MKS zwycięstwem zakończył rok (zdjęcia)

2 godzin temu

Trzecim zwycięstwem z rzędu zakończyli rok piłkarze ręczni MKS-u Wieluń. W 14. kolejce grupy C I ligi pokonali SMS ZPRP Płock.

Był to pojedynek rozpoczynający drugą rundę sezonu. Lepiej zaczęli go goście z Płocka, którzy wyszli na prowadzenie 4:1. Przyjezdni grali bardzo szybko, a do ich tempa dostosowali się wielunianie. Po 10 minutach było 9:7 dla SMS-u. W drugim kwadransie miejscowi doprowadzili do wyrównania, a następnie wyszli na prowadzenie. Po 30 minutach MKS miał dwie bramki więcej od rywala (22:20).

Na początku drugiej połowy emkaesiacy podwoili przewagę (27:23), a potem prowadzili już choćby różnicą sześciu trafień (30:24). Trzy bramki z rzędu dla gospodarzy zdobył wtedy skrzydłowy Hubert Mielczarek, który przekroczył granicę 100 trafień w tym sezonie. W końcówce płocczanie zmniejszyli stratę do dwóch bramek, ale na więcej wieluński zespół nie pozwolił, m.in. dzięki świetnej postawie bramkarza Juliena Philippe’a. MKS wygrał 36:33, a ten zawodnik został wybrany najlepszym graczem miejscowych.

Julien Philippe (bramkarz MKS-u):
Były bardzo trudne momenty, chłopaki z Płocka dużo biegają, dużo bramek rzucają. Można powiedzieć, iż w połowie wynik był prawie jak końcowy. Ale udało nam się poprawić w drugiej połowie. Chłopaki mi pomogli i trzy punkty zostały u nas. Będziemy się starać trzymać serię wygranych jak najdłużej i skończyć na jak najwyższym miejscu.

Rafał Krupa (skrzydłowy i jeden z trenerów MKS-u):
Cieszy nas, iż wygraliśmy to spotkanie. Na pewno za dużo rzutów przestrzeliliśmy i dużo błędów popełniliśmy, bo drużyna z Płocka pod koniec pierwszej połowy rzuciła bardzo dużo bramek z kontry. To podcięło nam skrzydła, bo chcieliśmy budować przewagę. To na pewno nas bolało, bo uważaliśmy, iż dobrze graliśmy w obronie, robiliśmy to, co sobie zakładaliśmy. Wiedzieliśmy, które sektory chcemy zamykać, żeby bramkarze mieli łatwiej. To nam się udawało. Oczywiście nie w każdej akcji, bo taki jest sport. W większości przypadków nam się udawało, żeby w ataku pozycyjnym rywale rzucali, skąd chcieliśmy. Ale za dużo było błędów własnych i za dużo kontr przede wszystkim Płocka. Za dużo bramek nam rzucili w pierwsze tempo.


Po tej kolejce MKS pozostał na 5. miejscu w tabeli. Przed pierwszoligowcami przerwa. Kolejne mecze zaplanowano na początek lutego.

Idź do oryginalnego materiału