Jaworzniccy piłkarze cały czas odpoczywają i do startu rozgrywek mają jeszcze sporo czasu. Tymczasem zapraszamy do drugiej części naszego podsumowania rundy jesiennej, w którym przyjrzymy się wynikom Zgody, Ciężkowianki i Górnika.
Podsumowanie piłkarskiej jesieni – Szczakowianka i Victoria
Trudna runda
Dla Zgody Byczyna runda jesienna w lidze okręgowej okazała się wyjątkowo trudna. Sam początek jednak był jeszcze w miarę udany. Byczynianie gromadzili skrzętnie punkty, zaliczając dwa remisy, a potem choćby dwie wygrane z rzędu – 4:3 z Polonią Luszowice i aż 5:1 ze Zgodą Malec. Na półmetku rundy wydawało się, iż zespół będzie piął się w górę tabeli. Tymczasem jednak ekipę dopadł mocny kryzys. Zgoda przegrała aż sześć kolejnych spotkań i zamiast wędrować w stronę środka tabeli, musiała zacząć oglądać się za siebie. Zespół zaczął balansować na granicy strefy spadkowej. Zarząd klubu zdecydował się na zmianę na stanowisku trenera. Podziękowano Arturowi Wąsikowi, a w ostatnich dwóch kolejkach drużynę poprowadził trenerski duet Marek Zieliński i Łukasz Nowak. Efekt „nowej miotły” okazał się całkiem skuteczny. W końcówce Zgoda zainkasowała łącznie cztery punkty, remisując 1:1 z Babią Górą i ogrywając 2:1 Hejnał Kęty. Ostatecznie byczynianie zgromadzili na swoim koncie 12 punktów, co przełożyło się na 13. miejsce w tabeli chrzanowskiej okręgówki. W Pucharze Polski zespół przeszedł pierwszą rundę, eliminując UKS Regulice, ale na kolejnym etapie w derbach miasta skromnie 0:1 uległ Victorii, odpadając tym samym z rozgrywek. Najwyższa wygraną w rundzie było wspomniane już 5:1 ze Zgodą Malec, najwyższą porażką zaś 1:4 z Żurawiem Krzeszów.
Patrząc na statystyki trzeba zauważyć, iż słabą stroną zespołu była dość nieoczekiwanie ofensywa. Zgoda jesienią strzeliła zaledwie 19 bramek – mniej miał tylko LKS Gorzów. Bardziej bramkostrzelne były choćby ekipy ze strefy spadkowej. Zdecydowanie na tym tle wyróżniał się Oskar Orawski, który do siatki trafił 8 razy. Po 4 bramki zdobyli jeszcze Oskar Bartuś i Wiktor Weber. Paradoksalnie byczyńska defensywa nie traciła zbyt wiele bramek. Ostatecznie do siatki Zgody piłka wpadała 29 razy. Więcej traciły choćby ekipy z góry tabeli – przykładowo zajmująca 5. lokatę Olimpia straciła 30 goli.
Niska lokata w tabeli jest nieco zaskakująca, patrząc na kadrę Zgoda ma bowiem całkiem spory potencjał. Zimą na pewno potrzebne będą jakieś wzmocnienia i te zostały już wstępnie zapowiedziane. Można chyba założyć, iż najgorsze zespół ma już za sobą i wiosną dostarczy kibicom zdecydowanie więcej radości. Byczynianie jak najszybciej muszą uciec od strefy spadkowej i potem spokojnie myśleć już o perspektywach na przyszłość.
Mistrzowie jesieni
Ciężkowianka po bolesnym spadku z okręgówki gwałtownie wylizała rany i stała się postrachem na boiskach chrzanowskiej A klasy. Zespół nie potrzebował zbyt wiele czasu, by pokazać, iż ciężkowicki walec znów będzie rozjeżdżał kolejnych rywali. Chociaż sam początek ligi jeszcze tego nie zwiastował. Skromna wygrana z Alwernią, a potem nieoczekiwana porażka 1:2 z Górnikiem Siersza mogły wlać w serca kibiców nieco niepokoju, który jednak gwałtownie zniknął. Od trzeciej kolejki podopieczni trenera Szymona Pieczki rozpoczęli marsz w kierunku pierwszej lokaty. Kluczowa okazała się 7. kolejka, w której po zaciętym boju ciężkowiczanie pokonali 3:2 na wyjeździe swojego głównego rywala w walce o awans – Fablok Chrzanów. Dzięki temu wskoczyli na fotel lidera rozgrywek. W sumie Ciężkowianka zaliczyła serię dziewięciu z rzędu wygranych. Dopiero w ostatniej kolejce zespół nieoczekiwanie zaliczył drugą w okresie porażkę, przygrywając na wyjeździe z Koroną Mętków 1:2. Mimo to po zakończeniu rundy zespół zagrał jeszcze zaległy pojedynek z UKS Regulice, który dzięki wygranej 4:0 zapewnił Ciężkowiance mistrzostwo jesieni.
