Koniec koszmaru w Lutomi? Śmierdzące odpady po licznych interwencjach uprzątnięte [FOTO]

2 godzin temu

Odpady, w tym pojemniki z ekstrementami, puszki i butelki po alkoholu, zniszczone meble i odzież zapełniły dwa duże kontenery. Współlokatorzy prywatnego domu w Lutomi Górnej w ciągu jednej doby uprzątnęli śmieci i zanieczyszczenia, nagromadzone przez kilka lat.

O stanie, do jakiego została doprowadzona część prywatnego domu w Lutomi Górnej przez dysfunkcyjną rodzinę, pisaliśmy 14 stycznia. Rodzina poskarżyła się na koszmarne zanieczyszczenie wszystkich pomieszczeń, użytkowanych przez kuzynów, mężczyzn w wieku ok. 30 lat. Sytuacja zaczęła się pogarszać po śmierci ojca trzech braci. Przestali opłacać rachunki, przez co został odcięty prąd i woda. Jak wskazywał Grzegorz Trzoniec, tylko on inwestował w dom, dbał o swoją część, opłacał podatki. Jednocześnie zwracał się po policji sanepidu i Urzędu Gminy Świdnica o pomoc.

Podejmowane interwencje nie przynosiły skutku. Mimo kolejnych wezwań o uprzątnięcie zanieczyszczeń i zgromadzonych odpadów, żadnych działań nie było. – Niedawno trochę porządku zrobiła ciotka tych lokatorów, popakowała wszystko w worki, ale tak to leży od tygodni. Oni sami nic tu nie tknęli – opisywał w styczniu pan Grzegorz.

Pani Anna, siostra zmarłego współwłaściciela zaangażowała się w pomoc synom zmarłego brata. Po publikacji i zapowiedziach świdnickiego Sanepidu o podjęciu kolejnych działań zadbała, by bracia byli trzeźwi, czyści i zaangażowali się w sprzątanie. 5 lutego zorganizowała dwa kontenery, które zostały zapełnione odpadami wyniesionymi z domu. Pomieszczenia mają zostać jeszcze dokładnie umyte i zdezynfekowane. Bracia złożyli po raz pierwszy wnioski o pomoc do Gminne Ośrodka Pomocy Społecznej i otrzymają zasiłek celowy, który pozwoli częściowo pokryć koszty wywiezienia i utylizacji odpadów z domu. Grzegorz Trzoniec na czas prac porządkowych udostępnił wodę i prąd.

Jak wcześniej tłumaczyły instytucje, do których kierowane były prośby o pomoc, nie ma możliwości prawnych, by opłacić z publicznych środków sprzątanie i wywóz odpadów, nie można też objąć wsparcie, Ośrodka Pomocy Społecznej, jeżeli nie zostanie złożony wniosek. Sanepid nie może z kolei nakładać decyzji administracyjnych, jeżeli nie wiadomo, kto jest faktycznym właścicielem zanieczyszczonych pomieszczeń. Bracia nie przeprowadzili sprawy spadkowej, a to z kolei uniemożliwia dokonanie fizycznego podziału majątku. W tle trwa rodzinny konflikt. Jak zapewnia pani Anna, postara się, by bratankowie dokończyli sprawy sądowe. Twierdzi, iż do tego czasu do domu nie wrócą.

W Lutomi Górnej przeprowadziliśmy kontrolę czterokrotnie i ta czwarta – myślę, iż już ostatnia – okazała się sukcesem. Strona podjęła działania, żeby zanieczyszczenia uprzątnąć we własnym zakresie. Zostały zorganizowane kontenery, oczywiście na koszt strony, wszystko zostało popakowane i wyniesione. Piątego lutego nasi przedstawiciele spędzili tam około około sześciu godzin, została sporządzona pełna dokumentacja stanu przed, jak i po zakończeniu czyszczenia. Strona wykazała się dobrą wolą. W obecnej, trudnej sytuacji prawnej, gdy trwa postępowanie spadkowe, wydawanie decyzji jest utrudnione. W każdej podobnej sprawie najlepszym rozwiązaniem jest takie, kiedy strona podejmuje działania nie czekając na decyzję administracyjną. Dobra wola mieszkańców spowodowała, iż problemu z niewłaściwym stanem pomieszczeń na dzisiaj już nie ma – mówi dyrektor świdnickiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, dr nauk. med. Ireneusz Skawina.

Do uprzątnięcia pozostał jeszcze użytkowany przez braci dawny sad, gdzie zgromadzili stare meble i pojemniki z odchodami.

/asz/
Zdjęcia Swidnica24.pl oraz użyczone

Stan pomieszczeń przed podjęciem pierwszych prac porządkowych:

1 z 5

Stan pomieszczeń i sadu w pierwszej połowie stycznia 2025r.:

1 z 8

Stan pomieszczeń w trakcie i po zakończeniu sprzątania w dniach 5 i 6 lutego:

1 z 8
Idź do oryginalnego materiału