PKP Polskie Linie Kolejowe podtrzymują stanowisko, iż po zakończeniu przebudowy stacji Bydgoszcz Fordon wybudują nowe przejścia dla pieszych w ciągu ulicy Dworzec i przy ulicy Magazynowej. Przedstawiciele spółki kolejowej byli obecni na wczorajszej (8 kwietnia) debacie na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego w tej części Bydgoszczy.
Policja we współpracy z Zarządem Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej zorganizowała ponowną debatę dotyczącą bezpieczeństwa ruchu drogowego – zwłaszcza jego niechronionych uczestników, takich jak piesi czy rowerzyści. We wtorkowe popołudnie w auli szkoły podstawowej nr 9 zebrało się kilku funkcjonariuszy, przedstawiciele drogowców i garstka – jak na 60-tysięczny obszar – mieszkańców. Policjanci, którzy organizowali spotkanie wsłuchali się jednak w ich głosy i zaprosili na nie przedstawicieli spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, odpowiedzialnej za zlecenie przebudowy przystanku Bydgoszcz Fordon na stację.
- PRZECZYTAJ RELACJĘ Z DEBATY
Inwestycja budzi nadzieję na zwiększenie liczby połączeń kolejowych – w tym stworzenie kolei metropolitarnej, ale też niepokój z uwagi na likwidację przejść przez tory: jednego przy ulicy Magazynowej, a drugiego w ciągu ulicy Dworzec. Ruch aut w tym miejscu nie jest duży, ale dla pieszych ma ono większe znaczenie, ponieważ umożliwia ono pokonanie najkrótszej drogi z budynków przy ulicy Fordońskiej do pobliskiej szkoły, zlokalizowanej przy ulicy Sielskiej.
– Jestem mieszkanką Nowoczesnego Fordonu. My nie mamy alternatywnej drogi do szkoły, dzieciaki będą chodzić przez tory – argumentowała jedna z mieszkanek powstałego niedawno kompleksu budynków na terenie dawnej papierni. Przedstawiciele PKP PLK i ZDMiKP przekonywali, iż z uwagi na inwestycję i na zbliżające się zamknięcie przejazdu najbezpieczniejszą drogą jest przejście chodnikiem wzdłuż Fordońskiej, a następnie Brzechwy pod wiaduktem i Produkcyjną.
PLK zaznacza, iż likwidację przejazdu w ciągu ulicy Dworzec i przejścia przy Magazynowej wymusił projekt reaktywacji stacji – obecne przejścia wypadają w miejscach, w których powstaną rozjazdy nowego układu torowego. – Nasi przełożeni deklarują, iż są zarezerwowane środki na odtworzenie przejść w rejonie obecnych (kilkanaście/kilkadziesiąt metrów od nich) ale nie w ramach tej inwestycji. Ma to pochłonąć kilka milionów złotych – obiecywali. To potwierdzenie deklaracji, jaka padła w odpowiedzi Piotra Brussa, dyrektor oddziału zachodniego PKP PLK na pismo fordońskiego radnego miasta Pawła Siega.
Spółka deklaruje, iż dotychczasowe miejsca pokonywania torów mają funkcjonować jak najdłużej, ale najbezpieczniejszym miejscem przechodzenia przez tory nie są przejazdy, a pod lub nad wiaduktem. – Nowe przejścia będą wyposażone w rogatki, sygnalizatory – podkreślał Przemysław Zieliński z biura prasowego PKP PLK. Radny Wojciech Bielawa zwrócił jednak uwagę na to, iż tak istotny projekt nie był konsultowany nie tylko z miastem, ale i mieszkańcami. – Gdyby wtedy wychwycono ten błąd, dziś nie dyskutowalibyśmy o nim – podkreślił.
– Jako mieszkańcy i radni możecie być zaniepokojeni organizacją inwestycji. Nie jestem w stanie wytłumaczyć, dlaczego takich konsultacji nie było. Ja bym się nie skupiał na tym, co było. Proces budowy mijanki rozpoczął się dwa lata temu. Oczywiście, iż można by zrobić wszystko lepiej, ale mogliśmy też wcześniej dostać środki z KPO i mogłyby być większe – tłumaczył się przedstawiciel spółki. PLK podkreśla, iż porozumienie z ZDMiKP na temat powstania nowych przejść jest bliskie zawarcia; prace nad nim potwierdził szef bydgoskich drogowców Wojciech Nalazek.
Warto dodać, iż kilka lat temu PLK zapraszała do udziału w konsultacjach społecznych dotyczących przebudowy przecinającego Osową Górę odcinka linii kolejowej nr 18 w kierunku Piły; również i wtedy kontrowersje wzbudzała kwestia likwidacji przejazdów, ale zapytano mieszkańców o zdanie, i to o inwestycję, której realizację planuje się w odległym czasie. W wypadku Fordonu, czyli znacznie mniejszego zadania z krótszą perspektywą wykonania, zabrakło współpracy z miastem i mieszkańcami.
Członek klubu Bydgoskiej Prawicy podkreślał, iż jego ugrupowanie – konkretnie radny Sieg – zaproponował stworzenie apelu radnych do Polskich Linii Kolejowych w sprawie zachowania możliwości pokonania torów. Propozycja została odrzucona przez rządzącą miastem koalicję KO-Lewica, ale wiceprezydent Mirosław Kozłowicz zapewnił, iż władze zaproponują własny apel.