Opolanie pokazali klasę podczas Belgian TT Classic

1 rok temu

Belgian TT Classic

We dwóch panowie startowali na sidecarze czyli motocyklu z wózkiem bocznym marki Ural z 1963 roku. Gdzie najmłodszy pojazd rywali został wyprodukowany w końcówce lat 60-tych. A zdarzyły się sprzęty z połowy ubiegłego wieku. W tej rywalizacji najpierw zajęli trzecie miejsce w klasie 650 na „dużych kołach”. Natomiast w drugim wyścigu do mety dotarli pozycję niżej.

– Nie spodziewaliśmy się, iż będziemy mieli tak dobre wyniki. Tym bardziej, iż startowaliśmy tam pierwszy raz – cieszy się Robert Kopiec. – Pojedynczo poszło nam trochę gorzej. Ale i tak możemy być zadowoleni.

Trudno się z tym nie zgodzić. Albowiem on na Junaku z 1961 roku był w swojej klasie siódmy. A jego kompan na Hondzie CB 500 z 1972 roku finiszował kilka niżej.

Same zawody zgromadziły mnóstwo miłośników tego typu motoryzacji z całej Europy, szczególnie z państw Beneluksu czy Anglii i Włoch. Opolanie byli nie tylko rodzynkami z naszego regionu, ale poza śmiałkami z Bydgoszczy, Gdańska i spod Poznania trudno było uświadczyć naszych rodaków.

– Ilość kibiców, organizacja, to wszystko była już światowa półka. Niemniej przyznam, iż my też dodaliśmy tym zawodom pewnego rodzaju kolorytu. Bo wielu rywali i fanów już ponoć skarżyło się na monotonię w tych maszynach, które tam przyjeżdżały. I byli naprawdę zdziwieni, iż są w ogóle takie motocykle jak nasze, z czasów PRL-u. Niektórzy nigdy nie widzieli Junaka. I naprawdę miło nas przyjmowano. Tym bardziej, iż z Polski niewielu ludzi tam startuje – tłumaczy Robert Kopiec. – Pewnym utrudnieniem było dla nas też to, iż mało kto z organizatorów umiał po angielsku czy niemiecku, ale jakoś daliśmy radę nie tylko wystartować, ale i stanąć na podium – dodaje z przymrużeniem oka.

Idź do oryginalnego materiału