Metro? Może na południe. Kraków przesuwa prezentację trasy i zmienia priorytety

7 godzin temu

Krakowskie metro znów przesuwa się w czasie – choć jeszcze niedawno zapowiadano prezentację trasy na czerwiec, dziś wiadomo, iż dokument poznamy dopiero jesienią. To kolejne opóźnienie w procesie, który – jak już pisaliśmy w artykule „Metro w Krakowie w 2028 roku? Tylko jeżeli wszystko pójdzie idealnie. A nie idzie” – może wystartować w 2028 roku tylko pod warunkiem spełnienia całej sekwencji idealnych, coraz mniej realnych założeń.

Jak pisaliśmy w naszym czerwcowym artykule, by budowa metra rozpoczęła się na przełomie 2028 i 2029 roku, Kraków musi zrealizować całą sekwencję działań: decyzja środowiskowa, Studium, projekt, przetarg, finansowanie i wykonawca. Wydawałoby się, iż to ścieżka możliwa – ale tylko w teorii. Bo od tamtej publikacji minęły zaledwie dwa tygodnie, a już jeden z pierwszych terminów – czerwcowa prezentacja trasy – został przesunięty na wrzesień.

Kilka tygodni temu wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur zapowiadał, iż jeszcze w czerwcu radni poznają propozycję przebiegu pierwszej linii metra. Temat rzeczywiście pojawił się na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, jednak zamiast mapy z trasą, przedstawiono ogólne założenia i kierunki analiz. Konkretów – brak.

Przedstawiciele miasta tłumaczyli, iż decyzję o przesunięciu publikacji podjęto celowo, by dopracować dokument w powiązaniu z Planem Ogólnym i nową Strategią Rozwoju Krakowa. Studium ma być gotowe we wrześniu i zawierać zarówno wariant rekomendowany, jak i te, które zostały ostatecznie odrzucone. Ma też wskazywać inne inwestycje niezbędne do prawidłowego funkcjonowania metra – od punktów przesiadkowych po linie uzupełniające.

Końcem ubiegłego roku w Urzędzie Miasta utworzono specjalny referat ds. metra. Potem powołano zespół zadaniowy złożony z urzędników i ekspertów zewnętrznych, którego zadaniem jest nie tylko zaprojektowanie trasy, ale też osadzenie jej w realiach urbanistycznych i demograficznych miasta. Prace są prowadzone równolegle z analizami dotyczącymi finansowania oraz zakupów taboru.

Jak mówił wiceprezydent Mazur, dokumentacja środowiskowa, która powstała jeszcze za poprzedniej kadencji, opiera się na parametrach podziemnego tramwaju. Miasto chciałoby jednak zmienić jej klasyfikację na „metro”, co wiąże się z koniecznością wykazania innych standardów technicznych i środowiskowych. Projekt decyzji środowiskowej ma zostać wyłożony do publicznego wglądu na początku września.

Choć oficjalnie wariant trasy nie został jeszcze ujawniony, to w trakcie prezentacji wielokrotnie powracał wątek południowych osiedli jako kluczowych beneficjentów planowanej inwestycji. Wskazywano na dynamiczny rozwój zabudowy mieszkaniowej w takich rejonach jak Kliny, Kurdwanów, Wola Duchacka czy Prokocim – a jednocześnie ich niedostateczne skomunikowanie z centrum.

fot. materiały prasowe

Zdaniem Marka Grochowicza z Wydziału Strategii i Funduszy Europejskich, w wielu miejscach miasto jest już tak zagęszczone, iż metro staje się jedynym możliwym rozwiązaniem transportowym. Grochowicz argumentował również konieczność przekroczenia Wisły – rzeki, która w sytuacjach kryzysowych (jak zamknięcie mostu Grunwaldzkiego) skutecznie dzieli miasto na dwa niekomunikujące się światy.

fot. materiały prasowe

Do analiz włączono także dane demograficzne z obszarów metropolitalnych. Zestawienia wskazują, iż gminy położone na południe od Krakowa rozwijają się szybciej niż te na północy. Według prognoz liczba mieszkańców południowych obrzeży Krakowa (Skawina, Wieliczka, Niepołomice) może wzrosnąć do 2050 roku niemal dwukrotnie. To kolejny argument za tym, by metro poprowadzić nie tylko przez centrum i Nową Hutę, ale także w stronę południa.

fot. materiały prasowe

Podczas spotkania z radnymi wielokrotnie padało zapewnienie, iż krakowskie metro nie będzie powtarzać błędów Warszawy. Stolica – jak argumentowano – zbyt słabo powiązała sieć metra z systemem kolejowym, przez co możliwości przesiadkowe są ograniczone. W Krakowie ma być inaczej – planowane są zintegrowane węzły przesiadkowe m.in. w Opatkowicach czy na os. Piastów, które mają zapewnić połączenie z koleją aglomeracyjną i autobusami.

Przywoływano także przykłady miast takich jak Tuluza czy Mediolan, gdzie metro funkcjonuje przy mniejszych potokach pasażerskich niż w Warszawie, ale dzięki krótszym składom i wyższej częstotliwości osiąga efektywność systemową. Zdaniem planistów, to właśnie taki model powinien być wdrażany w Krakowie – miasto o średnich przepływach, ale wysokiej potrzebie przewidywalności i stabilności w codziennych dojazdach.

Miasto zapowiada, iż wrzesień przyniesie najważniejsze rozstrzygnięcia. To wtedy opublikowane zostaną wnioski z prac zespołu zadaniowego, pełny przebieg pierwszej linii, opis potrzeb inwestycyjnych oraz harmonogram dalszych działań. Studium ma stać się punktem odniesienia nie tylko dla projektu metra, ale i dla dokumentów planistycznych całego miasta.

Jednocześnie rozpoczną się konsultacje społeczne nad decyzją środowiskową, która – przypomnijmy – według wcześniejszych informacji ma być gotowa do końca grudnia. jeżeli nie pojawią się kolejne opóźnienia, to w 2026 roku mogłoby ruszyć projektowanie budowlane.

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału