Polscy skoczkowie dostali dużo dobrej energii od Polonii w Lake Placid

bialyorzel24.com 2 tygodni temu

Polscy skoczkowie nie zawojowali skoczni w Lake Placid, ale w drugim konkursie skakali lepiej niż ostatnio bywało. Zawody w stanie Nowy Jork były przedostatnim testem przed mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym, które 26 lutego rozpoczną się w norweskim Trondheim.

Skoczkowie znad Wisły najlepsze nastroje mieli dzień przed zawodami, gdy zawitali do Conference Center w Lake Placid. Odbyli tam spotkanie z miejscową Polonią, które zorganizował Tomasz Moczerniuk, polonijny dziennikarz sportowy, bloger i działacz społeczny. Na miejscu stawili się Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek oraz trener Thomas Thurnbichler.

Ta miejscowość miło mi się kojarzy. Na tutejszych kibiców i ich mocny doping zawsze można liczyć – mówił dla Radia Rampa Paweł Wąsek, w tej chwili największa nadzieja polskich skoków narciarskich. – Ze skakaniem było tu już gorzej, ale w tym sezonie miałem dobre występy i liczę na poprawę także w Lake Placid. Tym bardziej, iż obiekt jest bardzo dobrze przygotowany. Na zeskoku ląduje się jak na stole – komentował 25-letni cieszynianin.

Licytacja na rzecz Wiktorii

Dawid Kubacki stwierdził, iż ponowna wizyta w USA nastąpiła w trudnym dla polskich skoków okresie, ale… – W ostatnim czasie zaczyna to iść w dobrą stronę – mówił Dawid Kubacki. – Nasz poziom powoli się podnosi. Mam nadzieję, iż wykonam swoją robotę i będę zadowolony. Pewne jest, iż kibice dopiszą i będzie super atmosfera na skoczni – dodał były mistrz świata (2019) i triumfator Turnieju Czterech Skoczni (2020).

Skoczkowie chętnie rozmawiali i fotografowali się ze swoimi kibicami. Spotkanie z Polonią miało również cel charytatywny – podczas wydarzenia wylicytowano plastron z podpisami polskiej ekipy (za $350) i w sumie uzbierano $1,588 na spełnienie marzenia 4-letniej Wiktorii z Fundacją Mam Marzenie!

Zniszczoł nie pofrunął

W piątek było miło i wesoło, ale dzień później skoczkowi musieli zabrać się do wspomnianej przez Kubackiego roboty, bo na kompleksie MacKenzie Intervale Ski Jumping Complex (odbyły się tu konkursy skoków podczas Zimowych IO w 1932 i 1980) odbyły się zawody Pucharu Świata.

Punkty zdobyło trzech Polaków. Oczekiwania rozbudził Aleksander Zniszczoł, trzeci w jednej z serii treningowych i szósty w serii próbnej. W zawodach po I serii plasował się na 12. pozycji ze stratą 4.2 pkt. do „dziesiątki” i 6.6 pkt. od podium. Niestety, w II rundzie zaliczył słaby skok i spadł na 25. pozycję. W drugą stronę wędrowali Paweł Wąsek (z 16. na 11. miejsce) i Dawid Kubacki (z 26. na 20.).

Wąsek w dziesiątce

W niedzielę „polskie orły” spisały się wyraźnie lepiej, a swój dorobek w PŚ powiększyła cała ich piątka. Po I serii powiało sporym optymizmem. Nadzieje u kibiców rozpalił Wąsek, siódmy na półmetku (2.1 pkt. od podium, 3.3 pkt. od lidera). Dość wysoko plasowali się: Zniszczoł (13. pozycja), Wolny (14.) i Żyła (16.) Szczęśliwie awansował Kubacki – z 30. pozycji.

Liczono, iż Wąsek zakręci się koło podium, któryś z jego kolegów awansuje do Top 10, ale finałowa seria zostawiła niedosyt. Poprawił się w niej tylko Wolny – podskoczył na 13. miejsce. Na 17. pozycję spadł Zniszczoł, na 18. Żyła, a Wąskowi musiało wystarczyć, iż utrzymał się w dziesiątce (9. lokata). Liczono na więcej, ale trzeba dodać, iż w porównaniu z tym, co działo się w poprzednich tygodniach, polska ekipa zanotowała wyraźny progres.

Krótka euforia Poli

Co ciekawe, w Lake Placid w polskiej ekipie początkowo najgłośniej było o Poli Bełtowskiej. Juniorka z AZS Zakopane podczas I serii konkursowej zaliczyła imponujące 131 m, bijąc rekord obiektu! Niestety, szalejący wiatr zmusił organizatorów do przerwania zawodów. Wyniki – w tym rekordowy skok – anulowano. W powtórzonym konkursie Pol(k)a tak daleko już nie skakała (28. miejsce).

W konkursie drużyn mieszanych Polska nie odegrała większej roli. Bełtowska, Twardosz, Zniszczoł i Wąsek od początku byli w dole stawki i ostatecznie zajęli przedostatnie, 7. miejsce.

Na kolejne zawody PŚ, do Sapporo (ostatnie przed MŚ), wybiera się czworo Polaków. Z obecnej kadry zostaje Wąsek. Do akcji wróci Kamil Stoch.

Tomasz Ryzner
Fot. Radio Rampa/facebook, pzn.pl/facebook

Idź do oryginalnego materiału