Ljubomir Travica wraca na Podpromie

2 dni temu
Ljubomir Travica (stoi czwarty z prawej) pracę z Asseco Resovią zakończył w 2011 roku brązowym medalem, wywalczonym po trwającej trzy mecze rywalizacji z AZS-em Częstochowa. (Fot. PLS)

W sobotę (godz. 14.45) siatkarze Asseco Resovii zmierzą się z zespołem Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, którego szkoleniowcem od nie dawna jest bardzo dobrze znany w Rzeszowie Ljubomir Travica. To za czasów (2008-2011) pracy tego szkoleniowca klub z Podkarpacia po latach posuchy zaczął zdobywać medale (srebro i dwa brązowe).

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

Po niemal 15 latach na Podpromie wraca trener Ljubomir Travica. 14 kwietnia 2011 roku ostatni raz w Rzeszowie prowadził Asseco Resovię, a stawką była rywalizacja o brązowy medal. Przeciwnikiem rzeszowian był AZS Częstochowa, a teraz Chorwat przyjeżdża jako szkoleniowiec innego klubu spod Jasnej Góry – Steam Hemarpol Politechniki, zajmującej przedostatnie miejsce w tabeli. Ostatnim meczem Travicy w roli trenera resoviaków był wyjazdowy w Częstochowie (18.11.) w ww. rywalizacji o brąz. Wówczas kluczową postacią tamtego zespołu był Alek Achrem, który od kilku sezonów jest w sztabie szkoleniowym Asseco Resovii.

Pierwszy sezon w PlusLidze siatkarze Steam Hemarpol Norwida Częstochowa zakończyli na 15. miejscu, ale poprzednie rozgrywki już na ósmym. Nic dziwnego, iż apetyty pod Jasną Górą rosły i kibice liczyli w tym sezonie na marsz w górę tabeli. W przerwie pomiędzy poprzednim a nowym sezonem w częstochowskim klubie nastąpiło sporo zmian. Jest nowy prezes i trener, a także kilku zawodników. Ponadto z nazwy drużyny wypadł patron klubu, a warto przypomnieć, iż klub powstał w 2002 roku przy IX Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida i tak romantyczny poeta znalazł się w jego nazwie.

Norwid długo pozostawał w cieniu utytułowanego AZS Częstochowa, stanowiąc dla niego swego rodzaju zaplecze i „kuźnię młodych kadr”, ale w pewnym momencie całkowicie się usamodzielnił. Wobec kłopotów, w jakie popadli sześciokrotni mistrzowie Polski, częstochowskiej siatkówce wyszło to jednak na dobre.

Szefem klubu od trzech miesięcy jest Łukasz Żygadło, który dotychczas był jego dyrektorem. Wicemistrz świata z roku 2006 w poprzednim sezonie z konieczności, wobec kontuzji Quinna Isaacsona, mając 45 lat zagrał jeszcze w kilku meczach PlusLigi, a z początkiem lipca zastąpił na stanowisku prezesa Lesława Walaszczyka. Ten ostatni, założyciel i właściciel firmy Exact x Forrestal (wcześniej Exact Systems), która od wielu lat wspiera Norwida, zrezygnował z funkcji ze względu na konieczność większego zaangażowania w sprawy biznesowe, ale firmy związane z jego grupą kapitałową pozostaną sponsorami częstochowskich siatkarzy.

Zmiany nastąpiły też w sztabie szkoleniowym. Trener Cezar Douglas Silva powrócił do Brazylii, a będący jego asystentem Leszek Hudziak, który przed dwoma laty poprowadził Norwida do awansu do PlusLigi, powrócił do pracy z klubową młodzieżą. Nowym opiekunem częstochowian został Guillermo Falasca Fernandez, który w 2007 roku jako zawodnik wywalczył z reprezentacją Hiszpanii złoty medal mistrzostw Europy. Falasca przez dwa ostatnie sezony prowadził Cisternę Volley we włoskiej Serie A, a w Norwidzie długo miejsca nie zagrzał po serii porażek został zwolniony. W jego miejsce zatrudniono ww. Travicę, który w ub. sezonie pracował w Piacenzie.

Jeśli chodzi o kadrę, to z drużyną po ub. seoznie pożegnali się: Mateusz Borkowski, Damian Kogut i Bartosz Schmidt oraz amerykański rozgrywający Isaacson. Na ich miejsce przyszli dwaj młodzi polscy zawodnicy – środkowy Jakub Nowak i przyjmujący Jakub Kiedos oraz dwaj obcokrajowcy – francuski atakujący Samuel Jeanlys i słynny rozgrywający Luciano De Cecco z Argentyny. Ten ostatni, najlepszy zawodnik na swojej pozycji i brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Tokio w 2021 roku, to – mimo 37 lat – wciąż gwiazda światowego formatu. Co ciekawe, Argentyńczyka nie było w planach transferowych częstochowian, bo do drużyny miał dołączyć 19-letni rozgrywający z Francji, pochodzący z Algierii Amir Tizi-Oualou. Jego transfer został choćby oficjalnie ogłoszony, ale do gry włączyła się włoska Modena, która… wykupiła jego kontrakt. Francuz jednak gra w barwach Norwida, tyle iż będzie to pochodzący z Gwadelupy atakujący Samuel Jeanlys, który jest zmiennikiem Patrika Indry (najlepszego na tej pozycji w PlusLidze w poprzednim sezonie). W zespole występował też rzeszowianin Mateusz Masłowski, ale nie tak dawno rozwiązano z nim umowę. Częstochowianie mimo solidnych wzmocnień, są cieniem zespołu w ub. sezonu i z bilansem 1-9 zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. W PlusLidze przegrali sześć meczów z rzędu. Do Rzeszowa przyjadą w nieco lepszych humorach po wyjazdowym zwycięstwie w Pucharze Challenger z słoweńskim zespołem OK i-Vent Maribor.

Rzeszowianie z kolei spisują się mocno w kratkę, dobre mecz przeplatają słbszymi, grając bardzo nierówno. W konfrontacji z czestochowskim zespołem nie mogą sobie pozwolić na wpadkę, bowiem gra idzie nie tylko o ligowe punkty, ale też jak najwyższe miejsce w tabeli i lepsze rozstawienie w ćwierćfinałach TAURON Pucharu Polski. Przypomnijmy, iż w ich zagrają zgodnie z losowaniem: zespół z eliminacji – lider po I rundzie Plusligi, zespół z eliminacji – drugi zespół po I rundzie, 3-6 i 2-5 po I rundzie w PlusLidze.

Asseco Resovia – Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa, sobota, godz. 14.30 (transmisja Polsat Sport 1)


PRZECZYTAJ TEŻ: Porażka na inaugurację Ligi Mistrzów siatkarzy Asseco Resovii

Idź do oryginalnego materiału