Wszystko zaczęło się zaledwie 16 lat temu, w 2008 roku. To był czysty przypadek. W internecie przeczytałem, iż klub rowerowy z Warszawy (Stowarzyszenie Podróżników Crotos) organizuje wyjazd rowerowy na igrzyska olimpijskie do Pekinu. Z początku myślałem, nie wierzyłem. Jak to, do Chin na rowerach? To możliwe?
W miarę jednak czytania tej informacji moje zdumienie rosło coraz bardziej. Okazało się, iż już cztery lata wcześniej odbyła się pierwsza olimpijska wyprawa rowerowa organizowana przez ten klub na igrzyska olimpijskie w Atenach. A więc jednak to prawda.
Warunki uczestnictwa
Organizatorem wypraw co cztery lata jest Stowarzyszenie Podróżników Crotos w Warszawie, a patronat honorowy sprawuje Polski Komitet Olimpijski. Wyprawy są przeznaczone dla rowerzystów, którzy mają doświadczenie w podróżowaniu na długich, trudnych trasach w surowych warunkach kempingowych. Decydując się na całą trasę (5-6 miesięcy) trzeba być przygotowanych na różne przygody, wysokie temperatury i wilgotność powietrza, silne wiatry, ulewy oraz inne nieprzewidziane przeszkody. Uczestnikami są rowerzyści z różnych krajów, najwięcej z Polski i Litwy. Można się zapisać na dowolny odcinek trasy lub na całą wyprawę. Wyprawie towarzyszy samochód, który wiezie bagaże uczestników oraz inny potrzebny sprzęt. Każdy z uczestników powinien posiadać sprzęt biwakowy (namiot, śpiwór, karimatę lub materac, sprzęt do gotowania), bo większość noclegów jest na łonie natury. Dzienny dystans wynosi zwykle 80-90 km, czasem, gdy trasa jest łatwa może przekroczyć 100 km. Codziennie rano jest odprawa i szczegółowe omówienie trasy. Nie ma obowiązku jechania w jednej grupie. Można poróżować w małych grupkach lub choćby pojedynczo. Raz w tygodniu jest dzień wolny, a gdy na trasie są interesujące miejsca do zwiedzania, to choćby częściej. Każdy uczestnik w ramach wpisowego otrzymuje okolicznościową koszulkę, proporczyk, naklejki oraz inne gadżety.
Moje wyprawy
O wyjeździe na igrzyska olimpijskie myślałem już dużo wcześniej, zanim nastąpił mój wyjazd z Crotosem w 2008 roku. Szczególnie gdy odbywały się w Europie (Moskwa 1980, Barcelona 1992). Dopiero jednak w 2004 roku udało mi się pojechać do Aten, gdzie odbywały się XXVIII Letnie Igrzyska Olimpijskie, To był wyjazd wypoczynkowy z biurem podróży, ale przy okazji mogłem poczuć atmosferę sportowego święta. Pierwszy mój wyjazd rowerowy na igrzyska olimpijskie z Crotosem miał miejsce w 2008 roku. Wtedy zapisałem się na całą trasę z greckiej Olimpi do Pekinu.
Potem były kolejne wyjazdy: Pekin – Londyn 2012, Londyn – Rio de Janeiro 2016 i Rio – Tokio 2020. Z tych czterech dotychczasowych wyjazdów, tylko dwa razy (2008, 2012) przejechałem całą trasę. W 2016 roku choroba spowodowały mój wcześniejszy powrót do domu, a w 2020 roku na przeszkodzie stanęła światowa pandemia koronawirusa i po 1,5 miesięcznym pobycie w Brazylii wróciliśmy do kraju.
Teraz będzie mój piąty rowerowy wyjazd na igrzyska. Trasa prowadzi z Tokio do Paryża, gdzie 26 lipca nastąpi otwarcie XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich. Ja zapisałem się na część trasy (czerwiec, lipiec). Do grupy dołączę na Madagaskarze, a potem przenosimy się na Kosykę. Ostatni odcinek prowadzie z Marsyli do Paryża. A jak przebiegały moje poprzednie wyjazdy?
