Okiem Żabola: Dlaczego z Gasparikiem może nam się udać?

roosevelta81.pl 2 miesięcy temu

Gdy kilka miesięcy temu z Górnika Zabrze odchodził Jan Urban, wszyscy zastanawialiśmy się nad tym, jaka czeka nas przyszłość. Właśnie nadeszła i ma twarz Michala Gasparika.

Patrząc na dorobek punktowy Górnika, trudno być niezadowolonym. 15 „oczek” i fotel wicelidera po ośmiu kolejkach. Mam oczywiście świadomość, iż tabela jest niespójna, bo niektóre zespoły mają zaległości, ale nie zmienia to faktu, iż jest dobrze. Szkoda oczywiście porażek u siebie z Bruk-Betem i Motorem, jednak w postawie zespołu dostrzec możemy kilka pozytywów. Zabrzanie stali się bezkompromisowi. Wygrywają lub przegrywają. Na szczęście zwycięstw jest więcej niż porażek. Myślę, iż jest w tym spora zasługa Michala Gasparika i jego sztabu. Odnoszę wrażenie, iż jego transfer do Górnika był najważniejszym w letnim okienku.


Komunikacja z piłkarzami


Młody szkoleniowiec nie kryje, iż podstawą jego pracy są szczegółowe analizy, które skutkują częstymi odprawami. realizowane są one praktycznie codziennie. Gasparik dba o to, by zawodnicy wiedzieli z kim się będą mierzyć w kolejnym meczu, na co zwrócić uwagę w zachowaniu rywali i czego od nich wymaga. Po meczu z Rakowem w Częstochowie na konferencji pomeczowej mówił o tym tak:

Wygląda na to, iż mimo dużej ilości przekazywanej przez trenera wiedzy nie ma problemu z wprowadzaniem planów w życie. Zalecenia szkoleniowca nie są najwyraźniej przeintelektualizowane i trafiają do piłkarzy. W meczu przeciwko Rakowowi nie widziałem żadnego zagubienia choćby w trudnych momentach. Każdy wiedział dokładnie, co ma grać w kolejnych fazach spotkania. Gasparik umie zatem trafić do piłkarzy ze swoim przekazem taktycznym i jest to na pewno wielka zaleta.


Komunikacja z otoczeniem


Słucham większości wypowiedzi Michala Gasparika i cieszy mnie to, iż widać w nich dużo spokoju i rozwagi. Szkoleniowiec nie popada w egzaltację po sukcesach, ale też nie daje się dołować słabszym wynikom. Na konferencjach prasowych stara się być partnerem do rozmowy, nie wykładowcą.

Szkoleniowiec umie przyznać się do błędu (na przykład do nietrafionych zmian) i otwarcie mówi o problemach. Nie ucieka od odpowiedzi na pytania dotyczące taktyki czy personaliów.


Monolit w obronie


Górnik Zabrze w 8 meczach stracił zaledwie 5 goli i jest to zaraz po Wiśle Płock (mają jeden zaległy mecz) najlepszy wynik w lidze. Tyle samo bramek ma po stronie strat Legia Warszawa, ale stołeczny klub rozegrał 2 mecze mniej od nas. Wynik zabrzan jest zatem więcej niż przyzwoity.

Stało się tak między innymi dzięki stabilnemu zestawieniu linii obrony. W ciemno można zakładać obecność Łubika, Josemy, Janickiego i Janży w składzie wyjściowym na każdy mecz. Największa rotacja dotyczy prawej strony defensywy. Tam grać może zarówno Szcześniak jak i Olkowski lub Kmet. Ten ostatni przesunięty został w ostatnim meczu na miejsce Taofeeka Ismaheela i wypadł bardzo przyzwoicie.

Trener Gasparik nie ma problemu z wystawieniem zawodników zadaniowo. Nie zawahał się umieścić w wyjściowej jedenastce wspomnianego już Kryspina Szcześniaka w meczu przeciwko Pogoni w Szczecinie. Obrońca miał powstrzymywać aktywnego Kamila Grosickiego i spisał się w tej roli znakomicie. Podobną rolę przewidział dla niego trener również w Częstochowie i tym razem nie pograł sobie Jean Silva. Możliwe, iż teraz 24-letni defensor zagości na dłużej w podstawowym składzie klubu z Roosevelta.

Warto wspomnieć o postawie Josemy. Odnoszę wrażenie, iż obok Rafała Janickiego jest to najbardziej stabilnie i najpewniej grający piłkarz drużyny z Zabrza. W tym sezonie Hiszpan broni bardzo skutecznie i chętnie włącza się do akcji zaczepnych.


Solidny szkielet


Oprócz wymienionych defensorów, pewniakami w składzie są Patrik Hellebrand i Jarosław Kubicki. Czech sprawdza się w odbiorze i regulowaniu rytmu gry. Potrafi też dobrze uderzyć z dystansu. Kubicki to płuca Górnika. Wybiegany, wszechobecny, potrafi skutecznie włączyć się do akcji ofensywnej. Ma dobre penetrujące podanie, a jego ogromne doświadczenie pozwala na przeistoczenie się także w egzekutora. W meczu z Lechią strzelił gola jak typowy sęp pola karnego.

