Spotkanie Piasta z Górnikiem to prestiżowy pojedynek w szczególności dla kibiców Trójkolorowych z Gliwic. Przed meczem, mówiło się, iż faworytem jest raczej Górnik, ale przez przełożony mecz z Legią w pierwszej kolejce, forma Piasta stanowiła niewiadomą.
Początek meczu przyniósł groźną okazję dla Piasta po błędzie Olkowskiego, na szczęście Barkovskiy z okolic piątego metra przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Po kilku minutach bezbarwnych w wykonaniu obu zespołów, zabrzanie starali się przenieść ciężar gry na połowę gospodarzy co otworzyło gliwiczanom okazję do kontr, które wyglądały dosyć niebezpiecznie. Szczególnie ta z 13 minuty gdy po wrzutce Tomasiewicza mocno zakotłowało się w naszym polu karnym. Gra Górnika nie wyglądała najlepiej i godnym odnotowania w pierwszej połowie, zagraniem podopiecznych Gasparika, był strzał z ostrego kąta Tsirigotisa. Przed przerwą bardzo dobrą sytuację, na nasze szczęście, zmarnował Felix, posyłając piłkę wysoko ponad bramką Łubika. W doliczonym czasie gry , Barkovskiy w środkowej strefie całym ciężarem zdeptał nogę Hellebranda. Mimo, iż arbitrzy użyli VARu to „ulubiony” na Śląsku duet sędziowski z Warszawy (główny Tomasz Kwiatkowski, VAR Paweł Raczkowski), nie pokazał białoruskiemu napastnikowi choćby żółtej kartki. Kiepską dyspozycję Górnika może podsumować statystyka posiadania piłki, którą Piast wygrał 59% do 41%.
Statystyki pierwszej połowy:
Strzały: Piast – 6 (w tym 0 celne), Górnik – 1 (1)
Posiadanie piłki: Piast – 59%, Górnik – 41%
Drugą połowę obie ekipy rozpoczęły bez zmian, co przy słabych pierwszych 45 minutach Trójkolorowych trochę mogło dziwić. Obraz gry niestety kilka się zmienił i groźną sytuację w 55′ miał Jirka, po wymianie kilku podań na prawym skrzydle. Dla trenera Gasparika chyba to był ostateczny sygnał do zmian, gdyż od razu wprowadził na plac gry Goha i debiutanta Massimo za Poldiego oraz Lukoszka. Wspomniany debiutant już w pierwszej akcji miał szansę na gola, gdy główkował po podaniu Ismaheela, niestety piłka była trochę za wysoka. Chwilę później znów dobra akcja zabrzan zakończona mocnym strzałem Olkowskiego, po której bramkarz Plach wymagał pomocy masażystów. Po zmianach gra wyglądała o wiele lepiej i Trójkolorowi co chwilę pokazywali się w polu karnym gospodarzy. W 66′ Ismaheel znalazł się w polu karnym i próbował dograć do niepilnowanego Tsirigotisa, niestety Grek był na spalonym a do tego faulował interweniującego Tomasiewicza. W 71′ piłkę na dwudziestym metrze przejął Hellebrand i próbował przymierzyć po dłuższym słupku, ale Plach zdołał złapać piłkę. W 72′ Piast zdobył gola po strzale Markowskiego, na nasze szczęście chwilę wcześniej ręką zagrał Chrapek. Trójkolorowi dopięli swego w 84′ gdy sprawy w soje ręce wziął kapitan Janża. Po krótko wykonanym rzucie rożnym z Gohem, Erik mocno wstrzelił piłkę z około 25 metrów a fatalny błąd popełnił Plach wpuszczając futbolówkę pomiędzy nogami. Końcówka to już gra na utrzymanie, bez istotnych akcentów.
Górnik w Gliwicach zagrał poniżej oczekiwań i o wiele słabiej niż na inaugurację przeciwko Lechii. Na szczęście w trudnych momentach można liczyć na naszego kapitana, który zdecydował o wyniku małych derbów Śląska.
Statystyki końcowe:
Strzały: Piast – 10 (w tym 0 celne), Górnik – 8 (4)
Posiadanie piłki: Piast – 62%, Górnik – 38%
Piast Gliwice – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
0:1 – Janża (84′)
Piast Gliwice: Plach – Czerwiński [c], Chrapek (Sanca 86′), Felix, Dziczek, Boisgard, Tomasiewicz (Lewicki 78′), Drapiński, Twumasi, Barkovskiy, Jirka (Mucha 88′)
Rezerwowi: Szymański – Rychta, Rivas, Sanca, Pitan, Lubowiecki, Mucha, Daniel, Borowski, Leśniak, Lewicki
Trener: Max Molder
Górnik Zabrze: Łubik – Olkowski, Janicki, Josema, Janża [c], Kubicki, Hellebrand (Szcześniak 93′), Podolski (Goh 55′), Lukoszek (Massimo 55′), Ismaheel, Tsirigotis (Dzięgielewski 72′)
Rezerwowi: Loska – Pietryga, Szcześniak, Ambros, Massimo, Goh, Dzięgielewski, Abdullahi, Szala, Donio, Pingot, Goh, Kmet
Trener: Michal Gasparik
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Czerwiński (33′), Chrapek (45+5) – Ismaheel (50′)
Widzów:
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl