Oburzające sceny podczas koncertu białoruskiego artysty

3 godzin temu

W sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie wystąpił białoruski raper Max Korż, znany z krytyki reżimu Alaksandra Łukaszenki. Artysta cieszy się popularnością nie tylko na Białorusi, ale także na Ukrainie i w Rosji, a bilety na warszawski koncert rozeszły się w trzy minuty. Wydarzenie przyciągnęło tłumy fanów, głównie z Ukrainy.

Jeszcze przed rozpoczęciem występu doszło do zamieszania. Według serwisu Spiders Web, uczestnicy zaczęli zeskakiwać z trybun na płytę stadionu, a próby powstrzymania ich przez ochronę kończyły się przepychankami i upadkami.

Podczas koncertu pod sceną pojawiły się banderowskie flagi. Poseł PiS Dariusz Matecki zapowiedział, iż Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu złoży zawiadomienie do prokuratury, powołując się na art. 256 kodeksu karnego dotyczący propagowania ustrojów totalitarnych. W ostrych słowach skrytykował uczestników wydarzenia: „Macie siłę drzeć mordę na polskim stadionie z flagą ludobójców mordujących dzieci, a nie macie siły bronić własnej ojczyzny? Precz z Polski!”.

Nielegalny występ dzień wcześniej
Jak poinformował portal Miejski Reporter, w przeddzień głównego koncertu na warszawskiej Woli odbyło się nielegalne zgromadzenie z udziałem rapera. Podczas wydarzenia używano rac i fajerwerków. Policja potwierdziła, iż na terenie prywatnym przy ul. Ordona zgromadziło się kilkaset osób. Funkcjonariusze wystawili 25 mandatów, a sześć osób zatrzymano za posiadanie narkotyków.

Na podst. Spiders Web

Idź do oryginalnego materiału