Ekipa z Ciężkowic w trakcie rundy pokazywała ładną dla oka ofensywną piłkę, z której zresztą jest znana. Najwyższe zwycięstwo – dwucyfrowe – odniosła w starciu z Wolanką Wola Filipowska, którą pokonała aż 10:1. Warto też odnotować wygraną aż 8:0 z Ruchem Młoszowa. W sumie zespół zanotował 11 zwycięstw i 2 porażki. To oczywiście przełożyło się na wygranie całych jesiennych rozgrywek. Ciężkowianka ma punkt przewagi nad drugim w tabeli Fablokiem i już sześć nad trzecim LKS-em Żarki. Zespół zaliczył też komplet zwycięstw przed własną publicznością. o ile chodzi o Puchar Polski, to przygoda z tymi rozgrywkami zakończyła się dość szybko. Po wysokiej wygranej w pierwszym meczu, w kolejnej rundzie zespół został wyeliminowany przez Zagórzankę.
Jesienią ciężkowiczanie zdobyli aż 46 bramek. Najlepszym strzelcem okazał się Piotr Woronowicz, który zaliczył 9 trafień. 8 bramek zdobył Kacper Grodzki, a 7 padło łupem Mariusza Biela. W ogóle zespół miał wyjątkowo dużo strzelców – przynajmniej raz na listę strzelców wpisało się aż 14 zawodników. Nie sposób nie wspomnieć też o defensywie – najlepszej w całej lidze. Ciężkowianka straciła w sumie tylko 10 bramek w całej rundzie. To zasługa uważnej gry defensywnej całego zespołu. Trener rotował bramkarzami w trakcie rundy, ale jak widać nie było to problemem, a zespół bardzo skutecznie radził sobie a atakami rywali. Warto jeszcze zauważyć, iż Ciężkowianka bardzo odważnie stawiała na młodzież, a w zespole debiutowali choćby gracze 15-letni. Świetnym przykładem jest tutaj Adrian Sojka, który odwdzięczył się za zaufanie, strzelając cztery bramki. Regularnie na boisku pojawiali się też inni piętnastolatkowie – Dawid Wojtyra – autor jednej bramki oraz Jakub Kuzak.
Ciężkowianka zimę spędza w bardzo dobrych humorach i może patrzeć na resztę stawki z samej góry tabeli. Nie ma co ukrywać, iż ciężkowicki walec wiosną będzie głównym faworytem do awansu. Na ten moment oczywiście trudno przewidywać, czy zespół faktycznie powróci po roku przerwy do okręgówki, na pewno jednak warto będzie zaglądać wiosną do Ciężkowic. Kibiców czeka sporo ciekawych spotkań i być może na koniec okazja do świętowania.
Koniec przygody
Kilka słów należy się także Górnikowi Jaworzno, który niestety – w piłce seniorskiej – znów zniknął z mapy Polski. Górnicy po awansie z B-klasy dość brutalnie zderzyli się z sosnowiecką A-klasą, która stoi na wysokim poziomie. Młoda ekipa zbierała naukę, która czasami była dość bolesna. Górnik zdążył rozegrać ponad połowę spotkań w rundzie. Został wycofany po 8. kolejce, kiedy to miał zagrane 7 pojedynków. Podopieczni trenera Artura Adamusa zaliczyli jedno zwycięstwo i 6 porażek. Zespół tracił sporo bramek, ale potrafił też strzelać, co udowodnił chociażby w wygranym 5:4 meczu z Preczowem. Swój ostatni pojedynek z Niwami Brudzowice Górnicy przegrali 1:18 i praktycznie dzień później zarząd klubu podjął decyzję o wycofaniu się z seniorskich rozgrywek. Przygoda zespołu z seniorską piłką trwała dwa sezony i kilka kolejek, a zakończyła się smutno, zarówno dla piłkarzy, jak i kibiców. Czy Górnik w dorosłym wariancie kiedyś jeszcze się odrodzi? Trudno przewidywać, nauczka z obecnych rozgrywek pokazuje jednak, iż raczej prędko do tego nie dojdzie, a klub pewnie pozostanie jedynie przy szkoleniu młodzieży.
Foto: Sport w Moim Obiektywie