Poseł Litewka interweniuje ws. odebrania dziecka rodzicom z Lwówka Ślaskiego

6 godzin temu

Sprawa odebrania nowo narodzonego dziecka, Patrycji i Łukaszowi z Lwówka Śląskiego poruszyła tysiące ludzi w całej Polsce. Dotyka ona bowiem spraw fundamentalnych: prawa do rodzicielstwa, równości wobec prawa oraz traktowania osób z niepełnosprawnościami.

Po publikacji reportażu w TVP Reporterzy o parze młodych ludzi, mieszkańców gminy Lwówek Śląskim, którym decyzją urzędników odebrano nowonarodzone dziecko problemem zainteresowało się wiele osób. Do sprawy odniósł się poseł Łukasz Litewka, polityk, który zyskał olbrzymi rozgłos podczas kampanii w wyborach do parlamentu, po tym jak wykorzystał swoje plakaty wyborcze do promocji adopcji psów. Litewka od lat angażuje się w pomaganie zwierzętom, a od kiedy został posłem podejmuje się spraw, które bulwersują opinię publiczną.

Po publikacji reportażu poseł Litewka w mediach społecznościowych wskazał, iż sprawa ma już szerszy kontekst i symboliczną wartość, jego zdaniem nie chodzi tylko o jedną rodzinę, ale o systemowe traktowanie rodziców z niepełnosprawnościami.

„W ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin sprawa zyskała rozgłos w mediach społecznościowych, a pod postami parlamentarzystów pojawiły się tysiące komentarzy z wyrazami wsparcia dla rodziny. Społeczna presja oraz zainteresowanie mediów sprawiły, iż sprawa zaczęła być traktowana jako symbol szerszego problemu – braku wystarczającego wsparcia dla rodzin wychowujących dzieci z niepełnosprawnościami. Sprawa państwa […] to kolejny dowód na to, jak ważne jest nie tylko systemowe wsparcie, ale i wrażliwość społeczna oraz gotowość polityków do reagowania. Jak potoczy się ta historia – czas pokaże. Jedno jest pewne: głos tej rodziny został wreszcie usłyszany.” – pisał Litewka, którego wpis uzyskał tysiące polubieni, udostępnień i komentarzy, a co najważniejsze, szeroki rozgłos.

Historia pary zaczyna się w momencie narodzin dziecka. Patrycja – kobieta poruszająca się na wózku – została mamą zdrowego chłopca. Jednak zamiast euforii z narodzin, spotkała ich natychmiastowa decyzja o odebraniu dziecka.

„To chyba jedna z smutniejszych historii, jakie przyszło mi tutaj przedstawić. O niesprawiedliwości społecznej i ogromnej pustce, której ja także nie potrafię zrozumieć. Pani Patrycja i Pan Łukasz zostali rodzicami. Kobieta, która porusza się na wózku, spełniła swoje największe marzenie i została mamą – urodziła Antosia, zdrowego, małego chłopca. Mieli zostać szczęśliwą, kochającą się rodziną, ale ze szpitala nigdy nie wyszli w trójkę.” – opisywał historie pary z gminy Lwówek Śląski poseł Litewka, który podkreślał, iż personel medyczny miał od początku nie ukrywać uprzedzeń wobec pary.

„Proszę nie dotykać dziecka, ma pani brudne ręce od wózka. Wy jesteście na to i na to chorzy, pan musi się opiekować partnerką. A kto będzie za synkiem biegał?” – pisał.

Decyzja o odebraniu dziecka została podjęta zaledwie po jednej dobie obserwacji, która zwykle trwa kilka dni. Uzasadnieniem miał być m.in. zbyt długi czas przewijania noworodka.

„Oficjalny powód? Niepełnosprawność, a z obserwacji wynika, iż przebieranie pieluchy trwało zdecydowanie za długo, rodzice nie potrafią obchodzić się z noworodkiem. Pan Łukasz tłumaczył lekarzom, iż musi się wszystkiego nauczyć, ponieważ pierwszy raz został tatą – bezskutecznie.” – relacjonował poseł.

Litewka nie krył emocji. W jednym z najbardziej poruszających fragmentów swojego posta dzieli się goryczą i gniewem, mówiąc wprost o nierównościach i braku empatii wobec osób z niepełnosprawnościami.

„Jesteś kur** osobą niepełnosprawną, poruszasz się na wózku. Całe życie masz pod zasran* górkę (…). Zakochujesz się, ktoś zakochuje się w tobie, chcecie razem stworzyć rodzinę, dom, chcecie dać nowe życie i pielęgnować je. Macie najpiękniejszy cel, który przesłania wszystko. I kur** nie. Nie ma tak łatwo!” – pisze parlamentarzysta.

W kontrze do tej rzeczywistości zestawia inny scenariusz:

„Patologia może chlać, może nie zajmować się w ogóle dziećmi, może je bić, może się nimi nie interesować i jak te biedne dzieci mają odrobinę szczęścia (…), to może łaskawie jakaś instytucja się zainteresuje ich losem. Jak jednak kochasz, chcesz i marzysz, a niestety zdrowie nie dopisało, to nie będziesz rodzicem (…).” – nie kryje złości Litewka, który konkluduje, iż odebranie dziecka bez próby realnego wsparcia młodych rodziców to „absurd i ogromna, kolosalna niesprawiedliwość”.

Choć sytuacja jest dramatyczna, nie pozostała bez odpowiedzi. W komentarzach i wiadomościach prywatnych do posła zgłaszają się osoby, które chcą pomóc rodzinie z gminy Lwówek Śląski nie tylko słowami, ale i czynami.

