Kurier miał ukraść cennego psa, zostawił go w rozgrzanej furgonetce

1 miesiąc temu

Kurier został oskarżony o kradzież cennego psa. Następnie miał go zamknąć w rozgrzanej furgonetce, przez co zwierzę zdechło.

Zdarzenie miało miejsce w hrabstwie Harnett w Północnej Karolinie. Jednej z rodzin zaginął 3 lipca buldożek francuski o imieniu Tori. Był to wystawowy czempion, o wartości ok. 5,5 tys. dolarów. Jego właściciele przyznali w mediach społecznościowych, iż nie domknęli drzwi i zwierzę wyszło z domu.

Kiedy jego poszukiwania nie przyniosły skutku, 7 lipca zgłosili jego kradzież do biura szeryfa. Policjanci ustalili, iż dopuścił się jej 44-letni Kimani Joehon Marshall, kurier z firmy FedEx. Marshall znał pobieżnie jego właścicieli i już wcześniej pytał ich, czy pozwolą, by rozmnożył Toriego z jednym ze swoich psów, ale nie wyrazili na to zgody. Policja uważa, iż zabrał go z ich podwórka, gdy dostarczał w okolicy paczki.

7 lipca policjanci znaleźli zwłoki psa. Weterynarz ustalił, iż zdechł z powodu nadmiernej temperatury. Podejrzewają, iż Marshall zamknął go w rozgrzanej furgonetce, po czym przez cały czas rozwoził nią paczki. Temperatura w okolicy przekraczała wtedy 30 st. C.

Marshall dobrowolnie oddał się w ręce policji w poniedziałek, po tym, gdy wystawiono za nim list gończy. Jest oskarżony o kradzież, paserstwo i okrucieństwo wobec zwierząt. FedEx wyraził wyrazy współczucia dla właścicieli psa i poinformował, iż został już zwolniony z pracy.

Idź do oryginalnego materiału