Nikodem Niski wystąpił w tym sezonie w piętnastu meczach PKO BP Ekstraklasy, ale tylko jeden rozpoczął w wyjściowej jedenastce Korony Kielce.
23–letni skrzydłowy na więcej minut spędzonych na boisku i grę od pierwszego gwizdka arbitra może liczyć w STS Pucharze Polski.
– Jak wchodzę na 5 minut czy na minutę, to zawsze chcę pokazać, iż zasługuję na tę szansę. Ale to trener i sztab decydują, więc pozostaje mi tylko uszanować i jak najwięcej pokazywać jakości na treningu i dawać sygnały. Ogólnie „jaram” się Ekstraklasą, byciem w Koronie, więc dla mnie każdy kolejny mecz jest czymś fajnym – powiedział wychowanek Huraganu Wołomin.
Nikodem Niski poprzednie dwa sezony spędził w Pogoni Grodzisk Mazowiecki, z którą wywalczył dwa awanse do 2. i 1. Ligi. Piłkarz ni ukrywa, iż początki w ekstraklasowym zespole nie były łatwe.
– Jakość zawodników jest dużo, dużo wyższa. Ja miałem problem na samym początku z przygotowaniem fizycznym. Na obozie to trochę odczułem. Im więcej trenowałem z drużyną, to wydaje mi się, iż po miesiącu wskoczyłem na swoje obroty. Teraz już jest tylko lepiej – zakończył były zawodnik m.in. Legii Warszawa.
W czwartek (4 grudnia) Korona Kielce zmierzy się w 1/8 finału STS Pucharu Polski w Chojnicach z drugoligową Chojniczanką, a Nikodem Niski znów wybiegnie na boisko w wyjściowej jedenastce. Niewykluczone, iż ze względu na uraz Chorwata Stjepana Davidovića, dostanie również taką szansę w ostatnim tegorocznym meczu PKO BP Ekstraklasy z Wisłą Płock (8 grudnia).


57 minut temu
















