Łęgowik: Chciałbym awansować do cyklu indywidualnych mistrzostw Polski

2 godzin temu

Hubert Łęgowik, wychowanek częstochowskiego klubu, w tej chwili jeździ dla OK Kolejarza Opole. Przez swoją żużlową karierę zwiedził trochę zakamarków Polski. Reprezentował barwy między innymi Gdańska, Gniezna czy też Rzeszowa. Jest to zawodnik, który cały czas konsekwentnie buduje swoje doświadczenie na ligowych torach oraz wciąż rozwija swoją sportową drogę.

Hubert Łęgowik podsumował swój miniony sezon:

–Cóż, no sezon pełen wzlotów i upadków, iż tak powiem, bo mecze, jeżeli chodzi o mój indywidualny wynik przeplatałem bardzo dobrymi ze średnimi i z gorszymi meczami, więc no tak to też w sporcie bywa. Ciężko mi było ustabilizować tę formę, bo jak po dwóch meczach zrobiłem po 10-12 punktów nagle przychodził mecz gdzie zrobiłem 7, więc no mocno czasem to było rozczarowujące, ale no pracowałem cały czas dalej, szukałem przyczyn skąd to jest, iż w takich warunkach mi wszystko odpowiadało, przychodziły inne warunki, inne tory i nie do końca to działało jak trzeba, pod względem no po prostu moich błędów, pod względem ustawień, tak, bo no gdzieś tam troszeczkę pod tym względem się, mi się daje, gubiłem się i no z tego, jakie wnioski tam zostały wyciągnięte, żeby tych błędów w przyszłym roku popełniać mniej, a co do postawy jakby drużynowej, no szkoda, bo nie zajęliśmy dobrego miejsca, a mało nam też brakowało, żeby wygrywać te mecze, bo przegrywaliśmy różnicą 46-44. Czasem brakowało dwóch dobrych biegów czy choćby jednego, żeby to wygrać i najgorzej był wkurzony na tym prezes, bo płacił jak za wygrany prawie mecz, a wtedy punktów do tabeli nie było.

Nie chciałem zmieniać otoczenia, ponieważ w Opolu jest mi dobrze – podkreślił zawodnik, ujawniając rąbek tajemnicy, jak doszło do porozumienia z klubem:

– No tych ofert było wiele w tym roku, więc pozytywnie też to odebrałem, ale nie prowadziłem jakichś tam negocjacji, sondowania rynku, gdzie co jak, bo też nie za bardzo chciałem jakby zmieniać to otoczenie, bo w Opolu jest mi dobrze. Oferta była jakby też, którą podpisywałem w tamtym roku, dwuletnia z Opolem, więc miałem możliwość jak najbardziej ten kontrakt bez problemu przedłużyć. No i cóż, no Opole stanęło na wysokości zadania pod względem, tutaj mówię o całej strukturze zarządu, prezesów, sponsorów. Za co im też dziękujemy, bo stanęli na wysokości zadania, opłacili cały sezon tak jak należy. I tak się stało, iż zostałem w Opolu.

Łęgowik opowiedział również, co sądzi o nowych twarzach w klubie i jakie zadania są przed nimi postawione:

–Mocno wygląda nasz skład na papierze, sport żużlowy jest mocno nieprzewidywalny, ale myślę, iż czujemy się w roli jednych z faworytów i liderów tej ligi o to, żeby awansować w przyszłym roku, ale tak jak mówię, nie chciałbym tutaj rzucać, iż tak powiem, też słowami z racji tego, iż to jest sport żużlowy, są kontuzje, każdy z nas też mocno inwestuje w sprzęt, czasem ten sprzęt nie do końca jest też trafiony pod względem to charakterystyki poddanego zawodnika czasem trzeba dużo zmian wprowadzić i cóż no myślę, iż drużyna mocna jest na papierze mocne nazwiska duże oczekiwania i będziemy próbować tak, żeby walczyć o najwyższe cele w tej lidze.

Zawodnik Opola przybliżył swoje zdanie na temat mikroruchów, o których w ostatnich latach było głośno:

–Myślę, nie, bo z racji tego, iż ten motocykl kręci 13 500 obrotów na starcie. Dzisiaj może niektórzy mniej kręcą tych obrotów, bo już nie startuje się tak z pełnych obrotów jak kiedyś. Chociaż zdarza się na mocno tam przyczepnym starcie. Tam są tak ogromne drgania, iż zwykły człowiek, który nie jeździ na tym motocyklu, jeżeli by tak nakręcił gazu na motocyklu na tym starcie i siedział by jak żużlowiec na starcie, po prostu by puścił ten motor, bo Tyle jest tysięcy mil sekundzie tych drgań, iż aż parzy po prostu. Dosłownie wrażenie jest takie jakbyś polał się wrzątkiem. Więc gdzieś ta energia po prostu musi się oddać lekko. Ten motor musi się stoczyć. Tym bardziej iż zawsze kopiemy tę koleinę i stajemy minimalnie za tym dołkiem. Żeby ten pierwszy moment puszczenia sprzętu był taki jeszcze metr do przodu. Taki wyskok zrobił. Więc przy tych drganiach, przy tych obrotach, jeżeli zjedziesz te dwa centymetry do startu, wiadomo z fizyki to wychodzi, jeżeli już jesteś w lekkim ruchu, ten twój start może być troszkę lepszy, tak? Ale no też to jest twoje ryzyko, czy dotknąłeś tej taśmy, czy nie. No dzisiaj mocno takie aptekarskie są już, te regulaminy. Czasem te biegi nie powinny być po prostu powtarzane. Nie jestem za tym ok, jeżeli ktoś naprawdę przesadzi i ten ruch jest taki znaczny, mocny, powinniśmy coś z tym zrobić. Ale skoro to jest taki minimalny ruch to nie przerywać tego, przynajmniej według mnie nie powinno się.

Żużlowiec przedstawił swoje oczekiwania i cele indywidualne, jak i drużynowe:

–Chciałbym być w cyklu indywidualnych mistrzostw Polski, jechać wśród najlepszych zawodników w Polsce, przekroczyć barierę dwóch punktów w lidze. I cóż, chciałbym z Opolem awansować ligę wyżej, żebyśmy mogli w przyszłym roku ścigać się w pierwszo-ligowymi zespołami.

Hubert Łęgowik jeździ na silnikach od Krzysztofa Jabłońskiego, z którym jak podkreśla dobrze mu się współpracuje. Jego sylwetka na motocyklu wygląda imponująco, ale nie zawsze wynik jest taki, jakby chciał. Cele oraz oczekiwania zawodnika są już ustalone, a nam pozostało tylko czekać do sezonu żużlowego.

Idź do oryginalnego materiału