Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 3:0. Trójkolorowa mizeria

roosevelta81.pl 2 godzin temu

Dwa mecze i tylko jeden punkt, to bilans Górnika Zabrze po dwóch tegorocznych kolejkach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Po remisie z Puszczą przy Roosevelta, w piątkowy wieczór nasza drużyna doznała bezbarwnej klęski w Szczecinie.

Pierwsza połowa meczu w Szczecinie była w wykonaniu piłkarzy Górnika słaba. Już pierwsze fragmenty gry zwiastowały dużą nerwowość w poczynaniach podopiecznych Jana Urbana i gwałtownie przyniosło to opłakany skutek.

Pierwszym znakiem ostrzegawczym była sytuacja z 5. minuty meczu, kiedy z piłką w pole karne naszej drużyny wpadł Kamil Grosicki, a skutecznie blokujący go Dominik Szala rykoszetem trafił w rękę. Interwencja była jednak zgodna z przepisami i sędzia Damian Sylwestrzak nie wskazał w tej sytuacji na „wapno”.

Trzy minuty później było już 1:0. Po głębokim wrzucie piłki z autu ta trafiła przed linię pola karnego do Rafała Kurzawy, który uderzył kąśliwie na bramkę, Michał Szromnik odbił futbolówkę przed siebie, a z kilku metrów skutecznie dobił piłkę do bramki Fredrik Ulvestad.

Stracona bramka nie obudziła niemrawych piłkarzy Trójkolorowych. Dopiero po kwadransie celne uderzenie na bramkę Pogoni oddał Aleksander Buksa. Bliżej szczęścia nasz zespół był w 26. minucie spotkania, po centrze Erika Janży z rzutu wolnego górną piłkę musnął Rafał Janicki, a Valentin Cojocaru interweniował… głową, ale sędzia doszukał się spalonego. W odpowiedzi w 39. minucie gry Linus Wahlqvist uderzał z bliska na bramkę Szromnika, ale na nasze szczęście – niecelnie.

Nadzieja na szybkie odrobienie strat po przerwie gwałtownie rozwiał Grosicki. Po absurdalnym zagraniu Yosuke Furukawy z lewej strony boiska przed nasze pole karne, zbyt krótko piłkę do Szromnika zgrywał Szala, tej dopadł „Grosik” i podwyższył prowadzenie gospodarzy.

Po nieco ponad godzinie gry było już 3:0. Lewym skrzydłem z piłką urwał się Grosicki, ściął w pole karne, wziął na zamach Szalę i strzałem z ostrego kąta skierował piłkę do pustej bramki.

W poczynaniach Górnika widać było brak lidera. Rozgrywający świetne spotkanie z Puszczą Lukas Podolski w piątkowy wieczór usiadł na trybunach, z powodu gorączki. Bez wsparcia weterana bardzo słabo wypadli w środku pola Patrik Hellebrand i Dominik Sarapata. Wiatr z przodu próbował robić Taofeek Ismaheel, ale im bliżej było bramki tym gorzej. Krótko po trzecim trafieniu dla Portowców na placu gry zameldował się Abbati Abdullahi, ale nigeryjski skrzydłowy swojego debiutu nie zaliczy do udanych. Był bezbarwny, jak cały Górnik.

Na nieco ponad kwadrans przed końcem błysnął Sarapata, który pobawił się z piłką przed polem karnym Pogoni i zagrał do Buksy, ale napastnik Trójkolorowych uderzył mocno i niecelnie. Bramkarza gospodarzy dwukrotnie z rzutów wolnych zatrudnili Janża i Luka Zahović, ale Cojocaru bez problemu interweniował w obu przypadkach.

W końcówce meczu groźnie wyglądającej kontuzji doznał Janża, który w walce o piłce fatalnie skręcił staw skokowy. Z boiska kapitan Górnika zszedł w asyście masażystów. Wiele wskazuje na to, iż Słoweńca czeka dłuższa przerwa w grze. Na placu gry zmienił go 17-letni Dawid Mazurek, dla którego był to debiut w trójkolorowych barwach.

Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 3:0 (1:0)
1:0 – Ulvestad 8′
2:0 – Grosicki 48′
3:0 – Grosicki 61′

Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist (84′ Lis), Loncar, Borges, Koutris, Przyborek (88′ Paryzek), Ulvestad (76′ Klukowski), Gamboa, Kurzawa (83′ Smoliński), Grosicki [k] (76′ Korczakowski), Koulouris.

Górnik Zabrze: Szromnik – Szala, Szcześniak, Janicki, Janża [c], Ismaheel (62′ Olkowski), Sarapata, Hellebrand (84′ Liseth), Furukawa (62′ Abdullahi), Buksa, Zahović (84′ Ambros).

Żółte kartki: Walqvist, Ulvestad, Loncar, Korczakowski (Pogoń) – Janża (Górnik).

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Idź do oryginalnego materiału