– Gdyby mnie ktoś spytał: Czy ty jesteś królem?, odpowiedziałbym odważnie: Tak, jestem królem – powiedział tuż przed rozpoczęciem ks. prof. Jerzy Kostorz, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej i organizator Orszaku Trzech Króli w Opolu. – I widzę przed sobą bardzo wielu takich, którzy też mogą to o sobie powiedzieć. Ale tylko wtedy jestem dziś królem, kiedy potrafię oddać pokłon temu najważniejszemu Królowi, który dla nas, w nas i między nami się narodził. Po to ten orszak chce przejść, by się razem z Trzema Królami pokłonić nowo narodzonemu Bogu.
Hasło tegorocznego orszaku „Kłaniajcie się królowie” nawiązuje do Roku Jubileuszowego 2025 lat od narodzenia Chrystusa, a także do tysiąclecia koronacji pierwszego polskiego króla Bolesława Chrobrego.
Żeby dzieci widziały i przeżyły
Państwo Angelika i Adam Knopowie z Oleszki wybrali się na Orszak Trzech Króli z pociechami, 8-letnią Natalką I Marysią, która ma trzy latka.
– Jesteśmy na tym wydarzeniu pierwszy raz. Chcieliśmy pokazać orszak dzieciom, żeby coś widziały, przeżyły. Wyszły sprzed telewizora. Będziemy razem z wszystkimi śpiewać kolędy. Bardzo to lubimy – mówili.
– Orszak dopiero się zaczyna, ale bardzo się nam podoba. Wszystko jest dobrze zorganizowane. Wolontariusze zaraz nas znaleźli. Dostaliśmy papierowe korony, a dzieci także chorągiewki – dodali.
Kiedy na ustawionej na parkingu przy NCPP scenie odbywały się śpiewy i pierwsze inscenizacje, Trzej Królowie gotowali się do drogi.
– Pokłon oddany małemu Jezusowi jest w tym wydarzeniu najważniejszy – potwierdził azjatycki król, w którego wcielił się Mirosław Jaworowski.
– Jestem królem szósty lub siódmy raz. Frekwencja trochę zależy od pogody, ale zawsze jest bardzo dużo, wystarczająco dużo euforii – dodał.
Ks. Romuald Mouzu z Togo, wikariusz w opolskiej parafii Przemienienia Pańskiego był królem afrykańskim.
– To już czwarty raz, trzy razy pod rząd w Opolu i raz w Raciborzu – zaznaczył.
– My ludzi prowadzimy, idąc do Jezusa, ale najważniejsze, iż ludzie, mieszkańcy miasta i regionu są z nami. Z jazdą konną nie mam problemu. Nauczyłem się. Zresztą, chłopaki są obok nas i pomagają – zauważył ks. Mouzu.
Sławomir Seroczyński, król europejski jest zaangażowany w przygotowywanie opolskiego orszaku od pierwszej edycji.
– Ubranie stroju króla to już wisienka na torcie – przyznał. – Ale co roku bierzemy organizację na siebie. Skoro jest tak wielu chętnych, w tym bardzo wiele rodzin z dziećmi, to w jakimś sensie nie ma wyboru. Trzeba to robić. orszak to jest fenomen. Myślę, iż w Opolu nie ma innego święta, które tyle osób by skupiało razem.
O czym przypomina Orszak Trzech Króli
Orszak przeszedł z parkingu przed NCPP ulicami: Barlickiego, Piastowską, Zamkową, przez plac Wolności i Ozimską na pl. Jana Pawła II.
Pod przewodnictwem kantorów Anety Seroczyńskiej i Wojciecha Machonia kolędy śpiewali nie tylko idący w orszaku, ale także opolanie ustawieni na chodnikach wzdłuż trasy. W role Maryi i Józefa wcielili się państwo Hanna i Martin Ratajowie, którzy przeszli przez miasto – jak na Świętą Rodzinę przystało, prowadząc osiołki.
Na scenie na pl. św. Jana Pawła II publiczność mogła przeżywać Boże Narodzenie i pokłon Trzech Króli. Każdy z nich, składając dar Świętej Rodzinie, wygłosił specjalne przesłanie. Taneczny i kolędowy program zaprezentowali młodzi artyści z MDK-u i z Zespołu Szkół Katolickich.
Nie zabrakło także teatru cieni. W role pasterzy wcielili się członkowie scholi TworzyMY przy parafii oo. Jezuitów w Opolu. We wspólnym śpiewie pomagali i wydarzenia na scenie animowali państwo Aneta i Andrzej Skibowie.
– Tegoroczny Orszak Trzech Króli przypomina nam kilka ważnych prawd. Chciejmy je przyjąć, a jednocześnie prawdziwie się nimi przejąć – mówił bp Waldemar Musioł.
– Pierwsza z tych prawd: Bóg bardzo nas kocha. Pan Jezus z miłości do człowieka przyszedł na ziemię i odtąd nigdy nie jesteśmy sami. Drugą prawdę pokazują mędrcy: Pan Bóg nie przyszedł do wybranego narodu, do wybranych ludzi o odpowiednim profilu duchowym czy predyspozycjach. Ale do wszystkich. Aby to pragnienie Boga, by zbawić każdego, spełnić, trzeba – o to prawda trzecia – udać się jak mędrcy w drogę i zabrać dary. Dziś nie są już nimi złoto, kadzidło i mirra, ale czas, spotkanie i rozmowa. Pan Bóg tego pragnie, byśmy umieli Go e drugim człowieku spotkać i ukochać. pozostało czwarta prawda. Przypomina o niej tegoroczne motto: Nie ma takie władzy, godności i zaszczytu, które nie mogłyby się ukorzyć przed majestatem Boga.
Żebyśmy pielęgnowali szacunek…
Życzenia uczestnikom złożył wiceprezydent Opola Przemysław Zych.
– Dziękuję wszystkim państwu za udział, a wszystkim organizatorom za przygotowanie Orszaku Trzech Króli – podkreślił.
– W okresie Bożego Narodzenia często przewijają się słowa człowiek i rodzina. W tym czasie wspominamy także tych, których już nie ma i tęsknimy za tymi, którzy są daleko. Na nowy 2025 rok, życzę państwu, byśmy wszyscy pielęgnowali miłość i szacunek do drugiego człowieka – mówił wiceprezydent.
– Ktoś powiedział, iż jedyną miarą człowieka jest jego serce. Na koniec fragment piosenki, która może być życzeniami. jeżeli wiary, to mądrej. Nadziei na wszystko. Miłości do kogoś, kto blisko – zakończył.
Po życzeniach kontynuowano wspólne kolędowanie.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania