Puszcza jodłowa jest zagrożona przez zmiany klimatu. Wzrost temperatury, mniejsza ilość opadów i nadmiar azotu powoduje, iż drzewa rosną w innym środowisku, niż jeszcze 30-40 lat temu.
Jak mówił profesor Jarosław Socha z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, do obecnych warunków mogą się przystosować nowe drzewa, stare skazane są na obumieranie.
– Mówi się, iż starych drzew się nie przesadza, a w tej chwili sytuacja dla starodrzewu jest taka, jakby został on przesadzony w inne miejsce o innym klimacie. Wszystko wskakuje na to, iż proces zamierania drzew, który w tej chwili objawia się zasiedleniem drzew przez jemiołę, będzie postępował. Głównym powodem jest niedobór wody. Nowe pokolenia drzew się adaptują do zastanych warunków, ale stare są skazane na obumieranie – tłumaczy.
Leśnicy podejmują jednak działania pomagające jodłom dodaje profesor Jarosław Socha.
– Pozwólmy leśnikom działać, ich prace mogą przynieść poprawę kondycji drzew, przykładem są zabiegi pielęgnacyjne w lasach, które zmniejszają konkurencję wśród drzew, a przez to ułatwiają dostęp do wody – mówi.
Dyrektor ŚPN Jan Reklewski wskazywał, iż podejmowane są próby wzmacniania odporności całej puszczy jodłowej.
– Widzimy wyraźnie, iż zmiany klimatu wpływają negatywnie na jodły. Przykładem może być zasiedlanie ich przez jemiołę, później pojawiają się kambiofagi, czyli owady żerujące pod korą, a to w efekcie prowadzi do zamierania drzew. Tym, co możemy w tej chwili zrobić jest wzmacnianie retencji. Woda może poprawić jakość funkcjonowania drzew. Wobec tego choćby na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego możemy prowadzić działania zmierzające do odtworzenia naturalnej retencji – wyjaśnia.
Podczas konferencji w Suchedniowie jej uczestnicy zgłaszali wnioski do realizacji w celu poprawy kondycji lasów, wszystkie zostaną zebrane i przekazane leśnikom.


2 godzin temu














