Po latach chaosu Kraków w końcu ogarnął hulajnogi. Duża w tym zasługa jednego człowieka

1 dzień temu

Jeszcze kilka sezonów temu hulajnogi elektryczne w Krakowie były symbolem chaosu. Porzucane gdzie popadnie, blokujące chodniki, utrudniające poruszanie się pieszym, osobom z niepełnosprawnościami czy rodzicom z wózkami. Wzrost popularności tego środka transportu nie szedł w parze z regulacjami. Dziś sytuacja wygląda inaczej – problem udało się w dużej mierze uporządkować.

Zmiany nie przyszły z dnia na dzień. Poprzedziły je zapowiedzi konkretnych działań, rozmowy z operatorami i decyzje administracyjne. Jedną z pierwszych osób, które wprost zapowiedziały zdecydowane kroki, był wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Wiosną 2023 roku ogłosił: – W poniedziałek jestem umówiony na spotkanie z operatorami hulajnóg na męską rozmowę i chcę Państwa zapewnić, iż jeżeli to spotkanie nie przyniesie efektów, podejmiemy drastyczne kroki, by problem ten załatwić raz na zawsze.

Słowa te padły w momencie, gdy temat porzuconych hulajnóg powracał każdej wiosny i był coraz częściej zgłaszany przez mieszkańców. Szczególnie po weekendach wiele osiedli i rejonów śródmiejskich zmieniało się w nieuporządkowany parking dla jednośladów.

Po zapowiedziach przyszły działania. Miasto rozpoczęło negocjacje z operatorami – Bolt, Lime, Tier i Traficar – i w połowie 2023 roku udało się wypracować porozumienie. Głównym jego założeniem było uporządkowanie kwestii parkowania i wprowadzenie odpłatności za korzystanie z miejskiej przestrzeni.

W ramach nowych zasad w Krakowie wyznaczono 163 tzw. punkty mobilności, głównie wewnątrz drugiej obwodnicy. To tam można legalnie odstawić wypożyczoną hulajnogę. Każdy punkt ma ograniczoną pojemność, dzieloną równo między czterech operatorów. jeżeli użytkownik chce zostawić pojazd w miejscu już zajętym, aplikacja nie pozwoli zakończyć przejazdu.

Pojazdy pozostawione poza wyznaczonymi strefami mają być odwożone do najbliższego punktu mobilności przez firmę wynajętą przez miasto – na koszt operatorów. Dodatkowo, firmy płacą za samą dzierżawę przestrzeni publicznej: w sumie ponad 12,8 tys. zł miesięcznie.

– Nowe zasady mają zakończyć uciążliwe i często zgłaszane przez mieszkańców problemy z porzuconymi i niewłaściwie zaparkowanymi hulajnogami. Pojazdy te niejednokrotnie stwarzały niebezpieczeństwo dla innych użytkowników dróg czy chodników – mówił w lipcu 2023 roku wiceprezydent Kulig, zapowiadając wdrożenie umowy.

Efekty są zauważalne. W centrum miasta rzadziej niż dawniej widać hulajnogi blokujące przejścia i chodniki. System mobilności działa, a operatorzy zostali zobowiązani do jego przestrzegania. Oczywiście – jak przy każdej nowej regulacji – zdarzają się niedociągnięcia. Po weekendach przez cały czas można zobaczyć porzucone hulajnogi, zwłaszcza w ścisłym centrum Krakowa. Ale w porównaniu z wcześniejszymi latami, skala problemu zdecydowanie się zmniejszyła.

Na razie nie wprowadzono radykalnych rozwiązań znanych z innych miast – takich jak całkowity zakaz hulajnóg w przestrzeni publicznej (Paryż) czy administracyjne ograniczenie liczby pojazdów (Rzym) – ale miasto zachowało te opcje w rezerwie. Dotychczasowe regulacje wystarczyły, by znacząco poprawić sytuację.

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału