
Na linii 2 (Bloor-Danforth) pojawi się sześć dodatkowych składów w godzinach szczytu
Wraz z powrotem większej liczby pracowników do biur po okresie pracy zdalne związanej z covidową pandemią, Toronto szykuje się na wzrost korków i natężenia ruchu na ulicach. Miasto zapowiada szereg zmian w komunikacji publicznej, aby ułatwić mieszkańcom codzienne dojazdy.
Burmistrz Olivia Chow ogłosiła, iż Transport Toronto (TTC) przywróci obsługę linii metra i autobusów do poziomu sprzed pandemii. Na linii 2 (Bloor-Danforth) pojawi się sześć dodatkowych składów w godzinach szczytu, co pozwoli skrócić czas oczekiwania z 3,5 minuty do zaledwie 2 minut i 20 sekund. Zwiększona zostanie również liczba kursów autobusowych na trasach 72 Pape, 73 Royal York i 94 Wellesley.
Z kolei Metrolinx planuje więcej połączeń kolejowych w godzinach szczytu na liniach GO Lakeshore East, Lakeshore West, Barrie i Stouffville.
– Szybciej, więcej pociągów, mniej tłoku. Hurra. Pociąg nadjedzie za dwie minuty i 20 sekund, zamiast co trzy i pół minuty – powiedziała Chow, zapowiadając zmiany.
Eksperci: system jest przestarzały
Choć plany miasta są ambitne, eksperci ostrzegają, iż transport publiczny w Toronto już teraz działa na granicy wydolności.
– System transportu publicznego skrzypi. Jest przestarzały, występują problemy w strefach ograniczenia prędkości, a sieć autobusowa w rejonach takich jak Scarborough czy North Etobicoke jest szczególnie niewydolna – zauważa prof. Matti Siemiatycki z Uniwersytetu Torontońskiego.
Według danych Statistics Canada, Toronto ma najdłuższy średni czas dojazdu do pracy w całej Kanadzie – blisko 35 minut. To prawie o dwie minuty więcej niż rok wcześniej i o 8 minut więcej niż średnia krajowa.
Siemiatycki podkreśla, iż tylko bardziej niezawodna komunikacja publiczna może przekonać mieszkańców do rezygnacji z samochodów.
– jeżeli odbudowa miasta będzie oparta na samochodach, to będzie koszmar. Nasze drogi będą zatłoczone, a korki wszechobecne – ostrzega.
Nowe działania i utrudnienia
Władze miasta zapowiedziały też zwiększenie liczby agentów ruchu o 100 osób, lepszą koordynację robót drogowych, usprawnienie ruchu na skrzyżowaniach i poprawę punktualności transportu publicznego.
Jednocześnie pojawią się nowe utrudnienia – od środy zamknięty zostanie zjazd z Don Valley Parkway na Richmond Street, co ma związek z dużym projektem budowlanym. Utrudnienia potrwają do wiosny przyszłego roku.
– „Egzekwowanie prawa jest kluczowe, aby mieć pewność, iż drogi i przestrzeń miejską wykorzystujemy maksymalnie efektywnie” – podkreśla Siemiatycki.
Ekspert dodaje, iż konieczna będzie kooperacja różnych środowisk – m.in. dostosowanie godzin pracy przez firmy czy promowanie wspólnych przejazdów – aby zmniejszyć presję na system transportowy.
TTC zapowiada, iż to dopiero pierwszy etap zmian, a w najbliższych miesiącach planowane są kolejne ulepszenia w komunikacji miejskiej.