„Muszę żyć dla córeczki”. 32-latka walczy z rakiem i prosi o pomoc

11 godzin temu

Przed rokiem życie Anny Dudek i jej rodziny wywróciło się do góry nogami. To właśnie wtedy u pochodzącej ze Strzegomia 32-latki zdiagnozowano nowotwór złośliwy nowotwór szyjki macicy. Trwa zbiórka pieniędzy na kosztowną terapię, która daje jej szansę na powrót do zdrowia.

W kwietniu 2024 roku usłyszałam słowa, których żadna kobieta, żadna mama nie chce nigdy usłyszeć: złośliwy nowotwór szyjki macicy. Guz był od początku nieoperacyjny. Lekarze natychmiast rozpoczęli leczenie: chemioterapia, radioterapia i brachyterapia. Przez dwa miesiące byłam hospitalizowana. Po wypisie – chwilowa ulga, ale tylko na moment. Choroba wróciła. Tym razem jeszcze silniejsza.
Kilka miesięcy później przyszła wznowa i przerzuty do węzłów chłonnych
– mówi 32-latka. – Zaczęłam kolejną, jeszcze trudniejszą terapię: immunoterapię i chemię. Niestety, organizm zareagował silną reakcją alergiczną. Zostałam wykluczona z programu refundowanego przez NFZ. Stanęłam pod ścianą – zostało tylko leczenie prywatne – opisuje kobieta

32-latka rozpoczęła prywatną, kosztowną terapię, która spowodowała, iż zmiany zaczęły się cofać. Pochłonęła ona jednak oszczędności całej rodziny. – Dziś nasze środki są wyczerpane. Nie proszę o pomoc dla siebie. Proszę dla mojego dziecka, które zasługuje na to, by mieć mamę – wskazuje kobieta, apelując o wsparcie zbiórki zorganizowanej przez Fundacja Siepomaga. – Wierzę, iż dobro wraca, i iż z Waszą pomocą uda mi się wygrać tę walkę.

Annę Dudek w walce z nowotworem można wesprzeć poprzez zbiórkę na stronie siepomaga.pl, natomiast w dedykowanej grupie społecznościowej na Facebooku prowadzone są licytacje.

/opr. mn/

Idź do oryginalnego materiału