W sobotę 18 października, w 13. kolejce Betclic 1 Ligi, piłkarze GKS-u Tychy na własnym boisku zremisowali 3:3 (1:2) z Wieczystą Kraków, wiceliderem tabeli. Tym samym tyszanie zdobyli pierwszy punkt po serii sześciu ligowych porażek.
Trzy dni przed meczem, podczas konferencji prasowej Max Kothny, członek zarządu KP GKS Tychy SA zapowiadał, iż po serii ligowych porażek, trener Artur Skowronek zmienił ustawienie drużyny. Chodziło m.in. o wzmocnienie strefy obronnej, bo tyszanie tracili sporo bramek po błędach w tej strefie boiska.
W sobotnim meczu z Wieczystą nowy system gry nie do końca zaskoczył. Po strzeleniu gola Trójkolorowi nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku, tracąc gwałtownie dwa gole. Usprawiedliwieniem może być fakt, iż Wieczysta to wicelider ligowej tabeli, a jej piłkarze, m.in. były reprezentant kraju i zawodnicy z doświadczeniem gry w ekstraklasie, mają duże umiejętności indywidualne.
Z istotnych zmian w składzie GKS-u trzeba odnotować obecność w bramce Kacpra Kołotyło (w miejsce Leona-Oumara Wechsela). Na ławce rezerwowych zasiadł też podstawowy obrońca Jakub Tecław. Po kontuzji, od pierwszej minuty zagrał napastnik Daniel Rumin.
Wynik w 26. minucie otwarli tyszanie. Damian Kądzior ruszył lewą stroną i zagrał na 16. metr do Juliana Keiblingera. Austriak okiwał Jacka Góralskiego i celnie uderzył przy prawym słupku.
Wieczysta gwałtownie odrobiła straty. W 39. minucie wyrównał głową Lisandro Semedo, a w 42. minucie Kamil Dankowski zdobył gola w stylu Roberto Carlosa. Krakowianin trafił z rzutu wolnego (25. metr) w samo okienko.
Na początku drugiej połowy obudzili się Trójkolorowi. Na 2:2 strzelił Mamin Sanyang, który dopiero co wszedł na boisko. Piłkę wyłożył mu na 7. metr Keiblinger.
Spotkanie zrobiło się otwarte. Obie ekipy atakowały. Największe emocje kibice przeżywali w końcówce.
W 90. minucie Wieczysta zdobyła trzecią bramkę. Kierunek lotu piłki, uderzonej przez Carlitosa, zmienił Lopes, czym zaskoczył Kołotyłę.
Kiedy wydawało się, iż jest po meczu, sędzia po analizie VAR, odgwizdał rzut karny za faul na Sanyangu. Kilka minut trzeba było czekać na jego wykonanie, bo bramkarzowi Wieczystej udzielano pomocy medycznej. W końcu, w 97. minucie jedenastkę wykorzystał Kacper Wełniak.
Po karnym arbiter nie zakończył meczu. Krakowianie szturmowali bramkę GKS-u, ale bezskutecznie. Tym samym tyszanie zdobyli pierwszy punkt po sześciu porażkach z rzędu.
GKS Tychy – Wieczysta Kraków 3:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Keiblinger (26.), 1:1 Semedo (39.), 1:2 Dankowski (42.), 2:2 Sanyang (47.), 2:3 Lopes (90.), 3:3 Wełniak (90.+7., karny)
GKS: Kołotyło – Machowski, Lipkowski, Stefansson, Błachewicz – Keiblinger (90. Stangret), Bieroński (83. Szpakowski), Kalemba, Kądzior (82. Makowski), Kubik (46. Sanyang) – Rumin (75. Wełniak).
Wieczysta: Mikułko – Dankowski (86. Fila), Mikołajewski, Szymonowicz, Pestka – Semedo, (70. Carlitos), Piazon, Góralski, Pusić (46. Łysiak), Villar (46. Chuma) – Feiertag (70. Lopes).
Żółte kartki: Błachewicz, Sanyang – Pusić, Feiertag, Dankowski, Łysiak.
Widzów: 3148.
Nowy system gry lekarstwem na kryzys w GKS-ie Tychy