Nafciarze podejmują Dumę Katalonii, Orlen Arena wyprzedana. Powtórzyć sukces sprzed 11 lat

3 godzin temu
Zdjęcie: Orlen Wisła Płock wygrała z Barceloną tylko raz | foto Tomasz Miecznik/Portal Płock


Co roku zawodnicy Barcelony są faworytami do turnieju finałowego w Kolonii. I dość często Duma Katalonii wygrywa te rozgrywki, choć trzeba uczciwie przyznać, iż ostatni turniej w Lanxess Arenie nie poszedł po ich myśli. Minimalna porażka z Magdeburgiem w półfinale (30:31), a dzień później już wyraźna przegrana z Nantes w finale pocieszenia (30:25). Magdeburczycy zresztą są osatnio zmorą Katalończyków, bo tylko Niemcy pokonali Barcelonę od 15 czerwca. I to w Palau Blaugrana, po niezwykle zaciętym meczu (21:22, łącznie tylko 16 bramek w drugiej połowie!).

Bez wątpienia Barcelona jest jedną z najlepszych drużyn na świecie (zwycięstwo Klubowych Mistrzostwach Świata, finał z Veszprem), choć w Egipcie nie mieli okazji do rewanżu na Magdeburgu. Niemcy odpadli w półfinale, właśnie z mistrzami Węgier.

Historyczne zwycięstwo

Czwartkowy mecz będzie 9 pojedynkiem Orlen Wisły Płock i Barcelony. Statystyki, delikatnie mówiąc, nie stoją po stronie Nafciarzy. 8 meczów, 7 zwycięstw Barcelony i tylko 1 Wisły. Jedno, ale jakże pamiętne dla kibiców. 6 grudnia 2014 roku Orlen Arena eksplodowała z radości, kiedy podopieczni Manolo Cadenasa pokonali Dumę Katalonii 34:31! Do dziś to spotkanie pozostaje jednym z najważniejszych w historii europejskich przygód Nafciarzy. Wygrana pozwoliła zająć 3. miejsce w grupie przed Flensburgiem, a dalej na Nafciarzy czekał Vardar Skopje. U siebie Wisła wygrała 32:26, w Skopje przegrała 31:20.

Porażka w Orlen Arenie była jedyną, jakiej Hiszpanie doznali w tamtym sezonie Ligi Mistrzów.

Wisła nie jest faworytem

Świetne wyniki podopiecznych Xaviego Sabate windują ich pozycję w Europie. Nafciarze byli faworytem już w meczu z PSG, kilka dni temu Wisła pokonała Industrię Kielce na wyjeździe. Nafciarze są mocni, ale faworytem meczu z Barceloną nie są. Tak przynajmniej twierdzą bukmacherzy, którzy za zwycięstwo Orlen Wisły Płock płacą mniej więcej 3:1. Obstawianie zwycięstwa Barcelony jest znacznie mniej opłacalne.

Nafciarze po zmianach w składzie są formie i widać, iż maszyna pracuje. W Kielcach słabiej zagrał Melvyn Richardson, choć zrobił co do niego należało z linii 7. metra, ale zespół pociągneli Gergo Fazekas i Mitja Janc. To nie jest tak, iż Wisła nie ma problemów, ale jest głębia składu i rozwiązania. Oczywiście przez cały czas pojawia się, przynajmniej w teorii, suboptymalne rozwiązanie z Zoltanem Szitą na skrzydle czy Przemysławem Krajewskim na prawym skrzydle. Xavi Sabate już wielokrotnie udowadniał jednak, iż wie co robi i choć niektóre rozwiązania wydają się dziwne, to zwyczajnie przynoszą efekty.

Na czas nie wyleczył się Abel Serdio, co jest sporym osłabieniem. Od dłuższego czasu niedostępny jest Mirsad Terzić. Poza tym wszyscy są zdrowi i gotowi do walki, choć martwi słabsza dyspozycja Siergieja Kosorotova. Jego bomby z dystansu z pewnością pomogą rozerwać obronę gości.

Czego jeszcze potrzebuje Wisła by wygrać z mistrzami Hiszpanii? Odpowiedź jest prosta: wszystkiego, co ma. Z takim zespołem jak Barcelona nie da się wygrać bez pomocy bramkarza, skutecznego egzekwowania rzutów karnych, skutecznej obrony i zagrożenia rzutem z różnych stref. Po prostu trzeba zagrać kompletne spotkanie. Niestety, nie ma w tym większej filozofii.

Smaczki w meczu

Oczywistym smaczkiem jest fakt, iż Melvyn Richardosn po raz pierwszy zagra przeciw swoim byłym kolegom. Francuz jest bezwątpienia liderem Wisły od początku sezonu i na pewno będzie chciał pokazać się w meczu z Barceloną. Bardzo łatwo jednak o przemotywowanie. W Barcelonie też jest taka sytuacja, bo przecież do Orlen Areny wraca Viktor Halgrimsson.

Dojdzie też do spotkania dwóch braci - w Barcelonie na skrzydle gra Blaz Janc, były zawodnik Industrii Kielce, w Wiśle rzuca 6 lat młodszy Mitja Janc. To wciąż nie koniec. Warto przypomnieć, iż kiedy Xavi Sabate prowadził Veszprem blisko dekadę temu, jego asystentem był Carlos Ortega, dzisiejszy trener Barcelony. Kto będzie górą w tym pojedynku?

Faworytem jest Barcelona. W zespole Blaugrany trudno znaleźć słaby punkty. Imponuje już skład bramki - wspomniany Viktor Halgrimsson i Emil Nielsen. Dalej jest naszpikowane gwiazdami rozegranie z Diką Memem i Timothym N'guessanem. Na kole Ludovic Fabregas czy Lois Frade, na skrzydłach wspomniany Blaz Janc i Daniel Fernandez. Wydaje się, iż dobór sposobu obrony będzie kluczem do zatrzymania gwiazd z Katalonii.

- Gramy przeciwko wyjątkowej drużynie — zespołowi, który ma jasno wyznaczony cel, jakim jest zwycięstwo w Final4. To aktualny mistrz Super Globe, dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów w ostatnich sezonach, pełen zawodników z absolutnego światowego topu. Mamy ogromny szacunek dla Barcelony, ale też pełną świadomość własnej siły. Gramy u siebie, przed naszymi wspaniałymi kibicami, którzy zawsze są naszym ósmym zawodnikiem. Zrobimy wszystko, by wykorzystać tę energię i powalczyć o zwycięstwo

– skomentował Xavi Sabate, trener ORLEN Wisły Płock.

Orlen Arena została wyprzedana na mecz z Barceloną. Początek spotkania Orlen Wisła Płock - Barcelona o godz. 20:45.

Niech Orlen Arena zadrży.

Idź do oryginalnego materiału