Mieli tylko odebrać odnaleziony samochód. Zamiast tego spędzili cały dzień w Świnoujściu, bez pieniędzy, z rozładowującymi się telefonami, czekając na kluczyki, które znajdowały się kilkaset kilometrów dalej. Historia właścicieli Renault Trafic pokazuje, jak brak koordynacji pomiędzy jednostkami Policji potrafi zamienić formalny odbiór pojazdu w wielogodzinną gehennę.