
Reprezentacja Polski pokonała Stany Zjednoczone 3-0 w meczu Ligi Narodów w Chicago. To szóste zwycięstwo Biało-Czerwonych w siedmiu spotkaniach tegorocznego cyklu. W niedzielę na zakończenie turnieju w USA, zmierzą się z Brazylią.
SIATKÓWKA. LIGA NARODÓW
Biało-Czerwoni przystępowali do starcia z gospodarzami po dwóch wyczerpujących meczach w hali na przedmieściach Chicago. W środę ulegli Włochom 2-3, doznając pierwszej porażki w tegorocznej edycji LN, a w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu pokonali z trudem Kanadę 3-2.
Przeprawa z podopiecznymi Karcha Kiraly’ego, byłego wybitnego siatkarza, prowadzącego w ostatnich kilkunastu latach z sukcesami żeńską reprezentację USA, okazała się znacznie łatwiejsza. W ekipie gospodarzy zabrakło wielu podstawowych zawodników.

Dwa pierwsze sety wyglądały bardzo podobnie. Biało-Czerwoni gwałtownie obejmowali wysokie prowadzenie, ale w połowie obu partii Amerykanie potrafili odrobić straty. Decydujące fragmenty należały jednak do podopiecznych Nikoli Grbica, wśród których wyróżniali się Michał Gierżot, zdobywca największej liczby punktów w całym meczu (15), oraz Szymon Jakubiszak. W pierwszym secie reprezentacja Polski prowadziła 7:3 i 11:6, grała dobrze blokiem i w ataku, w czym również zasługa umiejętnie rozgrywającego piłki Marcina Komendy. Gospodarze zbliżyli się na odległość jednego punktu (11:10), ale od stanu 15:14 biało-czerwoni zaczęli powiększać systematycznie przewagę (nawet 19:14), której nie oddali do końca. Set zakończył się błędem serwisowym Amerykanów.
Druga partia to znów prowadzenie 7:3 ekipy Grbica, następnie 12:7, 14:9 i 16:11. Ponownie jednak zryw dobrze serwujących Amerykanów sprawił, iż doprowadzili do remisu 17:17. Końcówka tego seta była absolutnym popisem Gierżota. 23-letni przyjmujący – przy stanie 22:21 – najpierw zdobył punkt mocnym atakiem, a następnie poszedł na zagrywkę i popisał się… dwoma asami.
Najciekawszy i najbardziej wyrównany był trzeci set, po którym Amerykanie mogą mieć do siebie pretensje za niewykorzystane szanse. Na tablicy dość często był remis. Od stanu 17:17 podopieczni Kiraly’ego zaczęli jednak popełniać błędy, a Cooper Robinson dwukrotnie w dość prostych sytuacjach posłał piłkę w aut. Polacy skorzystali z prezentów, wypracowali w końcówce seta przewagę, której już nie oddali. Przy stanie 24:22 wykorzystali pierwszą piłkę meczową, za sprawą ataku Aleksandra Śliwki.
Dzięki zwycięstwo podopieczni Grbica awansowali na pozycję lidera ogólnej tabeli LN. Mają 18 punktów i o jeden wyprzedzają Brazylię, z którą zmierzą się w niedzielę o godz. 23 czasu polskiego.
Polska – USA 3-0 (25:20, 25:21, 25:22).
Polska: Marcin Komenda 2, Aleksander Śliwka 9, Szymon Jakubiszak 7, Kewin Sasak 10, Michał Gierżot 15, Jakub Nowak 8 oraz Maksymilian Granieczny (libero), Kamil Semeniuk, Bartosz Gomułka 1, Łukasz Kozub.
USA: Quinn Isaacson, Jacob Pasteur 7, Merrick McHenry 7, Kyle Hobus 8, Jordan Ewert 1, Matthew Knigge 5 oraz Kyle Dagostino (libero), Gabriel Garcia 7, Micah Ma’a 1, Ethan Champlin 1, Cooper Robinson 9, Jeffrey Jendryk 4, Erik Shoji (libero).
PRZECZYTAJ TEŻ: Laura Heyrman, utytułowana Belgijka w DevelopResie Rzeszów
