Nielegalne wyścigi w Krakowie. Setki kontroli i mandaty za 71 tysięcy złotych

5 godzin temu

Krakowscy policjanci przeprowadzili nocną akcję wymierzoną w uczestników nielegalnych wyścigów samochodowych, które odbywały się tuż przed dniem Wszystkich Świętych.

Wieczorem i w nocy z 31 października na 1 listopada funkcjonariusze ruchu drogowego działali na terenie powiatu krakowskiego oraz w północno-zachodnich rejonach miasta. Ich celem było powstrzymanie kierowców urządzających nielegalne „ściganki”, które od miesięcy są plagą w rejonie Krakowa. Według policji takie wyścigi to nie tylko łamanie prawa, ale też ogromne zagrożenie dla przypadkowych osób – pieszych i kierowców, którzy nie mają pojęcia, iż nagle znajdą się na trasie nielegalnej rywalizacji.

Podczas nocnych działań skontrolowano 214 pojazdów. Wystawiono 185 mandatów karnych na łączną kwotę ponad 71 tysięcy złotych, a w 32 przypadkach zatrzymano dowody rejestracyjne z powodu złego stanu technicznego aut. Najczęstsze uchybienia dotyczyły wycieków płynów, nadmiernego hałasu, przyciemnionych szyb i niesprawnego oświetlenia.

Część kierowców jeździła samochodami z nielegalnymi przeróbkami – głośnymi wydechami, zmienionym zawieszeniem czy oponami sportowymi nieprzystosowanymi do jazdy po drogach publicznych. Funkcjonariusze skierowali do sądu trzy wnioski o ukaranie, zatrzymali jedno prawo jazdy i ujawnili dwóch kierujących bez uprawnień. W jednym z przypadków kierowca był pod wpływem narkotyków. Jak przekazała policja, został zatrzymany do dalszych czynności, a jego pojazd trafił na policyjny parking.

Policja zapowiada, iż tego typu akcje będą kontynuowane. – Będziemy reagować na każde zgłoszenie dotyczące nielegalnych wyścigów. To zjawisko, które musi zostać wyeliminowane, zanim dojdzie do tragedii – podkreślają funkcjonariusze.

W związku ze wzmożonym ruchem w okresie Wszystkich Świętych policjanci apelują do kierowców o ostrożność, jazdę zgodną z przepisami i wzajemny szacunek wobec innych uczestników ruchu. Jak zaznaczają, chwila brawury może zakończyć się utratą prawa jazdy, mandatem albo – w najgorszym wypadku – czyimś życiem.

Idź do oryginalnego materiału