- Któregoś dnia w tygodniu, miałam akurat wolne, usłyszałam dzwonek do drzwi. Z nikim się nie umawiałam, ale podeszłam i otworzyłam. Na korytarzu stał mężczyzna, który bez zbędnych wstępów zażyczył sobie otwarcia skrzynki, w której znajdują się liczniki mierzące pobór prądu, gdyż będzie je spisywał
- opowiada pani ...