Olimpia – Pekin 2008
Wyprawa trwała 171 dni, a trasa liczyła ok. 12,5 tys. km. Jechaliśmy przez Grecję, Turcję, Gruzję, Azerbejdżan, Turkmenistan, Uzbekistan, Kirgistan i Chiny. W wyprawie wzięło 60 uczestników z 14 krajów, najwięcej z Polski i Litwy po 17. Całą trasę przejechało 9 uczestników, w tym 2 Polaków – ja i kolega z Siemianowic Ślaskich. Najmłodszy uczestnik miał 18 lat, najstarszy – 65. Było 13 kobiet i 47 meżczyzn.
Na trasie byliśmy przyjmowani m.in. przez prezesa Federacji Kolrskiej Gruzji, ministra sportu Azerbejdżanu, nuncjusza Watykanu w Turkmenistanie, merów Trabzonu i Tbilisii, ambasadorów Polski w Gruzji i Azerbejdżanie, a w Pekinie przyjmował nas ambasador Luksemburga. Po wyprawie wszyscy uczestnicy wracali do swoich państw drogą lotniczą, a ja – na prośbę organizaorów – wracałem wraz z kierowcą samochodem bagażowym przez Kazachstan, Rosję i Ukrainę, co zajęło mi dodatkowe dwa tygodnie.
Pekin – Londyn 2012
Wyprawa trwała 168 dni, a trasa liczyła ok. 11,5 tys. km i przebiegała przez trzy kontynenty – Azję, Amerykę Północną i Europę. Jechaliśmy przez Chiny, Koreę Południową, Japonię, USA, Irlandię, Walię i Anglię. W wyprawie wzięło udział 82 uczestników z 13 krajów, w tym 28 kobiet i 54 mężczyzn. Najmłodszy rowerzysta miał 15 lat.
Płynęliśmy promami (Chiny – Korea Płd, Korea – Japonia, Irlandia – Walia) i lecieliśmy samolotami (Warszawa – Pekin, Tokio – Los Angeles, Waszyngton – Shanon/Walia, Lonyn – Warszawa). Gościły nas m.in. ambasady, indianie w rezerwatach, farmerzy, kluby sportowe, kościoły różnych wyznań. W Londynie towarzyszyła nam 5-osobowa eskorta policjantów na rowerach. Spaliśmy w namiotach przy temperaturze -9°C i jechaliśmy w temperatusze ponad +40°C. Całą trasę przejechało 5 osób: Litwin (komandor wyprawy), trzech Nowozelandczyków i ja.
Londyn – Rio de Janeiro 2016
Wyprawa rowewrowa na igrzyska olimpijskie w Brazylii trwała 171 dni. Rozpoczęła się 17 lutego w Londynie, a zakończyłą 5 sierpnia 2016 roku w Rio de Janeiro. Trasa liczyła 10 tys. km i przebiegała przez Anglię, Trynidad i Tobago, Wenezuelę, Gujanę, Surinam, Gujanę Francuską i Brazylię. Wzięło w niej udział 31 osób, w tym 11 kobiet i 20 mężczyzn, najwięcej Litwinów (19) i Polaków (6). Najstarszy uczestnik miał 74 lata, najmłodszy 22.
Całą trasę przejechało 5 osób – 4 Litwinów i Polka Maryla z Warszawy, prezeska Stowarzyszenia Podróżników Crotos organizatora wyprawy. Ja zapisałem się na całą trasę, ale musiałem przerwać podróż na granicy Wenezueli i Gujany i po nieco ponad miesiącu wróciłem do Polski by podjąć leczenie onkologiczne.
Rio de Janeiro – Tokio 2020
Według planu wyprawa miała się zacząć 2 marca w Rio de Janeiro , a zakończyć 24 lipca 2020 roku w Tokio. Miała trwać 145 dni, a trasa przebiegała przez Brazylię, Paragwaj, Boliwie, Argentynę, Chile, USA (Hawaje) i Japonię. Pandemia koronowirusa, która ogarnęła cały świat spowodowała, iż po dotarciu do granicy Brazylii z Paragwajem w dniu 7 kwietnia musieliśmy zakończyć podróż i w trynie nagłym wracaliśmy o Polski.
A tak w ogóle to igrzyska olimpijskie w Tokio zostały przełożone na rok następny – 2021.
Za niespełna tydzień, 4 czerwca wylatuję na Madagaskar, gdzie rozpocznę moją piątą podróż rowerową na igrzyska, tym razem do Paryża. Dołączę do grupy, która wystartowała z Tokio 23 lutego.
Ryszard Karkosz.