Dziś niedziela bez żużla w Bydgoszczy, wiec zaglądamy w przeszłość. Niedawny przeciwnik bydgoszczan, drużyna z Ostrowa, to jeden z największych rywali Abramczyk Polonii w ostatnich latach. Aż trudno uwierzyć, iż wcześniej obie drużyny mierzyły się bardzo rzadko. w okresie 2008 rywalizowały o awans do Ekstraligi, ale my dziś wrócimy do czasów, gdy obie jeździły w elicie.
W drugiej połowie lat 90. Polonia – wówczas ze sponsorskim członem “Jutrzenka” w nazwie – przeżywała najlepszy okres w swojej historii. Po Drużynowym Mistrzostwie Polski w 1997 roku w kolejnym sezonie bydgoszczanie także uchodzili za wielkiego faworyta rozgrywek. Drugie z rzędu złoto mieli zagwarantować bracia Gollobowie wraz z Piotrem Protasiewiczem, wspierani przez obcokrajowców: Henrika Gustafssona i Andy’ego Smitha. Liderzy punktowali na tyle dobrze, iż od drugiej linii i juniorów nie trzeba było wymagać za wiele. Cenne punkty dokładali jednak Tomasz Poprawski (wychowanek Ostrowa), Michał Robacki, Jacek Gomólski, Dariusz Patynek i debiutujący Krzysztof Słaboń.
Tak jak Polonia była hegemonem rozgrywek, tak Iskrę – pod taką nazwą startowali wówczas ostrowianie – śmiało można było nazwać outsiderem. Sama obecność w najwyższej lidze była dla klubu z Wielkopolski dużym sukcesem. Nie licząc czasu bezpośrednio po II wojnie światowej, to ostrowianie na jazdę w I lidze czekali aż w 1989 roku, a pobyt wśród najlepszych potrwał wtedy tylko rok.
Zderzenie z I ligą
W sezonie 1997 ostrowianie zajęli drugie miejsce w II lidze i wraz z GKM Grudziądz ponownie awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zimą z zespołu odszedł Rinat Mardanszin, który wybrał Włókniarza Częstochowa, a krajowi liderzy – Paweł Łęcki i Marek Latosi w I lidze nie byli już tak skuteczni. Co prawda sprowadzony Mark Loram punktował na bardzo dobrym poziomie (2,474 w całym sezonie), ale startował sporadycznie. Drugą najwyższą średnią w drużynie miał 20-letni Przemysław Tajchert. Juniora za taką dyspozycję trzeba było docenić, ale średnia 1,352 u najlepiej punktującego zawodnika krajowego chluby Iskrze nie przynosiła.
O punkty było więc ostrowianom trudno i w większości spotkań byli oni gromieni przez rywali. W trzeciej kolejce udało się Iskrze wygrać u siebie z Zieloną Górą, ale było to jedyne zwycięstwo w całym sezonie.
Gdy więc w drugiej połowie czerwca drużyna z Ostrowa przyjechała na Sportową, nie można było liczyć na wyrównany pojedynek. Tym bardziej, iż goście startowali w krajowym składzie, bez Marka Lorama.
Kolekcjoner bonusów
W pomeczowej relacji w Telewizji Polskiej chwalono ambitną postawę jeżdżącego trenera Iskry Jana Krzystyniaka i młodego Przemysława Tajcherta. Junior zapisał na swoim koncie jedyne tego dnia zwycięstwo biegowe dla przyjezdnych.
To było oczywiście za mało, aby zagrozić rozpędzonej Polonii. Bracia Gollobowie zdobyli po 14 punktów z bonusem, a Piotr Protasiewicz 12 punktów. Tylko wykluczenie w pierwszej serii pozbawiło go kompletu. Niecodziennym wyczynem popisał się Andy Smith. Brytyjczyk także zameldował się z kompletem, mając aż cztery bonusy. W 1 biegu wygrał wobec wykluczenia Protasiewicza, a potem cztery razy przyjeżdżał za kolegą z pary, przy okazji dostarczając wielu emocji, bo o punkty zawsze walczył z rywalami.
– Mogłem jechać agresywniej w pierwszym łuku, ale po upadku nie chciałem ryzykować. Zawsze są cztery okrążenia i można odrobić straty – mówił potem Smith w rozmowie z Telewizją Polską.
Mecz zakończył się zwycięstwem Polonii 65:25. Byłoby jeszcze wyżej, gdyby nie wykluczenia Protasiewicza i Słabonia.
Loram kilka zmienił
Do rewanżu doszło już tydzień później w Ostrowie Wielkopolskim. Tym razem Iskra miała w składzie Marka Lorama. Obecność przyszłego mistrza świata oraz znajomość własnego toru sprawiły, iż przewaga bydgoszczan była nieco mniejsza.
O niespodziance nie było jednak mowy. Tym bardziej, iż 6 punktów z bonusem w wykonaniu Lorama może i było solidnym wynikiem, ale nie jak na wyczekiwanego obcokrajowca. Ponownie mógł podobać się Tajchert, który uzbierał 10 punktów z bonusem.
Po trzy punkty zanotowali młodziutcy Karol Malecha i Tomasz Jędrzejak. Doświadczenie zbierane przez nich w trakcie trudnego roku w I lidze zaprocentowało w przyszłości. Już rok później na torze w Ostrowie cieszyli oni się z Młodzieżowego Mistrzostwa Polski Par Klubowych. Malecha został też medalistą mistrzostw Europy juniorów, a śp. Jędrzejak przez lata należał do czołówki polskich żużlowców, potwierdzając to złotem IMP w 2012 roku.
W barwach Polonii w rewanżu najlepsi byli oczywiście Tomasz Gollob i Piotr Protasiewicz, którzy zdobyli komplety punktów. Na swoim poziomie pojechali też Jacek Gollob i Andy Smith. To wystarczyło, aby wygrać 55:35.
Zasłużył na transfer do Polonii
Polonia na koniec sezonu cieszyła się z tytułu mistrzowskiego, a ostrowianie wrócili do II ligi. Tylko jeden z nich w kolejnym sezonie podpisał kontrakt w elicie. Nie chodzi jednak o Marka Lorama, który także musiał zejść poziom niżej i trafił do Włókniarza Częstochowa.
W sezonie 1999 w I lidze jeździł Przemysław Tajchert, który został żużlowcem Polonii. W bydgoskim klubie występował przez trzy lata, ciesząc się ze złotego i brązowego medalu DMP.