Piłka nożna. W Tomaszowie postępuje „moda na Tomasovię”

4 godzin temu
– Trzeba zacząć od tego, iż odwołanie i przełożenie na inny termin naszego pierwszego w rundzie wiosennej meczu spowodowało utrudnienia. W drugiej kolejce pauzowaliśmy, więc rozpoczęliśmy piłkarską wiosnę dwa tygodnie później niż większość zespołów. Musieliśmy później rozegrać cztery mecze w ciągu dwóch tygodni. Ta duża częstotliwość meczów oraz plaga chorób, która nas dopadła, wpłynęła na postawę drużyny w spotkaniu z Hetmanem Zamość. Na szczęście daliśmy radę w tym meczu. Pokonaliśmy drużynę z Zamościa. A to przyjmujemy za kolejny dowód na to, iż trener Paweł Babiarz obrał adekwatny kierunek rozwoju Tomasovii. Że bardzo dobrze przygotował zespół do rozgrywek w rundzie wiosennej. I iż ciągle się rozwijamy. Zimą rozegraliśmy bardzo dużo sparingów, ale to się opłaciło. Jesteśmy zadowoleni z jakości zespołu, uzyskanych dotąd wyników i gry chłopaków, którzy w założeniach mieli być wiodącymi w drużynie. Progres jest widoczny w wielu wymiarach – mówi Tomasz Walentyn, prezes Tomasovii.Kwintesencją dobrej gry Tomasovii w rundzie rewanżowej było wyjazdowe zwycięstwo 2:0 (1:0) nad Lublinianką, która w pierwszej części sezonu uzyskała wraz ze Stalą Kraśnik zdecydowaną przewagę punktową nad konkurencją. – Sztab szkoleniowy realizuje to, co ma nakreślone na rundę wiosenną. Dobre wyniki w IV lidze są najlepszym efektem pracy trenerów i zawodników. jeżeli rezultaty nie byłyby zadowalające, to chwalenie szkoleniowców i drużyny nie miałoby sensu. Wygrywamy choćby z zespołami z górnej „półki”, a to utwierdza nas w przekonaniu, iż obraliśmy słuszny kierunek rozwoju klubu i zespołu – twierdzi prezes Walentyn.W Tomaszowie postępuje „moda na Tomasovię”, co było widać podczas meczu z Hetmanem Zamość. Spotkanie przyciągnęło na stadion OSiR Tomasovia rekordową w ostatnich latach liczbę widzów – prawie tysiąc. PRZECZYTAJ TEŻ: Lubelski Związek Piłki Nożnej: Wybory trzeba było powtórzyć. Kiedy wybiorą nowe władze?– Dowodem na to, iż poczyniliśmy progres, jest także duże zainteresowanie kibiców naszymi meczami. Przybywa ich na nasz stadion coraz więcej. Staramy się zapewnić im jak najwięcej atrakcji, nie tylko tych sportowych, takie jak grill, czy dmuchańce dla dzieci. Chcemy, by mecze na stadionie w Tomaszowie Lubelskim były rodzinnym świętem. Chcemy pokazać, iż nasz klub jest przyjazny tomaszowskiemu społeczeństwu, rodzinom, sponsorom i władzom miasta. Miły jest widok licznej gromady dzieci, które proszą naszych piłkarzy po meczu o autografy. Ustawiają się w kolejce do zawodników, by uzyskać od nich podpis. Nie przypominam sobie, by w Tomaszowie kiedyś tak było. Może było, ale ja tego nie widziałem – podkreśla prezes Walentyn.Wstępna ocena transferów, dokonanych w trakcie zimowego okienka przez Tomasovię, też jest pozytywna. Z bardzo dobrej strony prezentują się w IV lidze zwłaszcza Mikołaj Grzęda, przybyły z Gryfa Gmina Zamość, i Kamil Bis, sprowadzony z Roztocza Szczebrzeszyn. – Grzęda okazał się idealny do „układanki” trenera Babiarza. Paweł szukał właśnie piłkarza o takim modelu, mającego inklinację do gry kombinacyjnej, lubiącego pracę na rzecz zespołu i budującego bardzo dobry „team spirit”. Mikołaj świetnie wkomponował się w drużynę, jakby w niej był od dawna. jeżeli chodzi o młodego Bisa, to jego transfer też należy zaliczyć na plus. Ten chłopak może grać w piłkę na poziomie dużo wyższym niż IV liga. Strzelił gola w meczu towarzyskim z pierwszoligowym Górnikiem Łęczna. Dobrze prezentował się w sparingach, a teraz robi furorę w meczach o ligowe punkty. A przecież on wcześniej tylko pół roku występował w seniorskiej piłce, w dodatku w klasie A. Transfery obu tych zawodników korzystnie wpłynęły na rywalizację w zespole o miejsce w składzie – mówi prezes Walentyn.
Idź do oryginalnego materiału