Opolanin ścigał tornada w USA. Z nieba leciał grad wielki jak pomarańcze

8 godzin temu

Igor Laskowski z Opola to ekspert w dziedzinie meteorologii, od lat zaangażowany w działalność stowarzyszenia Skywarn Polska i inicjatywy Polskich Łowców Burz. Pełni funkcję członka zarządu oraz prognosty w systemie SkyPredict, gdzie specjalizuje się w wydawaniu ostrzeżeń w czasie rzeczywistym (nowcastingu). Od 2022 roku współpracuje z Europejskim Laboratorium Badań nad Gwałtownymi Burzami (ESSL), aktywnie raportując ekstremalne zjawiska pogodowe do europejskiej bazy ESWD (Europejskiej Bazy Danych o Gwałtownych Zjawiskach Atmosferycznych) – łączna liczba jego zgłoszeń przekroczyła 100 tys., z czego połowa pochodzi z Polski.

Igor Laskowski poleciał do Oklahomy po tornado i grad

W maju 2025 roku Igor Laskowski spełnił jedno ze swoich największych marzeń – na własne oczy zobaczył superkomórki burzowe nad Wielkimi Równinami. Przez niemal miesiąc przemierzał Oklahomę w poszukiwaniu ekstremalnych zjawisk pogodowych.

– Minęło dużo czasu od pierwszych marzeń – wspomina Igor Laskowski. – A zaczęły się, jak miałem około 10 lat. Marzyłem o tym, żeby pojechać do Stanów i łowić tornada i burze. Można powiedzieć, iż od tego czasu zainteresowałem się tym tematem. Dołączyłem do Polskich Łowców Burz, organizacji, w której działam 14 lat. Moja pasja ewoluowała jeszcze bardziej i jak przytrafiła się okazja, żeby pojechać do Stanów, to poszliśmy za ciosem

Igor Laskowski szacuje, w powołaniu na badania z 2015 r., iż w Polsce średnio rocznie występuje od 8 do 14 tornad.

– W praktyce nie widziałem na żywo w naszym kraju żadnego. Jest to możliwe, ale trzeba bardzo dużo wysiłku. Również w Stanach Zjednoczonych bywa to trudne, w zależności od liczby burz i warunków które na to pozwalają. Często problem był taki, iż burze nie przynosiły tornad. Nam się udało i spełniliśmy marzenie – komentuje.

Termin wycieczki był planowany od roku. Ekipa, która wybrała się do Oklahomy była przygotowana pod to wyzwanie. – Jechaliśmy z osobami doświadczonymi. Mogliśmy działać według naszego planu.

Igor Laskowski i setki łowców burz w jednym miejscu

Stany Zjednoczone pod względem burz i tornad są specyficzne. Specjaliści zaznaczają, iż łowienie tornad nie jest zabawą. Minimum podstawowa wiedza o tych zjawiskach jest wskazana przed wyprawą.

– Bardzo niebezpieczny jest grad – opowiada Laskowski. – Przejeżdżając przez rdzeń gradowy można zniszczyć nie tylko samochód, to może być niebezpieczne dla życia. Trzeba też podjechać z dobrej strony tornada. Co ciekawe, łowców burz na drogach są setki, co przypomina godziny szczytu w miastach.

W Oklahomie organizowane są również wycieczki pogodowe. Można je śmiało porównać z „safari”. Nasz rozmówca podkreśla jednak, iż nie jest tak, jak w filmie.

„Łowienie” burzy czy tornada trwa wiele godzin.

– Myślałem, iż ten moment będzie bardziej mistyczny i wzniosły. Jechaliśmy na burzę, która miała już ostrzeżenie przed tornadem. Wiedzieliśmy, iż jest duże ryzyko zejścia tornada. Pierwsze dostrzegliśmy z daleka. Miał postać wąskiego leja zwisającego z podstawy chmury burzowej. Na to pierwsze lekko się spóźniliśmy. Potem zeszło drugie. euforia była, ale taka normalna. Zobaczyłem zjawisko, na które czekałem. Dotarło do mnie to po powrocie do motelu – opowiada Igor Laskowski.

Burze występują w różnych regionach i nie zawsze. – My spędziliśmy w Stanach cztery tygodnie i łącznie 11 razy w tym czasie pojechaliśmy na „łowy”. Udało nam się dwa razy złowić tornada. Raz trafiliśmy na okropne gradobicie. Mieliśmy też trzy fajne burze, ale też trafiliśmy na tzw. „bust”, czyli nic nie było – wspomina.