Do szkieletu drużyny Gasparika zaliczyć należy także Lukasa Ambrosa. Młody zawodnik dostał szansę na swojej naturalnej pozycji i odpłaca się z nawiązką. Wiele akcji ofensywnych przechodzi przez czeskiego młodzieżowca. Zaowocowały one jak na razie dwoma asystami w lidze i powołaniem do reprezentacji U-21 naszych południowych sąsiadów. Lukas musi utrzymać wysoki poziom, bo do zdrowia wrócił Luka Zahović, który również może występować jako „dziesiątka”. Słowacki szkoleniowiec może mieć więc za chwilę pozytywny „ból głowy” z obsadzeniem pozycji ofensywnego pomocnika.

Kolejnym pewniakiem do pierwszego składu staje się powoli Ousmane Sow. Senegalczyk jest w tym sezonie bardzo skuteczny. Strzelił już 3 bramki i raz asystował przy golu kolegi. Bilans ten obejmuje 6 ligowych starć. Widać wyraźnie, iż zaaklimatyzował się już na Górnym Śląsku i pod skrzydłami Gasprika gra z meczu na mecz coraz lepiej.

Nie można zapomnieć o roli, jaką pełni w zespole Sondre Liseth. Norweg udowodnił swoją wartość strzelając dwie bramki. Widać, iż słowacki trener ufa mu i chętnie wystawia w meczach, w których istnieje konieczność zmagania się z silnymi defensorami rywali. Brakuje mu jednak instynktu typowego snajpera. Można to było zauważyć w meczu przeciwko Rakowowi, gdzie dwukrotnie znalazł się w bardzo dogodnych sytuacjach, ale nie oddał z nich choćby strzału.


Rezerwowi pod prądem


Przy tak szerokiej kadrze trudno jest zarządzać piłkarzami oraz czasem, który mają spędzić na boisku. Warto jednak zadbać o to, by każdy czuł się potrzebny. Drużyna jest bowiem silna siłą swojej ławki rezerwowych.

Do Górnika w letnim okienku transferowym przyszło kilkunastu piłkarzy. Z podstawowego składu sprzedano jedynie Dominika Sarapatę i Filipa Majchrowicza. Niedawno odszedł na wypożyczenie Taofeek Ismaheel. Trudno jest zatem oczekiwać, by wszyscy zawodnicy, którzy przyszli do Zabrza w przerwie między sezonami, grali regularnie. Trzeba przyznać otwarcie, iż na tę chwilę jedynie Marcel Łubik i Jarosław Kubicki są bezdyskusyjnymi wzmocnieniami pierwszego składu. Pozostali piłkarze dopiero pracują na to miano. Wielu z nich ma potencjał, jednak muszą go zaprezentować w meczach, w których dostają szansę. Szeroka i gotowa do gry ławka może nam dać przewagę w dalszej części długiego sezonu. Przyjdą bowiem pauzy za kartki, kontuzje, gorsza forma. Trener Gasparik musi zadbać o to, by rezerwowi byli cały czas „pod prądem”. Słowak nie boi się wpuścić w trudnym meczu na boisko gracza, którego pozornie „schował już do szuflady”. Tak ocenić można wejście Koreańczyka Young-jun Goha w Częstochowie w momencie, w którym Raków robił wszystko, by wyrównać stan rywalizacji. Ta odwaga młodego szkoleniowca pokazuje piłkarzom będącym w odwodzie, iż muszą być w stałej gotowości, bo ich szansa może nadejść w każdym momencie.


Co należy poprawić?


Trener Garsparik musi przede wszystkim znaleźć sposób na drużyny ustawione w niskiej obronie. jeżeli przypomnimy sobie mecze z zespołami z Niecieczy czy Lublina, to można odnieść wrażenie, iż nie było tam sensownego pomysłu na odwrócenie wyniku. Być może remedium będzie dobra gra wysokiego Barbosy, a może szybka kombinacyjna piłka oparta o będącego w formie Zahovicia. Na pewno jest to twardy orzech do zgryzienia dla szkoleniowca. Z niecierpliwością czekam na taki mecz, w którym Górnik będzie umiał odwrócić niekorzystny wynik i wygra.

Warto by było w przyszłości podjąć próby wprowadzenia młodych graczy z Akademii Górnika do pierwszego zespołu. Do tej pory wisiała nad nami groźba kary za niedotrzymanie limitu minut młodzieżowców. Ten przepis przestał obowiązywać, jednak nie zmienia to faktu, iż musimy szukać i promować młodych piłkarzy z naszej akademii. Tutaj jednak taryfy ulgowej nie będzie. Michal Gasparik nie patrzy w metrykę, opiera się na aktualnej formie i korzyściach jakie zawodnik może przynieść w starciu z konkretnym rywalem. Młodzieżowcy muszą zatem zaprezentować odpowiednią jakość, by dostać szansę debiutu w drużynie Słowaka. Mam nadzieję, iż pojawiać się będą takie próby w niedalekiej przyszłości.

Na koniec jedna sprawa i weźcie ją proszę pod uwagę, przed napisaniem komentarza.
Ten artykuł jest sponsorowany tylko i wyłącznie przez moje przekonania.

Teksty publikowane w dziale „Okiem Żabola” są prywatnymi opiniami autora.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Idź do oryginalnego materiału