Cud czy ciężka praca i odważne decyzje medyków? Lekarze legnickiego szpitala w programie „Pytanie na śniadanie” TVP opowiadali o walce o życie noworodka, którą toczyli przez kilka miesięcy sztucznie utrzymując przy życiu jego 31-letnią matkę, choć dla niej ratunku już nie było. Dziewczynkę udało się uratować. Przyszła na świat pierwszych dniach 2025 roku.
Choć po pęknięciu tętniaka mózgu było wiadomo, iż matka nie przeżyje, lekarze w porozumieniu z rodziną rozpoczęli walkę o życie dziecka. Walkę, którą wygrali. Medykom udało się doprowadzić ciążę do 31. tygodnia i zakończyć ją cesarskim cięciem. Dziecko w dobrym stanie zostało wypisane ze szpitala.
– Czy można to rozpatrywać w kategorii cudu. To trudne pytanie – mówił programie TVP Rafał Gałuszka, lekarz kierujący oddziałem anestezjologii i intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. – Myślę, iż to raczej efekt precyzyjnego działania całego zespołu lekarzy i pielęgniarek a także współpracy lekarzy różnych specjalności – dodaje ordynator.
31-letnia pacjentka trafiła do szpitala będąc w 17. tygodniu ciąży.
– Dziecko nie miało żadnych szans na przeżycie poza organizmem matki. Postawiliśmy sobie cel, by utrzymać ciążę do co najmniej 26 tygodnia, kiedy można podać leki przyspieszjące dojrzewanie płuc dziecka, a następnie próbować walczyć o każdy kolejny dzień. Udało się doprowadzić ciążę do 31 tygodnia, choć bardzo chcieliśmy, by stało się to w 34. tygodniu – opowiadała Małgorzata Czeszejko-Sochacka, ordynator oddziału położniczo – ginekologicznego.
To jednak wystarczyło, by dziewczynka przeżyła. Ważyła zaledwie 1550 gramów, urodziła się w stanie zamartwicy, z niewydolnością oddechową.
– Stan dziecka był ciężki. Otrzymało zaledwie 2 punkty w skali Apgar, ale na szczęście nie doszło do ciężkiego niedotlenienia płodu. Stan dziewczynki bardzo gwałtownie się poprawiał, przebywała pod respiratorem przez osiem dni, kilkanaście dni żywiona była pozajelitowo. Mogę powiedzieć, iż nie był to szczególnie trudny przypadek, dziecko trafiło do nas w naprawdę dobrym stanie, często musimy radzić sobie z dużo poważniejszym stanem noworodka – tłumaczył Wojciech Kowalik, szef oddziału neonatologicznego z pododdziałem intensywnej terapii wcześniaków, noworodków i dzieci legnickiego szpitala.
Po miesiącu dziecko ważyło już 2 kg, a wypisane zostało po dwóch miesiącach ważąc 3,8 kg.
To pierwszy taki przypadek w legnickim szpitalu i jeden z nielicznych w kraju oraz na świecie.
Cały specjalistyczny sprzęt, który wykorzystany został podczas ratowania życia dziecka przekazany został legnickiemu szpitalowi przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka.
Obejrzyj program tutaj