Emocje przed czwartkowym meczem Lech Poznań – KRC Genk rozpalają kibiców Kolejorza. Na środowej konferencji prasowej trener poznańskiej drużyny przekazał, iż na pozycji bocznego obrońcy zagra prawdopodobnie nominalny stoper. Nie wiadomo jednak, kogo wystawi Frederiksen.
Lech Poznań powalczy w dwumeczu z belgijskim KRC Genk o fazę grupową Ligi Europy w ramach czwartej rundy kwalifikacji do tych rozgrywek. jeżeli Kolejorz okaże się jednak gorszy od swojego przeciwnika, to jesienią będzie rywalizował w fazie grupowej Ligi Konferencji.
Obecny na konferencji Mikael Ishak zaznaczył, iż zwycięstwo Crveny Zvezdy w niedawnym dwumeczu z Kolejorzem było zasłużone. Z kolei trener Frederiksen wskazał, iż KRC Genk, z którym przyjdzie się zmierzyć teraz Lechowi jest to rywal z podobnej półki co Serbowie.
– Belgowie to mocna drużyna, ale mamy nadzieję, iż nasz zespół będzie mógł wykreować kilka okazji. Genk ma swoje słabe i mocne strony, musimy mieć się na baczności – powiedział podczas konferencji.
Gorącym tematem są liczne kontuzje w drużynie. Ostatnio do grona wyłączonych z gry dołączył Joel Pereira, podstawowy prawy obrońca. Niels Frederiksen uprzedził jednak, iż nie przewiduje wzmocnień na tej pozycji – drużyna będzie czekać na powrót Pereiry i Gumnego. Zapytany o powody tak licznych kontuzji skwitował jedynie, iż w przypadku każdego gracza powód jest inny, ale wszystkie kontuzje będą analizować.
Co z prawym obrońcą w czwartkowym spotkaniu?
Niels Frederiksen zapowiedział, iż jeden ze stoperów prawdopodobnie zagra jutro na pozycji bocznego obrońcy, ale nie podał konkretnie, kto to będzie.
Zobaczcie zdjęcia z konferencji i treningu!








