Wojskowy szpital polowy w Nysie zakończył swoją działalność. Dziś (22.10) odbyło się oficjalne pożegnanie dowództwa i pracowników placówki.
– To wydarzenie historyczne. kooperacja przebiegła wzorowo. Jestem zachwycony profesjonalizmem zarówno od strony medycznej, jak i logistycznej. Myślę, iż wszyscy, którzy tu pracowali mogą czuć się dumni i spełnieni, bo uratowali wiele żyć, pomogli wielu ludziom – mówi Daniel Palimąka, starosta nyski.
– To było dla nas inspirujące doświadczenie, ponieważ w zasadzie po raz pierwszy na terenie kraju zostaliśmy zadysponowani na taką skalę. Nasz personel jest przygotowany do działań w sytuacjach kryzysowych i myślę, iż spełniliśmy oczekiwania mieszkańców. Tu w Nysie warunki były komfortowe, bo wszystko zlokalizowane było na terenie parkingu, w mieście – dodaje płk Jarosław Bukwald, komendant II Wojskowego Szpitala Polowego z Wrocławia.
– Praca wyglądała tutaj, jak w każdym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Zgłaszali się pacjenci w różnym wieku, z przeróżnymi dolegliwościami – urazy, sprawy internistyczne, ból w klatce, zawały – opowiada kapitan Jacek Kuśmierek.
Przypomnijmy, iż wojskowy szpital polowy w Nysie działał na podstawie decyzji Ministra Obrony Narodowej, w ramach operacji „Feniks”. W organizację placówki zaangażowane były siły 2. Wojskowego Szpitala Polowego z Wrocławia, 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, 10. Brygady Logistycznej w Opolu, 116. Szpitala Wojskowego z Opola.
W funkcjonującej od 19 września 2024 r. placówce pomoc medyczną otrzymało ponad tysiąc pacjentów. W działalność szpitala polowego codziennie zaangażowanych było 70 osób.
Z Nysy wojskowi lekarze przenoszą się do Brzegu, gdzie stacjonować będą w tamtejszej jednostce.
Daniel Palimąka, Jarosław Bukwald, Jacek Kuśmierek:
Szersza relacja:
autor: Anna Kurc