Powiatowi radni wystosowali apel do minister zdrowia i wojewody, domagając się pozostawienia oddziału ginekologiczno-położniczego w strukturach Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia. Jak podkreślają samorządowcy, likwidacja porodówki zmusiłaby kobiety do szukania pomocy w szpitalach oddalonych choćby o kilkadziesiąt kilometrów, co w nagłych sytuacjach, takich jak komplikacje porodowe, mogłoby mieć poważne konsekwencje. – Każda minuta jest na wagę złota – ostrzegają radni w swoim apelu.
Ministerstwo Zdrowia od dłuższego czasu pracuje nad reformą szpitalnictwa, w ramach której planowano likwidację oddziałów położniczych z liczbą urodzeń poniżej 400 rocznie. Choć początkowy plan ten objął także Ostrzeszów, minister zdrowia wycofała się z kryterium liczbowego. Zgodnie z nowymi założeniami, o przyszłości oddziałów decydować będą zespoły powołane przy wojewodach, które opracują szczegółowe kryteria. W obliczu tych zmian radni powiatowi postanowili zawalczyć o przyszłość ostrzeszowskiego oddziału, apelując nie tylko do minister zdrowia, ale i wojewody.
– Ostrzeszowski Oddział Ginekologiczno-Położniczy od lat cieszy się uznaniem wśród pacjentek, czego dowodem są wyróżnienia od Fundacji Rodzić po Ludzku oraz Fundacji Matecznik. Dzięki nowoczesnej infrastrukturze oraz oddanej, dynamicznej kadrze medycznej, oddział ten zapewnia kompleksową opiekę na wysokim poziomie. W 2022 roku w naszym szpitalu odbyło się 388 porodów, a mimo trudności finansowych i zmian kadrowych w 2023 roku liczba ta wyniosła 362. W obecnym roku prognozujemy powrót do poziomu z 2022 roku – czytamy w apelu.
Radni wskazują również na wzrost liczby pacjentek na porodówce z naszego regionu. – Obecnie 60% rodzących w naszym oddziale to mieszkanki powiatu ostrzeszowskiego, co jest wynikiem dynamicznego rozwoju przyszpitalnej poradni ginekologiczno-położniczej. Poradnia ta oferuje nie tylko wsparcie w okresie ciąży, ale również szeroką gamę zabiegów i konsultacji, co przyciąga coraz więcej pacjentek z naszego regionu, jak również spoza – podkreślają autorzy apelu.- Likwidacja lokalnego oddziału położniczego oznaczałaby konieczność dojazdu do odległych szpitali w: Kępnie, Ostrowie Wielkopolskim czy Kaliszu. W sytuacjach nagłych, jak porody przedwczesne czy komplikacje, każda minuta jest na wagę złota. Dzięki utrzymaniu oddziału kobiety mogą rodzić blisko domu, w znanych i przyjaznych warunkach.
– Ostrzeszowska placówka nie tylko zapewnia kobietom opiekę medyczną w przyjaznych warunkach, blisko domu, ale jest również miejscem pracy dla wysoko wykwalifikowanego personelu – to kolejny argument radnych.
O sprawie dyskutowano podczas ostatniej sesji rady powiatu, która odbyła się 29 listopada. RED
