Trwa walka o zdrowie 23-letniego starachowiczanina. Z początkiem roku Grzegorz Święch dowiedział się, iż choruje na rzadki rodzaj nowotworu – przyzwojaka opuszki żyły szyjnej. Leczenie możliwe jest jedynie w Stanach Zjednoczonych. O pomoc dla syna prosi jego mama, Izabela Gulba.
– Choroba odebrała mu słuch w jednym uchu, a guz zlokalizowany tuż u podstawy czaszki stwarza poważne zagrożenie dla życia i zdrowia Grzegorza. Jego usunięcie to skrajnie ryzykowna operacja. Każdy dzień zwłoki działa na niekorzyść mojego syna. Jako matka proszę o pomoc, choć wiem, iż czasy są trudne. Moim marzeniem jest, by syn był zdrowy, mógł pracować i założyć szczęśliwą rodzinę – opowiada.
Wszystko zaczęło się od silnych zawrotów głowy, które utrudniały Grzegorzowi codzienne funkcjonowanie. Utrzymywały się przez kilka dni, a potem pojawiły się duże problemy ze słuchem. Lekarz stwierdził zapalenie ucha i to na nie leczono Grzegorza przez dwa miesiące. Dopiero badania tomografem i rezonansem magnetycznym dały adekwatną diagnozę. Okazało się, iż Grzegorza zaatakował przyzwojak opuszki żyły szyjnej. To rzadki nowotwór, z którym prawdopodobnie żył od kilku lat, ale wcześniej nie dawał żadnych objawów. Guz znajduje się w wyjątkowo niebezpiecznym miejscu – tuż pod czaszką. Jego usunięcie wiąże się z bardzo dużym ryzykiem, a teraz zaczyna już penetrować czaszkę. Właśnie dlatego potrzeba pilnej operacji usunięcia guza. Niestety w Polsce brakuje specjalistów, którzy mogliby przeprowadzić tak skomplikowany zabieg. Jedyną nadzieją jest leczenie w Stanach Zjednoczonych. Koszt operacji opiewa na kilkaset tysięcy złotych, dlatego Grzegorz i jego rodzina proszą o pomoc.
Zbiórka odbywa się za pośrednictwem portalu siepomaga.pl, można też licytować różne przedmioty na grupie Facebook Gramy dla Grzesia – Grupa Licytacyjna.