
Kacper Muszyński z Armii Polkowice przegrał zawodową walkę kickboxingu z Chińczykiem Oyan Fengiem, zajmującym trzecie miejsce w światowym rankingu.
Chwilę po ogłoszeniu werdyktu na sali rozległy się gwizdy, a następnie zapadła cisza. Większością głosów japońscy sędziowie przyznali zwycięstwo Fengowi. W sportach walki takie sytuacje zdarzają się często – zwłaszcza wtedy, gdy o wyniku decydują arbitrzy.
Zdaniem wielu trenerów obecnych na gali, Muszyński wygrał dwie pierwsze rundy, oddając nieznacznie inicjatywę rywalowi dopiero w trzeciej odsłonie. Ekipa Polaka złożyła protest w sprawie decyzji sędziowskiej.
Bez względu na końcowy wynik, występ Muszyńskiego pokazał, iż jest on w stanie rywalizować jak równy z równym z najlepszymi zawodnikami swojej kategorii wagowej. Jak komentują eksperci – na japońskiej ziemi wygrać na punkty z chińskim mistrzem K-1 to praktycznie niemożliwe.
MATERIAŁ PARTNERSKI

3 miesięcy temu













