Problemy szpitali w Polsce nie są żadną nowością. W kasie Narodowego Funduszu Zdrowia pusto, świadczenia są nierozliczane, co z kolei wpływa na mniejszą liczbę wykonanych zabiegów. Tym razem sytuacja jest jednak inna.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż grupa kilku lekarzy z oddziału ginekologiczno-położniczego miała w ostatnich tygodniach złożyć wypowiedzenia i przenieć do szpitala na Winiarach. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to prawdopodobnie zamknięcie oddziału ginekologiczno-położniczego i z pewnością odbiłoby się na pracy innych.
Zapytany o tę sprawę Marek Stawicki, prezes Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej mówi, że nie ma decyzji o zamknięciu oddziału.
- Nie ma ryzyka, iż od lutego zostanie zamknięta ginekologia czy neanatologia. Nie ma żadnych zakusów ze strony zarządu czy właściciela, by to robić
- mówi dyrektor Stawicki.
Coś jednak jest na rzeczy. W placówce mają trwać rozmowy.















