Miniwyprawy. Stary Cmentarz Żydowski we Wrocławiu – zwiedzanie z przewodniczką

11 miesięcy temu

Stary Cmentarz Żydowski usytuowany się przy ulicy Ślężnej we Wrocławiu i jest jedną z filii Muzeum Miejskiego. W niedzielę 15 października grupę zwiedzających oprowadzała Ewa Pluta, pracowniczką Muzeum i przewodniczka.


Weekendowe przedpołudnie to świetny czas, żeby zgłębić historię i herstorię na jednym z piękniejszych i urokliwych miejsc we Wrocławiu – Starym Cmentarzu Żydowskim. Nekropolia ta powstała w 1856 roku. Miała zastąpić cmentarz, który wcześniej znajdował się przy ulicy Gwarnej, dokładnie naprzeciwko Dworca Głównego PKP. Natomiast jeszcze starszy, średniowieczny cmentarz żydowski istniał tam, gdzie dziś wznosi się gmach OVO. Najstarsze macewy, te, które udało się odnaleźć, można dzisiaj oglądać w Zamku Królewskim. Niektóre zostały wmurowane w ogrodzenie cmentarza przy ulicy Ślężnej. Pierwszy pochówek odbył się na cmentarzu w dniu 17 listopada 1856. Zmarłym był kupiec – Lobel Stern. Ten moment uważa się za otwarcie cmentarza.

Nasz spacer rozpoczęliśmy od wykładu o tym, jak wyglądał pochówek, przygotowanie zmarłego do ostatniej podróży w żydowskiej tradycji. Przede wszystkim było to wydarzenie skromne. Zmarła osoba była owijana całunem, a jej oczy przykrywano fragmentami ceramiki albo np. muszlami (ten motyw często pojawia się w rzeźbach na cmentarzu). Zmarły i to, co z nim związane należał już do ziemi, w której spoczywał, a więc na nagrobku nie powinny się pojawiać żadne symbole związane z tym, co robił za życia. Stary Cmentarz Żydowski jest pod tym względem wyjątkowy, ponieważ miejsce ostatniego spoczynku znalazło tu wielu członków i członkiń nieortodoksyjnych rodzin. Można więc zobaczyć symbol węża Eskulapa na macewie lekarza, często zdarzają się też bogate zdobienia roślinne. Niektóre zamożne rodziny zbudowały okazałe grobowce, często inspirowane ówczesną modą i nawiązujące np. do piramid starożytnego Egiptu czy architektury mauretańskiej.
Macewy i grobowce są z wyczuciem restaurowane, na tyle tylko, aby zachować to miejsce dla przyszłych pokoleń. A jest to ważne, bo znajdziemy na Starym Cmentarzu żydowskim wielu znakomitych wrocławian i wiele znakomitych wrocławianek – w tym przedsiębiorców, lekarzy, lekarek, naukowców, naukowczyń, działaczy i działaczek społecznych. Były to najczęściej osoby zasymilowane z niemiecką społecznością, toteż na nagrobkach wyryto napisy po niemiecku i po hebrajsku. My, którzy znamy dalszy ciąg tej historii, ze smutkiem słuchamy o losie obywateli i obywatelek Wrocławia, którzy tak byli ważni dla miasta, którzy i które je budowali, tworzyli, mieszkali w nim, zakładali rodziny, a którzy musieli z niego uchodzić lub zginęli z rąk nazistów.

Podczas oprowadzania zwróciłam uwagę na kilka kobiet, których herstorie zapadają w pamięć: to lekarki, pielęgniarki, filantropki. Kobiety samodzielne, mądre i odważne. Taka była chociażby Auguste Stein, matka Edyty Stein. Zwykle opowiada się o niej w kontekście córki – filozofki i świętej. Sama Auguste jest jednak postacią oryginalną. Wraz z mężem przyjechała do Wrocławia, bo to miasta dawało możliwość rozwoju. Niestety mąż Auguste zmarł nagle, zostawiając ją z licznym, nieletnim potomstwem, w tym z maleńką Edytą, ale za to z długami i bez środków do życia. Auguste się nie poddała i dzięki swojej inteligencji i ciężkiej pracy wyprowadziła na prostą skład drewna, którym zarządzała rodzina Steinów. Wykształciła swoje dzieci, w tym także córki. Nie odwróciła się od tych, które zmieniły wyznanie, była bowiem osobą o otwartym umyśle i sercu. Dbała o pracowników i pracowniczki, tym, którzy byli wyznania protestanckiego czy katolickiego przygotowywała paczki na święta. Gdy przychodziły do niej żony pracowników, skarżąc się, iż mężowie przepijają wypłaty, zaczęła wypłacać pieniądze bezpośrednio kobietom tak, aby mogły utrzymać siebie i dzieci. Zmarła tuż przed II wojną światową i została jej oszczędzona wiedza o tym, iż czworo członków jej rodziny zginęło w czasie Zagłady, w tym jej wnuczka Ewa, osoba z niepełnosprawnością. Dziś na skromnej macewie Auguste Stein odwiedzający cmentarz kładą kamienie, na dowód szacunku i pamięci o tej niezwykłej kobiecie.


Stary Cmentarz Żydowski ma status Muzeum Sztuki Cmentarnej. A spacerując po nim i słuchając przewodniczki (lub przewodnika), można dowiedzieć się wiele o nim samym i o osobach na nim spoczywających, a więc poprzez nie i o historii miasta. Tym razem wysłuchaliśmy opowieści o tym, jak pracowniczka Muzeum Miejskiego odnalazła grób matki laureata Nagrody Nobla, matematyka i fizyka Maxa Borna, Margerete Born. Następnie udało się odnaleźć nagrobek jego ojca – Gustava Borna. A takich opowieści o Starym Cmentarzu Żydowskim jest przecież o wiele więcej. Kolejny spacer w tym miejscu zaplanowano na niedzielę 29 października – warto się zainteresować.

Cmentarz można także oczywiście zwiedzać indywidualnie, codziennie w godzinach 09:00 – 16:00 w okresie zimowym (XI – III), 09:00 – 18:00 w okresie letnim (IV – X), wstęp bezpłatny w czwartki.

Olga Szelc

Idź do oryginalnego materiału