Wieczorem na lotnisku Chopina w Warszawie zapanował chaos. Służby ewakuowały około tysiąca osób po tym, jak w terminalu znaleziono pozostawiony bez opieki bagaż. Alarm uruchomił procedury bezpieczeństwa, które sparaliżowały ruch na największym polskim lotnisku.

Fot. Warszawa w Pigułce
Sobota wieczorem na warszawskim lotnisku Chopina zakończyła się dużymi utrudnieniami dla podróżnych. Około godziny 21 służby zarządziły ewakuację około tysiąca osób. Powodem alarmu okazał się pozostawiony bez opieki bagaż.
Nagłe działania służb
Z terenu terminala ewakuowano pasażerów i pracowników, a obszar został zabezpieczony przez straż pożarną i lotniskową ochronę. Rzeczniczka portu Anna Dermont potwierdziła, iż incydent wywołał porzucony bagaż, który wzbudził podejrzenia służb. Podczas akcji obowiązywały procedury bezpieczeństwa, mające na celu wykluczenie potencjalnego zagrożenia.
Powrót do normalności
Po dokładnym sprawdzeniu podejrzanego pakunku nie stwierdzono niebezpieczeństwa. Po godzinie 22 sytuacja została opanowana, a ruch na lotnisku przywrócono. Pasażerowie mogli wrócić do terminala i kontynuować odprawę.
Alarmy tego typu są standardową procedurą w przypadku wykrycia niepilnowanego bagażu. Choć powodują chwilowe niedogodności, mają najważniejsze znaczenie dla bezpieczeństwa podróżnych.