Porażka Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. O ćwierćfinał będzie trudniej

3 dni temu
Zdjęcie: 26.03.2025. Mecz Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych Industria Kielce - Fuechse Berlin / Fot. Wiktor Taszłow - Radio Kielce


Piłkarze ręczni Industrii Kielce w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przegrali u siebie z Fuechse Berlin 27:33 (14:12). Rewanż zaplanowano na 2 kwietnia w stolicy Niemiec.

Industria Kielce – Fuechse Berlin 27:33 (14:12)

Industria Kielce: Miłosz Wałach, Bekir Cordalija – Michał Olejniczak 3, Benoit Kounkoud, Szymon Sićko 2, Alex Dujshebaev 3, Jorge Maqueda 1, Igor Karacic, Daniel Dujshebaev 3, Cezary Surgiel, Hassan Kaddah 1, Tomasz Gębala, Arciom Karalek 4, Theo Monar 4, Dylan Nahi 6.

Fuechse Berlin: Lasse Ludwig, Dejan Milosavljev – Fabian Wiede 2, Max Darj 2, Leo Prantner 1, Manuel Strlek, Lasse Andersson 13, Nils Lichtlein 3, Mathias Gidsel 4, Tim Freihoefer 7, Matthes Langhoff 1, Max Beneke, Lukas Herburger, Hakun Av Teigum, Mijajlo Marsenic.

Karne minuty: Industria – 6, Fuechse – 2. Sędziowali: Ivan Pavicevic, Milos Raznatovic (Czarnogóra).

Wicemistrzowie Polski do ostatniej kolejki rundy zasadniczej walczyli o prawo gry w 1/8 finału. Goście z Niemiec byli bardzo blisko zapewnienia sobie awansu bezpośrednio do ćwierćfinałów. Było to czwarte spotkanie drużyn. Bilans zwycięstw 2-1 do tej pory był korzystny dla Industrii.

Wynik otworzył duński rozgrywający berlińczyków, Mathias Gidsel uznawany za najlepszego aktualnie piłkarza manualnego globu. W dorobku ma m.in. tytuły najwartościowego zawodnika MŚ 2023 i 2025 oraz igrzysk olimpijskich w Tokio (2021) i w Paryżu (2024). W tym sezonie LM Gidsel jest wiceliderem wśród najskuteczniejszych strzelców – 91 bramek na koncie.

Kielczanie odpowiedzieli czterema trafieniami. Zawodnicy lidera Bundesligi byli bliscy odrobienia wszystkich strat, ale na przeszkodzie stawał Miłosz Wałach. Bramkarz gospodarzy przez moment notował choćby 60-procentową skuteczność.

Zespół Tałanta Dujszebajewa stosował zmienną defensywę, 6-0 lub 5-1 z wysuniętym Dylanem Nahi. Podobną obronę często wykorzystywali również rywale. Wśród gości najtrudniejszy do upilnowania był Lasse Andersson. Duński rozgrywający do przerwy rzucił sześć goli. Po drugiej stronie ataki skutecznie kończył, gorszy tylko o jedno trafienie, Nahi. Drugi kwadrans rozpoczął się od jednobramkowego prowadzenia Industrii, które przed zejściem do szatni zostało podwojone.

Po zmianie stron pierwszy rzut karny dla Industrii wykorzystał Szymon Sićko. Tempa nie zwalniał Andersson. Zespoły rzucały bramki na przemian, zachowując różnicę z pierwszej połowy. Wytrwałość gości doprowadziła do przełamania wyniku, a 11 gola na koncie zapisał nie kto inny jak Andersson. Prowadzenie chwilowo odzyskał, rzutem do pustej bramki, młodszy z braci Dujshebaev, Daniel.

Gidsel koncentrował się na asystach. Przyniosło to dobry skutek dla drużyny Fuechse, która w 52. min. prowadziła już 27:22. Goście z większą łatwością zaczęli zdobywać bramki. Z kolei wśród kielczan mnożyły się proste błędy i nieskuteczność w ataku.

Jaron Siewert, który pięć sezonów temu, w wieku 25 lat, jako najmłodszy trener w Bundeslidzie obejmował „Lisy”, może uznać, iż pierwsza część zadania w pełni się udała.

Rewanż zaplanowano na 2 kwietnia w berlińskiej Max-Schmeling-Halle. Zwycięzca tej pary zmierzy się w ćwierćfinale z duńskim Aalborgiem. W czwartek pierwszy mecz w rundzie play off rozegra Orlen Wisła Płock, która zmierzy się z HBC Nantes.



Idź do oryginalnego materiału