywali do samego końca rywalizacji. Astra próbowała wprawdzie zbliżyć się do dorobku punktowego ChKS, jednak podopieczni trenera Andrzejewskiego kontrolowali grę i nie dali zrobić sobie krzywdy, co chwilę znacząco odskakując rywalom (24:16). Ostatnią odsłonę sobotniego meczu zakończył Tomasz Piotrowski, który ustalił wynik seta na 25:18 dla ChKS.
MVP: Kacper Gonciarz
Astra Nowa Sól – ChKS Chełm 0:3 (19:25, 28:30, 18:25)
Astra: Durski (2), Śliwka (10), Laskowski (5), Nowik (16), Rybicki (2), Kaciczak (2), Foltynowicz (libero) oraz Wągiel (libero), Becker (1), Rybak (1), Drzazga (2), Gawrzydek (4), Woźniak (1) i Hoszman (1).
ChKS: Rakowski (4), Gonciarz (5), Łapszyński (10), Marcyniak (3), Ziobrowski (18), Piotrowski (14), Janikowski (libero) oraz Swodczyk (6), Goss (1) i Fijałek (libero).