Film „Twister”, fakty i mity

Film „Twister” z 1996 roku realistycznie ukazuje proces formowania tornad, ich gwałtowność, siłę i skutki. Pokazuje też rolę danych meteorologicznych i technologii w prognozowaniu zagrożeń. Warto zwrócić jednak uwagę, iż projekcja z lat 90-tych zawiera kilka dodatkowych efektów i scen, które są nierealistyczne z punktu widzenia fizyki, meteorologii i inżynierii.

Przykładowo, choć widzimy, jak tornada unoszą w powietrze samochody i ciężkie maszyny rolnicze, niektóre domy pozostają ledwie naruszone. W rzeczywistości tornado klasy F4 lub F5 dosłownie zrównuje budynki z ziemią – nie zostawia ich w połowie nienaruszonych.

Kulminacyjna scena, w której bohaterowie przypinają się pasami do rury i przeżywają przejście tornada F5, to kolejny przykład filmowej fikcji. W centrum tak silnego wiru prędkość wiatru przekracza 300 km/h, a lecące z ogromną prędkością odłamki stanowią śmiertelne zagrożenie. Przeżycie czegoś takiego jest fizycznie niemal niemożliwe.

– Oglądałem dwie części „Twistera”. Obie części mają nieco wspólnego z rzeczywistością, ale miejscami nie. Tornada nie są tak zaskakujące, iż wyskakują nagle zza budynków. Dziś przed tornadem wysyłane są ostrzeżenia. Coś podobnego, ale bardziej sprawnego jak nasz alert RCB. Kiedyś cieszyłem się każdą burzą, każdym pojedynczym grzmotem. Perspektywa, doświadczenie życiowe. To wszystko ma wpływ w jaki sposób ta pasja ewoluuje. Spełniliśmy z Polskimi Łowcami Burz swoje marzenia, ale robiliśmy to z rozwagą – opowiada Igor Laskowski.

Wyprawa marzeń, ale nie za darmo

Dlaczego właśnie Oklahoma? Odpowiedź jest prosta: klimat. Na południu ciepłe i wilgotne powietrze znad Zatoki Meksykańskiej, na północy i na zachodzie zimne masy powietrza z Gór Skalistych, a do tego płaskie równiny – idealne warunki do tworzenia potężnych burz i tornad.

– Te warunki są naprawdę wyjątkowe – podkreśla Igor Laskowski. – W Europie mogą z nimi konkurować jedynie północne Włochy, gdzie z jednej strony mamy Alpy, z drugiej Morze Śródziemne. Tworzy się tam lokalny mikroklimat, sprzyjający gwałtownym zjawiskom, ale to wciąż nie ten kaliber co Stany Zjednoczone.

Wyjazd do USA z myślą o „polowaniu na tornada” to nie tania przygoda. Tym razem Igor Laskowski i jego towarzysze nie mieli sponsorów ani patronów medialnych. Wszystko zorganizowali samodzielnie.

– To był nasz prywatny wyjazd – mówi. – Sami zorganizowaliśmy przeloty, wynajem auta, sprzęt i wszystko, co potrzebne. Kosztowało to swoje, ale nie są to pieniądze poza zasięgiem przeciętnej osoby. Po prostu trzeba to dobrze zaplanować.

Jak zaznacza, nie chodzi o luksusy, ale o możliwość bycia na miejscu, we właściwym czasie i z odpowiednim sprzętem.

– Są na świecie piękne miejsca, które można odwiedzić za mniejsze pieniądze. Ale jeżeli marzysz o burzach i tornadach, to trzeba po prostu iść za ciosem – mówi z przekonaniem.

Czy tornada będą w Polsce?

– Tornada są w Polsce sporadyczne i raczej tak zostanie – przekonuje Igor Laskowski.

– Od wielu lat powodzie, silne wiatry, grad są obserwowane na terenie naszego kraju. Nie mówię tu tylko o współczesnych czasach, ale również o XX czy XIX wieku. jeżeli klimat będzie dalej się ocieplał, to można spodziewać się, iż wzrośnie – ale nieznacznie – ryzyko wystąpienia dużych gradów, ulewnych deszczy. jeżeli chodzi o silne wiatry i tornada – istnieje możliwość, iż tu zmiany nie odczujemy. Z kolei burze gradowe, powodzie błyskawiczne – tego może być więcej.

Choć Igor Laskowski nie planuje kolejnych wypraw zagranicznych w tym roku, zapewnia, iż do Stanów Zjednoczonych wróci. Tornada wciągają…

Czytaj też: „Łowcy burz” w pogoni za piorunami. Niektórzy igrają ze śmiercią

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału