Obowiązek instalacji czujników dymu i czadu wchodzi w życie w 2030 roku, a dla branży hotelarskiej – w 2026 roku. Jednak już teraz warto zadbać o jego obecność w domu. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na dane.
Według danych udostępnianych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, od początku 2025 roku, tylko do 20 stycznia doszło do 1093 pożarów sadzy oraz 273 zdarzeń związanych z emisją tlenku węgla. Tylko w pierwszych 20 dniach stycznia br., poszkodowanych zostało 117 osób, a dwie osoby zmarły.
Nieszczelna instalacja gazowa może prowadzić do gromadzenia się w pomieszczeniu tlenku węgla (czadu), który może zagrozić naszemu zdrowiu i życiu. Objawy zatrucia czadem bywają niepozorne – pierwsze symptomy to zawroty i ból głowy, osłabienie czy duszności podczas lekkiego wysiłku. Dłuższe obcowanie z tym gazem może doprowadzić do znacznie poważniejszych dolegliwości, a w końcu do śmierci.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, lokale mieszkalne muszą być wyposażone w przynajmniej jeden autonomiczny czujnik dymu. W przypadku pomieszczeń, w których „odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego i które wchodzi w skład lokalu mieszkalnego lub lokalu użytkowego przeznaczonego na pobyt ludzi” na wyposażeniu ma się z kolei znaleźć przynajmniej jeden autonomiczny (czyli funkcjonujący niezależnie od zewnętrznego źródła zasilania lub którego działanie nie wymaga obecności innych urządzeń), czujnik tlenku węgla.
W przypadku podmiotów świadczących usługi w branży hotelarskiej, wymóg ten wchodzi w życie od 30 czerwca 2026 roku. Termin ten obowiązuje również dla pomieszczeń, będących częścią lokali użytkowych pomieszczeń, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego. Nie warto jednak czekać aż rozporządzenie wejdzie w życie, bo ważniejsze jest nasze życie.
Wybierając jednak stosowny czujnik, warto pamiętać, iż montowane urządzenia muszą być zgodne z odpowiednimi standardami, określonymi w ustawie. Dla czujników dymu obowiązuje norma PN-EN 14604, natomiast dla urządzeń wykrywających obecność tlenku węgla – PN-EN 50291-1:2018. Czujniki nie spełniające tych norm, są kilka warte.
Spełnienie norm bezpieczeństwa jest kluczowym wymogiem dla urządzeń tego typu – mówi Michał Sroka z Netatmo. – Nasze produkty od początku są zgodne ze wszystkimi obowiązującymi normami, jeszcze zanim obowiązek ich implementacji wszedł w życie. Dystrybuując produkty zgodne z wytycznymi, mamy możliwość zagwarantowania użytkownikom najwyższych standardów bezpieczeństwa. Szczególnie iż mówimy tutaj o urządzeniach, które mogą uratować najcenniejszą rzecz – życie nasze lub naszych bliskich. W produkcji sprzętów, które mają tak istotne zadanie, nie ma miejsca na kompromisy, niedbalstwo lub przestarzałą technologię.
A gdzie zainstalować taki czujnik? Jak wyjaśniają eksperci z Państwowej Straży Pożarnej, którzy udostępnili załączone infografiki, dzięki którym użytkownicy mogą w łatwy sposób dowiedzieć się, gdzie najlepiej zainstalować czujnik czadu oraz czujnik dymu.
Zgodnie z wytycznymi, czujnik tlenku węgla najlepiej umieścić na wysokości od 100 do 150 cm, w odległości od 100 do 300 cm od urządzenia, w którym następuje proces spalania. W przypadku czujnika dymu najlepszym miejscem do montażu jest z kolei środek sufitu. Nie wolno jednak instalować go w odległości 10 cm w pionie i 30 cm w poziomie od punktu styku sufitu ze ścianą. Należy ponadto podkreślić, iż użytkownicy powinni zainstalować przynajmniej jeden czujnik dymu na każdym piętrze.
Jak odpowiedzialnie korzystać z klimatyzacji? Oto propozycja Netatmo
Jeśli artykuł Mały czujnik, wielka odpowiedzialność – nie warto czekać z instalacją tego urządzenia nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.