Odbywający się już po raz 66. konkurs na najwyższą palmę, jak co roku zgromadził tłumy gości. Od samego rana trwało mierzenie palm, a później ich prezentacja.
Sami uczestnicy podkreślali jednak, iż najważniejsze nie jest zwycięstwo, a podtrzymywanie tej pięknej tradycji, która w wielu przypadkach jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.
– Wykonanie palmy zajmuje około tygodnia. Zależy od tego jaka jest wysoka i jaka gruba. jeżeli wiklina się dobrze układa, to idzie to szybko. Zaczęło się od tego, iż 2013 roku zostałem wpisany razem z dziadkiem. To był jego ostatni, a mój pierwszy tak naprawdę konkurs. Od tamtego czasu się tym 'zaraziłem” i to idzie 'do góry”. To już jest mój 12 konkurs.
– mówił Kacper Zatorski
Sam proces tworzenia palmy jest dosyć skomplikowany i wymaga wiele cierpliwości. Często angażują się w niego całe rodziny.
– Trzeba wszystkie kwiatki zrobić na spokojnie. Wszystko poobcinać, przygotować kolorami. Potem poukładać tak, żeby to na palmie ładnie wyglądało. Trzeba porobić tyczki, przywieźć wiklinę. W tym roku był z nią problem, bo jest troszeczkę słaba. Potem spinamy wszystko paskami i po trochę wiążemy, wycinamy, dokładamy i tak w kółko, aż wychodzi palma.
– mówił Daniel Drąg, uczestnik konkursu
Konkursowi towarzyszy kiermasz rękodzieła oraz występy zespołów regionalnych. Wszystko jak co roku odbywa się na rynku w Lipnicy Murowanej.