„Witam Panie Łukaszu, chciałabym dołożyć swoją małą cegiełkę w pomoc Pani Patrycji. Jestem mamą 3 dzieci i nie wyobrażam sobie co musi przechodzić ta biedna kobieta. (…) Chciałam zaproponować od siebie zakup ELEKTRYCZNEGO wózka inwalidzkiego, który ułatwi poruszanie się i zwolni ręce Pani Patrycji, która będzie mogła trzymać w ‘czystych’ rękach swoje dziecko” – o czym poinformował poseł.

Sam parlamentarzysta przyznaje, iż rodzina nie czuje się już osamotniona, a wsparcie z całej Polski daje im siłę.

„Milion pytań co dalej, ale też milion ludzi, którzy deklarują wsparcie dla Pani Patrycji i Pana Łukasza. (…) To siła i moc, Ci ludzie nagle przestali być pozostawieni sami sobie. Przestali być niewidzialni.” – wskazuje.

Rodzina zapowiada walkę o powrót syna.

„Rodzice Antosia obiecali, iż nie spoczną dopóki nie odzyskają dziecka. I mimo, iż tam się nie przelewa, to jest najważniejsze: miłość. Pani Patrycja powiedziała, iż czuła, iż lekarze skreślili ją, już na samym początku i to jest chyba najsmutniejsze w tej całej historii.” – wskazuje poseł, który rozmawiał telefonicznie z rodzicami Antosia.

Patrycja i Łukasz są zdeterminowani, by odzyskać swoje dziecko. Od strony prawnej reprezentuje ich mecenas Ernest Ziemianowicz, który również przyznawał, iż po publikacji w mediach sprawa zyskała rozgłos, dzięki czemu może będzie można zapobiec podobnym przypadkom.

“Szanowni Państwo, sprawa małego Antosia poruszyła całą Polskę. Nie zliczymy publikacji w mediach ogólnokrajowych i lokalnych, Państwa słów wsparcia oraz komentarzy” – przyznał mecenas Ziemianowicz.

Natomiast w najnowszym wpisie z 23 czerwca poseł Lewicy, Łukasz Litewka, poinformował o podjęciu oficjalnych działań. Jego interwencja doprowadziła do zainteresowania Biura Rzecznika Praw Dziecka, które wszczęło procedurę weryfikacyjną.

„Uwaga: Biuro Rzecznika Praw Dziecka poprosiło o całościową dokumentację z lwóweckiego MOPS-u, by móc dokładnie zapoznać się z dokumentami, na podstawie których miała zostać wydana decyzja w sprawie Pani Patrycji, Pana Łukasza i ich syna. Rozmawiałem dziś z pracownikiem biura, który zapewnił mnie, iż bardzo dokładnie przeanalizują tę sprawę. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z parą i nie zostawimy ich samych sobie.” – relacjonuje poseł.

Dzięki rozgłosowi, setkom ludzi, którzy chcą pomóc rodzinie z gminy Lwówek Śląski, znakomitemu prawnikowi, ale i takim osobom, jak śląski parlamentarzysta Łukasz i Patrycja są o krok bliżej do odzyskania synka.

Niemniej zawiódł cały system. Sprawa jest dziś ciężarem nie tylko dla dyrekcji i personelu jeleniogórskiego szpitala, ale też Miejsko- Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lwówku Śląskim, czy burmistrza Lwówka Śląskiego, który po reportażu twierdził, iż nic o tym nie wiedział.

Wydarzenia spotkały się także ze stanową reakcja niektórych radnych. Interpelację w sprawie zintensyfikowania działań napisał radny Michał Kamieński, który wniósł o podjęcie przez Pana Burmistrza jako organu nadzorującego działalność Gminno-Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – pilnych działań mających na celu zapewnienie kompleksowego wsparcia rodzinie małoletniego Antosia, w szczególności:

  • pomocy psychologicznej, prawnej oraz, jeżeli potrzeba, materialnej,
  • koordynacji i nadzoru nad przebiegiem działań GMOPS oraz zespołu interdyscyplinarnego,
  • zapewnienia poszanowania praw dziecka i praw rodziny w toku wszelkich czynności podejmowanych przez jednostki gminne.

Radny Kamieński wniósł również o zobowiązanie podległych burmistrzowi jednostek organizacyjnych gminy (w tym GMOPS, zespołu interdyscyplinarnego, jednostek oświatowych) do prowadzenia wszelkich działań w sposób transparentny, zgodny z prawem, zasadami etyki zawodowej oraz z należytą troską o dobro dziecka i rodziny. A ponadto o regularne informowanie Rady Miejskiej w Lwówku Śląskim o podejmowanych przez gminę działaniach oraz ich efektach – w formie pisemnej lub ustnej podczas sesji aż do czasu zakończenia wszystkich postępowań wyjaśniających i ustabilizowania sytuacji rodziny.

Czy młodzi rodzice są faktycznie na tyle niepełnosprawni, iż nie poradzą sobie z wychowaniem pociechy, czy wystarczy zapewnić im wsparcie, na przykład asystenta rodziny, by mogli wychowywać swoje małe szczęście? Jeszcze kilka dni temu nikt się nad tym nie zastanawiał. Dziś, po nagłośnieniu sprawy oczywistym wydaje się pomoc i danie szansy Łukaszowi i Patrycji. Niezmiennie pozostaje jednak pytanie, czy do tego dramatu naprawdę musiało dojść?

Idź do oryginalnego materiału